25

448 19 26
                                    

- Witam cię mój drogi - powiedział po czym usiadł na fotelu. - Więc wreszcie mam dziewczynę

- spierdalaj ... - powiedziałem cicho.

- Ej Finnie ? Nie cieszysz się z mojego szczęścia ? - wstał i kucnął obok mnie.

Popatrzyłem na niego niemiłosiernie wkurwiony i nawet trochę zawiedziony. Nawet sam nie wiem dlaczego ... Miałem inne nadzieje ... Że to jakoś inaczej się ułoży. Problem też tkwił w tym , że nie pamiętałem co się wczoraj działo. Kiedy Wera powiedziała że czuje coś do Noah zamarłem , i jednocześnie na parę minut przestałem oddychać. To był jeden z objawów mojego ataku paniki. Właśnie dlatego bardzo szybko weszłem do pokoju. Musiałem się opanować i jak najszybciej wsiąść leki. Z tym był jednak problem. Miałem taki syf w pokoju że nie miałem szans znaleźć żadnych pieprzonych tabletek. Wiadomo , byłem zdenerwowany na Noah , i to bardzo lecz  musiałem za wszelką cenę spróbować opanować atak bez tabletek. Położyłem się na łóżku i oglądałem sufit.

- Hej ? Królewiczu ? Słyszysz mnie ?

- C-co? - powoli zaczynałem panować nad sobą.

- mówię o tym , że zawsze możesz spróbować znów z Mills. Myślę , że z nią nie wszystko stracone.

- Tak myślisz ? - zapytałem z ciekawością .

- Z całkowitą szczerością tak - uśmiechnął się szeroko chłopak .

Zamyśliłem się trochę . Może jednak to nie jest zły pomysł , ale ... Co jeśli będzie tak samo jak z Elizabeth? Tak naprawdę będę tęsknił za kimś innym...

- Wiesz Noah ... Ja ... Ja nie dam rady być z Millie - wreszcie usiadłem.

- co , dlaczego ? Kiedyś was do sobie ciągnęło , moze teraz też tak będzie - chłopak wstał.

- Nie ... Ja po prostu będę tęsknił za kimś innym. Tak samo było kiedy chodziłem z Elizabeth. Nie czułem tego czego czuje przy tej dziewczynie - popatrzyłem mu prosto w oczy. Chłopak chwilę się zamyślił i po chwili popatrzył w sufit.

- Wiem w kim jesteś zakochany... No ale cóż , za późno mój kochany. Byłem szybszy tym razem

- Proszę , jeśli masz ochotę mnie dobijać i śmiać się ze mnie to wyjdź

- Nie mam zamiaru ci nic mówić , naprawdę - Noah położył dłoń na moim barku.- Chcę ci tylko powiedzieć , że wszystko się ułoży ... - uśmiechnął się delikatnie i wyszedł.

Tak naprawdę nie miałem pojęcia co mogły znaczyć jego słowa. Chciałem wiedzieć co się stało na imprezie ... Co się wtedy stało .

Nick pov.

Banda głupich szczeniaków . Leżą teraz wszyscy na dywanie a ja biegam wokół nich jak poparzony. Dlaczego ? Bo jak się zrzygaja na ten dywan to będę miał przerąbane! On jest z Indii czy z jakieś innej krainy szejków , jedyne co wiem to że jest cholernie drogi. Nie mówiłem tego nikomu ale wczoraj byłem na tej imprezie u sąsiadów. Tak tylko popatrzeć na dzieciaki . Beznadziejną wódkę mieli. Że ja wtedy nie ogarnąlem , jak oni się nachlali. Nie ważne czasu nie wrócę. Jednak podczas trwania tej całej najbardziej pilnowałem Wery i Finna , w końcu to oni się najbardziej narąbali. Słyszałem i widziałem wszystko , teraz oni tego nie pamiętali. Teraz już wiem, że obydwoje dążą się tym samym uczuciem. Mam plan, wykonam go tym razem nie sam.

Authors note :

Siemanko wszystkim ! Kolejny rozdział wleciał . Miałam akurat czas to napisałam a wena mi o dziwo troszkę wróciła. Mam nadzieję że jeszcze ktoś ma zamiar to czytać ~ Czupaczupsik

Stranger // Finn Wolfhard Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz