Na wstępie chciałabym podziękować Lokisiowa, która zapewnia by rozdziały były bardziej poprawne gramatycznie, niż wychodzą spod moich palcy. Mimo choroby i związanego z nią złego samopoczucia oraz wszystkiego co musi przygotować do szkoły, znajduje jeszcze czas by sprawdzać rozdziały. Dziękuję jesteś wielka!
*osiemnaście dni do osiemnastki*
Mam już po prostu dość. Odkąd skręciłam kostkę wszyscy traktują mnie jak kalekę.
Przez pierwszy tydzień było to nawet fajne, ale teraz staje się to coraz bardziej chore,
a dzisiaj to już sięga szczytu. Dostałam chyba pięćdziesiąt wiadomości od Alice, czy wszystko w porządku, Sebastian praktycznie nie odstępuje mnie na krok i co chwilę pyta o to samo.
A, i jeżeli o niego chodzi, to mój status związku się nie zmienił, więc denerwuje mnie coraz bardziej. Ileż można się zbierać, żeby poprosić dziewczynę o chodzenie.Naprawdę nie wiem po co przyszłam dzisiaj do szkoły. Bezsensowne przedmioty, nic nie wnoszące do egzaminów, które mamy w przyszłym tygodniu i dwa wf-y, na których i tak nie mogę ćwiczyć. Jednym słowem - marnuję tylko czas, który mogłabym spożytkować na coś bardziej produktywnego, czyli naukę.
Siedzę właśnie na ławce, powtarzając genetykę. Kątem oka widzę jak chłopaki grają w siatkę. Muszę przyznać, pomimo tego że jestem dzisiaj nim poirytowana, to Sebastian wygląda bosko w stroju sportowym. Biała koszulka, która ukazuje zarys jego mięśni za każdym razem, kiedy się rusza, jednocześnie ma wystarczająco krótkie rękawki, by móc podziwiać jego bicepsy, zawsze kiedy poprawia roztrzepane włosy. Muszę przyznać, że ta skręcona kostka naprawdę przynosi korzyści. Otrząsając się z gapienia się na Sebastiana, wróciłam do genetyki. Mejoza - proces podziału redukcyjnego jądra komórkowego, z którego powstają cztery jądra o połowie... W tym momencie czytanie przerwało mi głośne „UWAGA!". Jednak nim się zorientowałam piłka walnęła mnie w głowę.
Kiedy otworzyłam oczy zobaczyłam nad sobą Sebastiana, nauczycieli i jakąś połowę mojej klasy.
- No już koniec przedstawienia, idźcie grać! – mówiła Alex, po czym tłum się przerzedził. W końcu przy, dalej leżącej, mnie została blondynka, Seb i dwójka nauczycieli.
- Nastraszyłaś nas – odezwała się trenerka. – Spróbuj powoli siąść. Jak tylko dojdziesz do siebie, koledzy zaprowadzą cię do pielęgniarki.
- Dobrze – odpowiedziałam siadając, na co w mojej głowie zagościł otępiający ból. Nauczyciele jeszcze na mnie spojrzeli i wrócili do swoich grup.
- Kobieto, ty mnie wpędzisz do grobu. Chyba już wystarczy niespodzianek na ten miesiąc, nie sądzisz? – spytała blondynka.
- Spokojnie, za dwa dni jest nowy – powiedziałam, wysilając się na uśmiech, który przyniósł kolejną dawkę bólu. Sebastian nie odzywał się, tylko przyglądał mi się badawczo.
- Oszaleję przez ciebie. Chyba cię przykuję do łóżka i nie będę wypuszczać – westchnął, przerywając trwającą od kilku minut niezręczną ciszę.
- Ja naprawdę nie chce wiedzieć jakie wy macie zabawy – powiedziała Alex z udawanym obrzydzeniem. – Wstawaj, idziemy do pielęgniarki.
Leżałam na kozetce w gabinecie od dobrych piętnastu minut, kiedy w końcu pielęgniarka raczyła stwierdzić, że chyba nic mi nie jest i tylko będę miała guza. Jednak uprzedziła mnie,
że gdyby było mi słabo lub pojawiły się wymioty, mam niezwłocznie zgłosić się do lekarza,
bo możliwe, że dostałam wstrząśnienia mózgu. Kiedy przekazałam tę informację moim przyjaciołom, oznajmili, że będą mnie pilnować i przychodzą dzisiaj do mnie na noc, by cytuję „monitorować mój stan". Sebastian stwierdził również, że powinnam powiadomić Alice. Nie rozumiem go, najpierw zachowuje się jakby praktycznie gardził kobietą, a teraz każe mi jej o tym powiedzieć. Nie mam bladego pojęcia co się stało, chociaż cieszę się, że mają ze sobą lepsze relacje.
CZYTASZ
Księżniczka Mroku: Przebudzenie [18+]
Ficção AdolescenteCzy dziewczyna, która nie pamięta kim tak naprawdę jest może skrywać jakiś mroczny sekret? Czy jest na tym świecie ktoś, kto pomoże jej odzyskać wspomnienia? Lecz czy na pewno powinna to robić? Co kryje się za jej tajemnymi snami? Czy na pewno wsz...