Rozdział 20

16 1 0
                                    


W czasie gdy Alex uspokajała chłopaków przez cały ten harmider panujący w mieszkaniu, zbudziła się Sylv. Szatynka powoli otwarła oczy, próbując przyzwyczaić się do światła spowodowanego przez promienie słoneczne wpadające przez okno, które poprzednim razem było zasłonięte. Lekko podniosła się do siadu obserwując pokój. Poznała to miejsce, może nie po wyglądzie, bo drzwi w magiczny sposób przetransportowały się na ścianę naprzeciwko łóżka w dodatku były dwukrotnie większe i przeszklone, lecz po zapachu. Wszędzie poznałaby ta wodę kolońską. Napełniło ją przerażenie, kiedy zobaczyła, że miejsce obok niej jest wygniecione, co świadczyło o tym, że ktoś z nią spał. No nie do końca z nią, bo obok , ale nadal. Lekko spanikowana wstała szybko z łóżka i od razu zakręciło jej się w głowie.

- Głupie ciśnienie ortostatyczne. – stwierdziła i jej przerażenie wzrosło, kiedy zauważyła, że ma na sobie szary męski podkoszulek z nadrukiem, sięgający jej do ud. Podniosła lekko jego krawędź i z ulgą zorientowała się, że nie została pozbawiona swoich niebieskich szortów. Dobiegły ją rozmowy z drugiego pokoju. Wywnioskowała, że jej przyjaciółka kogoś uspokaja. Nagle usłyszała kroki i szklane drzwi się przed nią otworzyły, a w nich stanął Jace. Pierwszy raz był ubrany dosyć luźno, co zszokowało szatynkę. Czarna koszulka z logiem Nirvany i dresy tego samego koloru, bo do innego według niej nie był zdolny, a wczorajszy szafir by wypadkiem przy pracy, zrobiły na niej duże wrażenie jednocześnie zamieniając bruneta w nastolatka.

- Możesz mi powiedzieć dlaczego mam na sobię twoją koszulkę i proszę powiedz, że to nie ty mnie przebrałeś. – stres połączone z rosnącym zażenowaniem spowodował, że szatynka mówiła bardzo szybko, wręcz wypluwała z siebie słowa.

- Nie trzeba by było cię przebierać, gdybyś nie postanowiła babrać się we własnej krwi to po pierwsze. Po drugie wiem, że bardzo byś tego chciała, niestety Alex mi nie pozwoliła, ale nie martw się wszystko da się nadrobić. – na usta Jace'a przywędrował zadziorny uśmiech. W tej chwili czuł się jak sześć lat temu, kiedy to codziennie się przekomarzali. Wiedział za co go pokochała, więc postanowił sprawić, że zrobi to ponownie.

- Nie wkładaj mi w usta czegoś, czego nie powiedziałam. – nie dała się. Postanowiła, że nie da się złamać, lecz rzuciła mu wyzwanie. Podeszła do niego bliżej, spoglądając mu głęboko w oczy. Przez moment miała wrażenie, że ta nieprzenikniona czerń lekko zamienia się w niebieski miejscami.

- Jesteś tego pewna... Jak już mówisz o wkładaniu ci czegoś w usta...- nie chciał, ale jego wzrok samoistnie przeskoczył na jej wargi, przez co przygryzł policzek i uniósł jeden kącik. Zobaczył jak cała się napina i jak reaguję na to co powiedział. Musiał przyznać, że spodobało mu się to. Kiedy dziewczyna zaczęła zabijać go wzrokiem, wybuchł śmiechem. – Nie wyobrażaj sobie nic kochana, na to jeszcze przyjdzie pora, jak będziemy sami. Na razie to musisz zjeść, powoli zaczynają mnie irytować te twoje omdlenia.

- Jeszcze jedno...- zatrzymał się w pół obrotu i spojrzał na nią, przekrzywiając głowę z uśmieszkiem na ustach. – Kto spał ze mną. – powiedziała pokazując oskarżycielsko palcem łóżko.

- Kto z tobą spał nie wiem, choć moje źródła donoszą, że jesteś dziewicą. Wiem natomiast, że dzisiejszej nocy obok ciebie... no niestety muszę cię zawieść, spała Alex nie ja.- dzięki całej zaistniałej sytuacji był rozbawiony, przez co rzucił w stronę Rosie jeszcze większy uśmieszek. W tamtej chwili bardzo przypominała mu tą dwunastolatkę, uważającą się za dorosłą, która chciała zwiać dla niego z domu. – Choć... ktoś na ciebie czeka.

Wyszła za nim, okazało się, że znalazła się w salonie. Obrzuciła Jace'a morderczym spojrzeniem, przypominając sobie ile poprzednim razem szukała wyjścia, a teraz ma je jak na dłoni. W końcu zauważyła jak w jej stronę ktoś idzie. Dopiero w tamtym momencie zarejestrowała, że to Sebastian. Jeszcze niedawno, był jedynym facetem o którym myślała, a przez cały pobyt w Nowym Jorku zdarzyło jej się to może dwa razy i to pierwszego dnia. Było jej głupio z tego powodu. Przecież do niedawna traktowała go praktycznie jako swojego chłopaka choć nigdy nie zapytał.

Księżniczka Mroku: Przebudzenie [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz