17*

801 86 9
                                    

<CHANGBIN POV>

-A wy gdzie się wybieracie? - zapytał Bang, spoglądając na swojego przyjaciela i kuzyna podejrzliwym wzrokiem.

-Idziemy się przejść. Nie wiem kiedy wrócimy. Pewnie późno, więc się nie martwcie. - odparł Felix i zarzucił kurtkę na ramię. Changbin tylko kiwnął głową jako zgoda.

-Tylko się nie upijcie bardzo - przestrzegł ich starszy, po czym opuścili dom. Mieli w planie pójść do sklepu po duże zapasy, a później cały wieczór przesiedzieć na dachu. Droga minęła im w akompaniamencie śmiechów i ciągłego trzymania za rękę.

-Co chcesz Binnie? Ja stawiam. - powiedział Lee, wskazując na półkę z alkoholami

-A sprzedadzą ci? - zaśmiał się starszy

-Odwal się, ok? Nie wyglądam aż tak młodo. Poza tym kasjerki mnie tutaj znają. - mruknął niezadowolony blondyn i wrzucił do wózka swoje ulubione piwo.

-Przepraszam Yongbokkie. Już więcej nie będę nabijać się z twojej ślicznej twarzyczki. - powiedział niższy, obejmując go w pasie jedną ręką. Spojrzał na dość sporawy wybór alkoholi i w końcu wybrał jakieś piwo owocowe oraz białe wino.

-Idziemy w romantyzm? - zachichotał młodszy i spakował plastikowe kubeczki, które stały po drugiej stronie regału.

-Będziemy jeść coś konkretnego czy cały dzień żyjemy na słodyczach? - zapytał Seo

-Możemy później zamówić pizzę. To zależy czy będziemy głodni. - odpowiedział mu Lee, pakując do wózka kilka paczek żelków.

-Mam nadzieję że zaprowadzisz mnie na najbliższą siłownię, bo siedzeniem tego nie spalę - stwierdził tatuażysta, zakładając ręce na piersi. Felix tylko parsknął śmiechem na jego wypowiedź.

-Dużo mówisz Binnie. Lubię to. To trochę dziwne, ale podoba mi się to. - tancerz spojrzał na niego z uśmiechem

-Po prostu jestem podekscytowany spędzeniem czasu w tym magicznym miejscu wraz z moim magicznym chłopakiem. To chyba nic dziwnego.

-Słoodzisz... - jęknął Lee i zapakował do środka jeszcze pianki i colę. Po zapakowaniu zakupów ruszyli do kasy. Kasjerka przejechała po ich dwójce spojrzeniami. Po chwili jednak zaczęła kasować produkty. Później Felix zapłacił, jak obiecał. Mimo że Changbin chciał się dorzucić, bo cena była naprawdę ogromna.

-Bin to naprawdę nic takiego. Rodzice i tak przysłali nam więcej pieniędzy, gdy usłyszeli że Chris przyjeżdża z znajomymi. - tłumaczył Felix, niosąc jedną z siatek. Drugą, tą cięższą niósł Seo, ponieważ chciał jak najbardziej ulżyć swojemu chłopakowi.

Doszli do apartamentu już po dziesięciu minutach. Później wdrapali się na dach, gdzie od razu włożyli napoje do lodówki, piwo otwierając jako dobry początek. Felix włączył jakiś film, którego jeszcze we dwójkę nie oglądali i usiadł obok swojego chłopaka na kanapie. Wtulił się w jego bok i skupił swoją uwagę na filmie. Po jakiejś połowie film mu się znudził, więc zaczął obserwować profil starszego. Sukcesywnie stwierdził, że jego uszy były naprawdę urocze. Blondyn zachichotał cicho na swoje wewnętrzne stwierdzenie. Po zakończeniu filmu, który oboje określali jako nudny zjedli trochę słodyczy. Wśród nich znalazły się także Pocky, które Felix wpakował tam niepostrzeżenie.

-Co tu robią pocky? - zapytał Seo, spoglądając na chłopaka

-Nie wiem, ale skoro tu są to może wypróbujemy? Te mają wyjątkowo dobry smak. - odparł tancerz, biorąc opakowanie w dłonie i od razu otwierając. Włożył jeden patyczek do swoich ust i położył dłonie na kolanach, czekając aż starszy zacznie jeść smakołyk. Niższy zarumienił się po uszy, jednak przysunął bliżej. Zaczął odgryzać powoli kawałki paluszka w czekoladzie o smaku truskawki. Gdy był już blisko ust piegusa, naprawdę spanikował. Nie był pewien czy Lee zgodziłby się na pocałunek. Dlatego też nie znając jego woli, pozostawił mu trochę słodkości, odsuwając się. Australijczyk dokończył smakołyk.

-Może wypróbujmy coś innego... - odrzekł zawstydzony Seo i sięgnął po coś innego, od razu zapychając tym buzię. Lix lekko posmutniał. Spojrzał na ich repertuar filmowy.

-To ja puszczę coś innego

Po zakończeniu następnego filmu zaczęło się ściemniać. Para rozłożyła kanapę, by wygodniej się na niej leżało i rozpoczęli następny film. Ten nie zainteresował zbytnio Changbina, więc w jakiejś połowie ciemnowłosy odleciał do krainy snów, trzymając Lixa między nogami. Młodszy od razu poczuł, że jego poduszka zaczęła unosić się miarowo. Spojrzał na śpiącą twarz Bina. Uśmiechnął się i przysunął się bliżej. Nachylił się nad jego ustami i położył mu dłoń na policzku.

-Ty głupku, czekałem aż mnie pocałujesz przy pocky. Nie wierzę że muszę robić to sam. - westchnął i musnął swoimi ustami te tatuażysty. Ich kontakt przebudził czarnowłosego, który delikatnie oddał pocałunek. Blondyn odsunął się lekko zaskoczony jego przebudzeniem.

-Nie miałem pojęcia że jestem Królewną Śnieżką, żeby mnie ratował pocałunkiem przystojny książę - zaśmiał się Seo, obejmując policzek Lixa w dłoń

-J-ja przepraszam cię Bin - zawstydził się Lee, odwracając wzrok

-Hej, ale patrz na mnie Lix - młodszy spojrzał na niego szczenięcymi oczami - Jaki jesteś uroczy... Poza tym nie musisz przepraszać. Wcześniej nie pocałowałem cię tylko dlatego, że nie wiedziałem co byś na to powiedział.

-Powiedziałbym dziękuję - Changbin lekko rozbawiony, przysunął się bliżej młodszego i pocałował go. Tym razem nie był to mały, niewinny pocałunek. Był bardzo czuły i słodki. Taki jak Felix. Lee usiadł chłopakowi na kolanach, zakładając dłonie na jego szyję. Ponownie zainicjował pocałunek między nimi. Składali tak na sobie te krótsze i dłuższe pocałunki przez dobre dziesięć minut, zanim zorientowali się że film się skończył.

-Może się napijemy wina? - zaproponował Seo. Blondyn tylko poszedł po kubeczki i alkohol. Otworzył go z łatwością i nalał go do kubeczków. Podał jeden chłopakowi i usiadł ponownie na jego kolanach. Stuknęli się plastikiem z uśmiechami. - Cieszę się, że cię mam Lixie. Moje życie stało się bardziej kolorowe dzięki tobie.

-Ja też się cieszę. Jestem ci wdzięczny za tyle rzeczy Binnie. Nie jestem ubrać tego w słowa. - tancerz spojrzał lekko zawstydzony w swój kubeczek - Myślę, że to może ta miłość o której tyle piszą. Nigdy nie czułem takiego uczucia do nikogo przedtem.

-Kocham cię Yongbokkie - szepnął czarnowłosy, przytulając do siebie chłopaka

-Ja ciebie też Binnie - odpowiedział mu młodszy. I na tą odpowiedź oboje ucieszyli się najbardziej.

our summer | changlix |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz