Rozdział sponsoruje Dziś późno pójdę spać Kwiatu Jabłoni, pozdrawiam serdecznie ❤️
(bardzo w porę i z bardzo dużym opóźnieniem) OSTRZEGAM, W DRUGIEJ POŁOWIE ROZDZIAŁU POJAWIA SIĘ WOLFSTAR (SIRIUS x REMUS), i będzie go w opowiadaniu bardzo dużo, więc proszę się mentalnie przygotować!
🦌🦌🦌
Obserwowanie przerażenia pierwszoroczniaków było nawet całkiem zabawne, gdy się samemu zaczynało siódmy rok nauki. Prawdę mówiąc, Lily nie miała pojęcia, skąd się brały te wszystkie plotki o stworach, które trzeba pokonać, czy zaklęciach, które trzeba rzucić, by zostać przyjętym do określonego domu. Przeważająca część dzieciaków pochodziła wszakże z czarodziejskich rodzin, więc teoretycznie powinni wiedzieć, co ich czeka. Ale cóż, sianie paniki było najwyraźniej rzeczą wspólną wszystkim przerażonym pierwszorocznym.
Lily stłumiła uśmiech, usiłując zachować jakieś pozory, ale podążający za nią James zupełnie otwarcie parsknął śmiechem. W innych okolicznościach zapewne sam sypnąłby paroma żarcikami czy wręcz kłamstwami na temat Tiary Przydziału, ale wobec zmrużonych oczu Lily Evans musiał zamilknąć. Absolutnie nie zamierzał jej podpaść.
Weszli do Wielkiej Sali w samą porę, by się załapać na pierwsze słowa dyrektora:
— Profesor McGonagall, proszę wprowadzić nowych uczniów.
Ledwo pierwszoroczni zdołali się ustawić obok podium nauczycielskiego, a Lily i James usiąść, zaskoczył ich pokaz fajerwerków. Wybuchały pod zaczarowanym sklepieniem niczym kwiaty o wspaniałych, kolorowych płatkach, sypiąc iskrami. Wkrótce rośliny zamieniły się w zwierzęta, zarówno magiczne, jak i nieposiadające żadnych szczególnych właściwości, hasające swobodnie nie tylko blisko sufitu, lecz również między ławkami. Nie robiły nikomu krzywdy, bo nawet ich iskry nie były gorące, ale kilka dziewczyn nie powstrzymało się od wrzasków, zwłaszcza gdy na koniec stworzenia utworzyły hordę, która na suficie rozprysnęła się w godło Hogwartu. Zaraz po tym rozbrzmiały gromkie oklaski, także ze strony stołu nauczycielskiego. Szczególnie entuzjastycznie klaskał sam Dumbledore, co Lily zauważyła z niejakim rozbawieniem. Jej uwagę przykuł jeszcze jeden szczegół ponad ramieniem dyrektora i zmrużyła oczy, przekonana, że z jej wzrokiem jest coś nie tak.
— James — wymamrotała, pochylając się w jego stronę, lecz nie spuszczając wzroku ze ściany za stołem nauczycielskim — czy ja mam zwidy, czy godło Hogwartu naprawdę jest szare?
James spojrzał najpierw na nią, a potem powiódł wzrokiem w to samo miejsce, w które tak intensywnie wpatrywała się Lily. On również zmarszczył brwi, zdumiony.
— Jest szare — potwierdził. — Ale dlaczego...
Lily nie miała dla niego żadnej odpowiedzi, więc wzruszyła ramionami. Jej niepokój coraz bardziej rósł, nawet pomimo ciepła wywołanego powrotem do Hogwartu i wspaniałym pokazem fajerwerków, który, mogłaby się założyć, był dziełem Huncwotów.
— Na pewno niecierpliwicie się na samą myśl o jedzeniu. — Dumbledore wreszcie ponownie zabrał głos, gdy tylko przetaczający się przez Wielką Salę hałas ucichł. — Więc, nie przedłużając, oddaję już głos Tiarze Przydziału.
CZYTASZ
Uciekająca Łania | Trylogia Łani 1 | ✓
FanfictionUciekająca przed jeleniem łania wcale nie chce się dać złapać w pułapkę. Co jednak ma zrobić, jeżeli jeleń nie zamierza odpuścić i w dodatku coraz bardziej ją czaruje? Uporanie się z kwitnącymi uczuciami nie jest zresztą takie łatwe, jeżeli w dodatk...