10

553 30 11
                                    

Po przekroczeniu progu automatycznie spojrzałem w kierunku łóżka . Oczywiście była tam skulona istotka. Chyba ... Płakała. Podeszłam do niej powoli co oczywiście usłyszała . Natychmiast przestała płakać i tylko nie ruszała się. Wziąłem jakieś krzesło i usiadłem na przeciw istotki.
-P-po co tu przyszedłeś - powiedziała załamującym się głosem. Jej głos . On mnie załamał. Moje serce podskoczyło mi do gardła. To przeze mnie była w takim a nie innym stanie.
- Przyszłem ci wyjaśnić co się stało u mnie w domu - powiedziałem cicho.
-Tu nie ma nic do tłumaczenia Finnie. Jestem tylko sąsiadką więc po co tracisz na mnie jakże ważny czas-mowiąc to wreszcie odwróciła się w moją stronę.
Jednak przez widok który zobaczyłem serce które miałem tak wysoko złamało się na pół . Jej oczy były czerwone a twarz opuchnięta od długiego jak mniam płaczu. Płaczu przez dupka z czarnymi kręconymi włosami który teraz przed nią siedział . Dupka który odważył się do niej odezwać . Dupka którym byłem ja .
-Wera ... Ja ... - wydukałem.- Chciałem ci powiedzieć wcześniej ale ... Jakoś nie miałem okazji
-Nie wysilaj się Wolfhard ... Po prostu wyjdź ... I nie wracaj - powiedziała bardzo cicho.- Przyjdź tylko na urodziny mojej siostry. Tylko o to cię proszę.

Moje serce zabiło szybciej . Złamane przez jej słowa i żałosny widok serce. Nie wiem dlaczego tak zareagowałem. Ostatni raz spojrzałem prosto w niebieskie jak ocean oczy które dawniej tak pięknie błyszczały teraz zalewały się łzami .

- Przyjdę ... Obiecuję ...- powiedziałem ja odchodne i wyszłam z domu.
Czułem się jak bezpański i niekochany pies. Którego ktoś kiedyś głodził bił i znęcał się nad nim . Moje siniaki jednak nie były spowodowane siłą fizyczną lecz siłą słów tej dziewczyny . Jedno wiedziałem na pewno. Spieprzyłem to .

Stranger // Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz