Dziś, ledwo wróciłam ze szkoły, zostałam okrzyczana. Mama kazała mi zdjąć plecak i wejść na wagę. Cały czas gadała, że ważę za mało, że jestem za chuda, że niknę w oczach. Spanikowałam, jednak stałam spokojnie. Bałam się, że waga pokaże moją właściwą (aktualnie 47 kg), podobno za niską wagę. Jednak, jako że głupi ma szczęście, w międzyczasie przed powrotem do domu wypiłam bardzo dużo wody. Waga pokazała 50 kg. Masz swoją niepoprawną wagę! Wydarłam się i pobiegłam do pokoju. No tak... W założeniu ważę kilka (tylko!) kg mniej, jednak kilka litrów to dość dużo. No, a klucze, telefon portfel i glany ważą trochę.
CZYTASZ
Myśli Ukryte W Szafie
RandomNie wiem. Musiałam to gdzieś napisać, bo już nie potrafię tego dusić w sobie. Niech to będzie pamiętnik czy coś...