No witam!
Mam swoje osiągnięcie życiowe!
Wyoutowałam się przez przyjaciółmi. Tymi najbliższymi. Matko, jak ja się bałam... Rany... Wiem, że coming outy sms-owe są kiepskim pomysłem, ale mam cudownych przyjaciół. Naprawdę. Przyjęli to bardzo pozytywnie. Popłakałam się, naprawdę. Jeśli którakolwiek z Was to czyta (co nawiasem mówiąc jest horendalnie mało prawdopodobne), to wiedzcie, że Was kocham. Jesteście najlepszymi osobami, jakie mogłam spotkać.
CZYTASZ
Myśli Ukryte W Szafie
RandomNie wiem. Musiałam to gdzieś napisać, bo już nie potrafię tego dusić w sobie. Niech to będzie pamiętnik czy coś...