<INSEONG POV>
-Hej Lix - blondyn spojrzał na bruneta - Masz chwilę?
-Pewnie hyung. O co chodzi? - Lee spojrzał ciekawy na Kima, nie schodząc z kolan swojego chłopaka
-Myślałem o jakiejś randce na którą mógłbym zabrać Chana. Znasz jakieś fajne miejsca w Sydney, gdzie mógłbym go zabrać? Może jest jakieś które dużo dla niego znaczy lub je lubi. - piegus podrapał się po brodzie w zamyśleniu
-Chyba nie ma takiego miejsca z którym miałby dość duże wspomnienia. Chociaż! - oczy chłopaka lekko się zaświeciły - Możesz go zabrać na plażę! Często tam chodziliśmy, zwykle wieczorami. Woda jest zimna, nie ma ludzi i jest piękny widok na gwiazdy. Mogę ci wysłać dokładną lokalizację. Jest tam ślicznie w nocy.
-Dziękuję Lix, jesteś wspaniały. Będę wdzięczny jeśli wyślesz mi tą lokalizacją. Poradzę sobie z resztą. - brunet podekscytowany wrócił do sypialni. Z łazienki wyszedł jego chłopak w samym ręczniku owiniętym wokół bioder. Objął od tyłu starszego, kładąc podbródek na jego ramieniu.
-Co porabia mój wspaniały chłopak? - zapytał zaczepnie zielonowłosy
-Mokry jesteś Channie - zachichotał Kim, próbując odczepić od siebie niższego - Chciałbyś zjeść dzisiaj coś szczególnego na kolację? Mogę wejść po drodze ze sklepu do jakiejś restauracji coś zamówić.
-Hmm... Misia? - mówiąc to ugryzł bruneta w ramię
-Agh! Chan! - jęknął Inseong, rozmasowując ugryzioną część ciała - Mam na myśli coś co mogę kupić, głupi idioto.
-Może kurczak? Wymyśl coś. - zielonowłosy podszedł do szafy i wyciągnął czyste ubrania. Zaczął się przebierać, nie zwracając uwagi na starszego. W końcu widzieli się nago, prawda?
-No dobra, skoro jesteś niezdecydowany to idę. Do później skarbie - powiedział, opuszczając pokój
-Pa misiu! - zawołał Bang zanim zamknęły się drzwi. Inseong ruszył na zakupy na dzisiejszą randkę.
-Myślisz że Seong hyung da sobie radę z wymyśleniem czegoś na randkę? - zapytał Felix, spoglądając na swojego chłopaka
-Kreatywny jest, da radę. Poza tym ile oni ze sobą chodzą, by zrobić sobie złe randki? - stwierdził Seo, obejmując go ramieniem
-Jakie randki? - zapytał Chan, wychodząc z pokoju
-Nie twoja sprawa kangurze - odparł stanowczo czarnowłosy
-Zabierasz gdzieś Lixa? Gdzie tym razem chcecie zniknąć na cały dzień i noc, hmm? - zielonowłosy podszedł bliżej do siedzącej na kanapie pary
-Mówiłem że nie twoja sprawa Bang
-No już Binnie, nie bądź taki niemiły - blondyn uspokoił nieco swojego chłopaka - Planujemy wyjście jutro, nic wielkiego. Jakieś kino i obiad.
-Seongie już wyszedł? - oboje kiwnęli głową
Kim wrócił do mieszkania po ponad godzinie. Wszyscy byli zajęci swoimi rzeczami. Changbin i Felix oglądali filmy w pokoju młodszego, a Jisunga i Minho wciągnęło jakieś nowe anime. Jedynie Chan siedział w salonie, lekko przygnębiony spoglądając w ekran swojego telefonu. Przez słuchawki na uszach nie słyszał, że jego chłopak wrócił do domu. Brunet wykorzystał to i spakował wszystkie potrzebne rzeczy do torby. Następnie przebrał się i gdy był już gotowy, stanął za Bangiem. Obniżył się i pocałował jego zielone włosy, na co młodszy wzdrygnął. Odwrócił się i uśmiechnął, gdy go zobaczył.
-Cześć misiek. Długo ci zeszły te zakupy. - wyznał Bang
-Musiałem coś jeszcze załatwić. Jesteś gotowy do wyjścia?
-Jakiego wyjścia?
-Zabieram cię gdzieś. Ubierz coś wygodnego. - po czym ruszył do łazienki, by załatwić swoje sprawy fizjologiczne. Młodszy ciągle był lekko zdziwiony, jednak posłuchał się swojego chłopaka. Ruszył do ich wspólnego pokoju i przebrał się w T-shirt i wygodne spodnie. Wrócił do salonu, gdzie był już Kim. Miał przy sobie dość dużą torbę, która była zawieszona na jego ramieniu. Uśmiechnął się na widok Australijczyka. Sięgnął po jego dłoń, po czym złączył ją ze swoją w miłym uścisku. - Możemy iść?
-Pewnie misiu - oboje wyszli z mieszkania, zamykając za sobą drzwi. Ruszyli spacerem w stronę plaży, którą polecił Inseongowi Felix - Powiesz mi gdzie idziemy?
-Chyba mogę ci powiedzieć. Zabieram cię na plażę. Lix mówił że zawsze tam chodzicie. Chcę ci jakoś wynagrodzić moją nieobecność i to małe kłamstwo o moim przyjeździe. - Chan zaśmiał się cicho, przytulając się do ramienia chłopaka
-Naprawdę nie musisz Seongie. Bycie z tobą tutaj jest i tak najlepsze. - już po dziesięciu minutach dotarli do tamtego miejsca. Zbliżał się zachód słońca, który zamierzali obejrzeć na pięknej skale, która stała na plaży. W tamtej części plaży nie było nikogo, ponieważ nie była znana. Ułożyli sobie koc, po czym usiedli obok siebie. Kim objął swojego chłopaka ramieniem.
-Channie? - zaczął brunet, na co Bang spojrzał na niego z iskierkami w oczach - Chcę ci powiedzieć, że jesteś najlepszym co mnie spotkało w całym życiu. Poznanie ciebie było niczym spadająca gwiazda, która uderzyła mnie w głowę i sprawiła że zakochałem się w tobie bez pamięci. I gdybym miał szansę powrotu w przeszłość, to wróciłbym do dnia kiedy się poznaliśmy i wpadłbym na ciebie jeszcze raz. Jeszcze raz chciałbym przeżyć pierwsze uczucie motylków w brzuchu, gdy cię zobaczyłem. Naprawdę cię kocham Channie.
-Och, też cię kocham Inseongie. Jestem pewien że nawet mocniej niż ty kochasz mnie. - po tych słowach złączył ich usta w pocałunku. Po jego zakończeniu Kim zmarszczył brwi.
-To nie możliwe żebyś kochał mnie mocniej. Moja miłość jest nieskończona. - Bang zaśmiał się
-To moja jest nieskończona. Nie dasz rady jej przebić. - brunet złapał chłopaka w pasie i położył na plecach. Usiadł na nim i zaczął atakować pocałunkami po całej twarzy i szyi.
-Ja. Kocham. Cię. Bardziej. - mówił z przerwami na pocałunki, podczas gdy młodszy chichotał z powodu łaskotek. Zielonowłosy złapał jego policzek i złączył ich czoła razem.
-Może zawrzyjmy umowę. Kochamy się tak samo mocno. - Kim zgodził się na układ pocałunkiem. Po odsunięciu się od siebie, Chris podniósł się na łokciach i spojrzał na morze. - No i przegapiliśmy zachód słońca.
-No cóż, może innym razem. Przynajmniej zobaczyłem dużo piękniejszą rzecz. Ciebie. - chłopak zarumienił się na słowa ukochanego, który spoglądał na niego z serduszkami w oczach - Chcesz wejść do wody? Lix mówił że lubicie się kąpać wieczorem.
-Czyli pytałeś tego przygłupa o rady? Jesteś naprawdę zdesperowany. - zaśmiał się Chan, zdejmując swoją koszulkę i spodnie
-Nie zdesperowany, tylko nie znam Sydney, a chciałem zrobić ci wspaniałą randkę - Bang wstał, po czym pocałował czoło bruneta
-Wystarczyłbyś mi tylko ty. Cieszę się że się postarałeś, doceniam to misiu. I ta randka jest wspaniała. - już po chwili oboje pływali w chłodnej wodzie, co chwilę się ochlapując
-Chodź tu ty - Inseong złapał za ramię Chana i pociągnął go w swoim kierunku. Objął go w pasie po czym połączył ich usta ze sobą. - Nie będziesz uciekał przed miłością
-Jesteś okrutny - zaśmiał się, ponawiając ich pocałunek. Zaplątał palce w mokre włosy Kima, przyciągając go bliżej. Objął go nogami w pasie, zawisając na starszym. Po chwili leżeli już na kocu, wymieniając się śliną i zostawiając na swoich ciałach czerwone ślady.
-Hey Channie - szepnął do ucha chłopaka Kim, po czym je przygryzł - Dziękuję
-To ja dziękuję Seongie - odpowiedział mu, łącząc ich usta ponownie
CZYTASZ
our summer | changlix |
Fanfic«this one summer, when two souls met by accident» ! fluff ! angst ! curse words ! harassment ! stupidity of main characters ! changbin x felix minho x jisung hyunjin x seungmin