10*

993 97 35
                                    

<FELIX POV>

Czas płynął spokojnie, a nowy tydzień rozpoczął się pełną parą. Minho oraz Felix znikali na ponad połowę dnia na zajęciach, które prowadzili na koloniach. W tym czasie reszta tymczasowych domowników robiła swoje i jako dodatkowy obowiązek zajmowała się obiadem dla zwykle głodnych tancerzy. Trwał dzień trzeci kolonii. Akurat tego dnia Changbin postanowił pójść po braci Lee do ich studia tanecznego. Wszedł powoli przez drzwi i pierwsze co usłyszał to muzykę oraz rozmowy. Posłał uśmiech do dziewczyny stojącej przy ladzie, która zwróciła na niego uwagę. Odwzajemniła uśmiech i odłożyła papiery na bok.

-Przyszedłeś po kogoś? Dzieciaki są w dużej sali. - powiedziała na wejściu i wskazała na duże drzwi z których dochodziły odgłosy. Szybko pokręcił głową.

-Właściwie to przyszedłem po Felixa i Minho - twarz blondynki się rozpromieniła z lekka

-Jesteś Changbin prawda? - Seo kiwnął głową lekko zdezorientowany dlaczego ona znała jego imię - Felix opowiadał o tobie mnóstwo ostatnimi czasy. Minho już wyszedł, a Lix jest ciągle w sali. Możesz po niego pójść.

-Dzięki - czarnowłosy skierował się do wskazanej wcześniej sali. Otworzył powoli drzwi, mając na uwadze że jakieś dziecko może być przy nich. Kilka osób spojrzało w kierunku Koreańczyka. Jedną z tych osób był między innymi właściciel uroczych piegów. Podniósł się z krzesła i podszedł do starszego.

-Hey Bin, co tu robisz? - zapytał po koreańsku, by dzieciaki nie zrozumiały co mówią

-Przyszedłem po ciebie i Minho, ale dowiedziałem się od dziewczyny z recepcji że Minho wyszedł. Więc przyszedłem po ciebie. - odparł ciemnowłosy i schował dłonie w kieszeni spodni. Blondyn rozejrzał się po sali.

-Daj mi chwilę, powiadomię Marcusa że już wychodzę - Lee zniknął na chwilę, by powiadomić przyjaciela o swoim wyjściu i wrócił do tatuażysty. Zaprowadził go za nadgarstek do pokoju, gdzie były jego ciuchy. Bez słowa zaczął się przebierać. Changbin nie mógł oderwać wzroku od umięśnionego brzucha młodszego. Widoku tego nie miał jednak przez długi czas, ponieważ Felix prawie od razu ubrał swój t-shirt. Po chwili byli już gotowi. Skierowali się do wyjścia. - Może przejdziemy się na spacer? Minho poszedł z znajomymi na busking, więc pewnie nie będzie go przez jakiś czas.

-Hey Felix! - zanim oboje opuścili studio, zawołała ich blondynka z recepcji. Lee odwrócił się w jej stronę, tak jak i starszy chłopak. - Załatwisz kogoś na jutro? Dobrze wiesz że brakuje nam ludzi.

-Ugh... Kogoś ogarnę, nie martw się Addie. Do jutra! - tancerz pociągnął za sobą chłopaka. Gdy dotarli już na dwór, Lee westchnął ciężko i przetarł czoło dłonią.

-Coś się stało Yongbokkie? - zapytał Changbin. Zaczęli iść najbliższym parkiem w stronę lodziarni, gdzie byli już dwa razy.

-Mamy jutro piknik i brakuje nam opiekunów, bo kilkoro z moich znajomych jedzie na konkurs freestyle. Obiecałem, że się tym zajmę, ale nie mam w ogóle pomysłu kto mógłby pójść. - Lee spojrzał lekko zmartwiony na niższego, po czym go oświeciło. Przytulił się do ramienia chłopaka i zrobił oczka szczeniaczka. - Changbin hyung... Robisz jutro coś ważnego?

-Felix od dokładnie trzech dni nie robię praktycznie nic, tylko spędzam czas z tymi dwoma debilami. Jeśli proponujesz mi wyjście z domu, to zgadzam się bez wahania. - blondyn podskoczył z podekscytowania. Nachylił się i pocałował policzek chłopaka w podziękowaniu.

-Jejku Bin ratujesz mi dupę, już myślałem że Marcus mnie zabije - zawołał i złapał dłoń Seo. Pociągnął go szybciej w stronę lodziarni, która była już widoczna dla nich obu. - Dzisiaj ja stawiam!

our summer | changlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz