5*

948 99 35
                                    

<FELIX POV>

Blondyn skierował się szybko do swojego pokoju gdzie emocje przytłoczyły go, a po policzkach spłynęły słone łzy. Rzucił się na łóżko i zaczął rozwalać poduszki i wszystko inne wkoło. Wyciągnął telefon, by napisać do Ashtona z ważnym zapytaniem.

Lix:
kto idzie z nami na tą impręze?

Ash:
ogólnie będzie cała nasza paczka, oprócz was tylko Cheyenne mówiła, że weźmie kogoś ze sobą
a kogo wy zabieracie?

Lix:
Chris przyjechał ze swoimi przyjaciółmi

Ash:
komu tym razem rozwali nos?

Lix:
Ash, mieliśmy do tego nie wracać
oboje wiemy jakie miał powody

Ash:
no tak

Lix:
dzięki za zaproszenie tak btw

Ash:
Spoko Lixie
I przepraszam że wspomniałem o tej akcji sprzed roku

Lix:
nic nie szkodzi
muszę lecieć, Minho mnie woła

Mężczyźni siedzieli tak jeszcze kilka minut. Felix czuł się bezpiecznie w ramionach Changbina, mimo że znali się dzień. Ich praktycznie magiczny moment przerwało pukanie do drzwi. Młodszy niechętnie podniósł się i otworzył drzwi.

-O co chodzi? - zapytał brata

-Będziemy oglądać nowe anime, dołączysz się? - zapytał, jednak szybko ujrzał Seo w środku pokoju - Co robi tu Changbin?

-Przyszedł zapytać o moje samopoczucie - wytłumaczył Lee i spojrzał na ciemnowłosego - Może sobie odpuszczę. Innym razem Minho.

-No dobrze. Może ty Changbin? Podobno to jedno z ulubionych Jisunga.

-Jeśli jedno z ulubionych tego debila to nie idę. - odparł chłodno Seo

-Okej, to jak coś to będziemy u mnie w pokoju. - starszy Lee zniknął z pokoju brata. Blondyn spojrzał na chłopaka i zarumienił się, gdy ich oczy się spotkały. Zaśmiał się krótko i usiadł przy biurku.

-Twój brat zawsze jest taki miły? - zapytał ciemnowłosy

-Zwykle nie, włącza mu się to gdy ktoś do nas przychodzi. No chyba że to Chris. Wtedy jest jeszcze wredniejszy niż zwykle. - zachichotał Lee

-Właściwie zastanawia mnie jedno odkąd tu przyjechaliśmy - powiedział po chwili ciszy tatuażysta - Minho ma imię koreańskie, Chan ma tak jakby dwa, a co z tobą?

-To trochę skomplikowana historia. Zanim się urodziłem, moi rodzice mieszkali wraz z Minho w Korei, dlatego nadali mu imię koreańskie. Ja urodziłem się po przeprowadzce do Australii, więc dali mi imię angielskie. Jednak przeprowadziliśmy się na kilka lat do Korei, więc by było innym dzieciakom łatwiej się do mnie zwracać to wymyślili mi imię koreańskie. Ale go okropnie nie lubię, więc ci nie powiem.

-No dalej Felix! - starszy nalegał mimo ciągłych zaprzeczeń blondyna. Czarnowłosy rzucał w niego wszystkim co miał. Poduszką, bluzą, pluszakiem, kocem, nawet słuchawkami które znalazł zawinięte w pościel. Gdy to nie poskutkowało, wstał, złapał Felixa w pasie i rzucił go na łóżko. Rozpoczął okładanie go poduszką po twarzy i innych częściach ciała. - Mów Lee Felix, albo przejdę do rękoczynów!

-Yongbok! - wykrzyknął w końcu, nie mogąc opanować starszego, który był dużo silniejszy od blondyna. Tatuażysta zatrzymał się w działaniu i spojrzał na blondyna. - Moje koreańskie imię to Yongbok. Nie lubię go. Tyle w temacie.

our summer | changlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz