15*

913 94 18
                                    

<JISUNG POV>

Minął tydzień. Sytuacja była niezmienna. Poza jednym małym szczegółem. I tu akurat nie związanym z dwójką zakochanych chłopaków. Otóż chodziło o brata jednego z nich oraz przyjaciela drugiego.

-Changbin, ja myślę że podoba mi się Minho

-Lix słuchaj... Myślisz, że miałbym jakieś szanse u Jisunga?

I cóż... Ani Seo ani Lee nie mogli tak zostawić tej sprawy. Zaangażowali w akcję pt. "Minsung" także Banga, który podejrzewał taki obrót spraw, odkąd oświadczył przyjaciołom że wybierają się z nim do jego kuzynów. Inseong także został wtajemniczony, jednak odmówił pomocy, tłumacząc się niechęcią w ingerowanie w związki innych.

-Może powinieneś go zaprosić? Popytałem trochę Chrisa i Bina i mam listę rzeczy, które lubi Jisung. - odparł młodszy z braci i otworzył notatnik na odpowiedniej stronie. Odchrząknął i zaczął czytać na głos. - A więc mamy tutaj; gry, anime, chłopców, horrory, filmy sci-fi, ciebie, dobre jedzenie i to chyba tyle

-Czekaj, możesz powtórzyć? - zapytał Lee, nie do końca rozumiejąc co jego brat powiedział

-Gry, anime, chłopców, horrory, filmy sci-fi, ciebie, dobre jedzenie - powtórzył nieco wolniej

-Chcesz mi powiedzieć, że Jisung jest w 100% gejem?

-Takie informacje dostałem od jego przyjaciół, którzy znają go od piętnastu lat - blondyn westchnął - Ja pierdolę, gdyby mama się dowiedziała jaki gejowski dom utrzymuje to by na zawał zeszła. Jak się cieszę że jestem tu jednym z nielicznych, który jest hetero.

Brunet głośno roześmiał się na słowa brata.

-Bycie hetero i ty to dwie różne bajki. Przecież ty praktycznie chodzisz z Changbinem! - zaśmiał się ponownie starszy, a policzki piegowatego zalały się rumieńcem. Nie lubił, gdy ktoś wspominał że on i Changbin praktycznie ze sobą chodzili, bo tak naprawdę było.

-Lepiej nie zaprzątaj sobie głowy moją seksualnością, tylko zastanów się gdzie zabrać wiewiórkę na randkę. I co ważniejsze, jak poprosić go o chodzenie. - młodszy zostawił listę na biurku brata - Zostawiam ci to. Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać.

-Dzięki Lixie. A co do rozmowy na temat twoich preferencji wrócimy prędzej czy później, bo trzeba cię rozwiązać chodząca zagadko! - blondyn szybko opuścił pokój brata, zostawiając go z myślami. Sam skierował się do kuchni, gdzie obiad przygotowywał Changbin.

-Co pichcisz? - zapytał wesoło Lee i objął chłopaka w pasie, zaglądając mu przez ramię. Policzki czarnowłosego zapłonęły lekko.

-Lix... - szepnął cicho starszy, dając do zrozumienia tancerzowi, że nie powinien się do niego tak przymilać. On tylko pokręcił głową ze śmiechem i złożył krótki pocałunek na policzku tatuażysty.

-Przecież Jisung jest w sklepie, a Chris i Seong poszli na spacer. Minho nie wyjdzie do obiadu z swojego pokoju. Nie mogę się nawet przytulić do swojego chłopaka? - zapytał z rozbawieniem Lee i odsunął się od chłopaka - Mogę ci jakoś pomóc?

-Hmm... Chyba tak. Możesz pokroić mięso w plasterki. Tylko uważaj na swoje palce, bo będą jeszcze krótsze. - blondyn burknął niezadowolony, gdy Seo wspomniał o jego małych rękach, jednak zabrał się za krojenie mięsa. Po dwudziestu minutach skończyli, więc zostawili to na później i poszli oglądać film. Z racji tego, że nie było nikogo w pobliżu, Felix usiadł na kolanach swojego chłopaka i objął go wokół szyi, skupiając swoją uwagę na filmie.

-Wróciliśmy! - zawołał Bang, wchodząc do mieszkania wraz z Hanem i Kimem. Najmłodszy miał w dłoniach siatki z zakupami. Lee zatrzymał film i wstał, by podgrzać obiad. Gdy zobaczył kuzyna, zatrzymał się w miejscu i zapewne gdyby coś trzymał, to by to upuścił.

our summer | changlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz