Wera pov.
Co jest najlepsze na odprężenie? Oczywiście wyjście do parku. Poza tym przecież o 5 rano nikogo tam nie będzie. Będę mogła na spokojnie pomyśleć o tym wszystkim i znaleźć racjonalne wyjaśnienie. Wstałam szybko z łóżka i przebrałam się w jakieś dresy i za dużą bluzę. Zabrałam tylko telefon i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie na szybko gofry. Smakowały zajebiście , chociaż jak inaczej by mogły smakować ? Po zjedzonym posiłku wyszłam bardzo cicho z domu by nikt mnie nie usłyszał. Udało się. Już po chwili szłam ulicami mojego miasta. Miałam to szczęście , że park znajdował się bardzo blisko mojego miejsca zamieszkania. Po zaledwie 5 minutach byłam na miejscu. Weszłam do tego ślicznego i emanującego spokojem miejsca. Szłam tak chwilę po dróżkach by zapomnieć o tym po co tu tak naprawdę przyszłam. Nie miałam ochoty o tym myśleć w tej chwili. Przyglądałam się malutkim zwierzątkom , które biegały sobie beztrosko między drzewami nie mając żadnych problemów. Zauważyłam małą i jakże słodką wiewiórkę. Podeszłam do niej bardzo powoli i kucnęłam przed nią. Stworzonko przyjrzało mi się dokładnie i wskoczyło mi na kolana. Uśmiechnęłam się delikatnie i nie ruszałam się by nie wystraszyła się. Po paru minutach jednak zaczęłam się czuć nieswojo. Nie była to jednak wina samej wiewiórki. Czułam , że ktoś się na mnie patrzy i to przez cały czas. Po chwili usłyszałam szelest i szybkie kroki. Postanowiłam się odwrócić w kierunku osoby która tam była. Przysięgam , że przestałam na jakiś czas oddychać. Delikatnie odłożyłam zwierzątko i wstałam bardzo szybko. Widziałam jak chłopak , dosłownie, spierdalał przede mną z prędkością światła. Myślę , że coś mnie zakłuło. Nie mam pojęcia dlaczego ale postanowiłam w desperacki sposób go zatrzymać. Moja kondycja fizyczna nie jest najlepsza i nigdy nie była. Zaczęłam za nim biegnąć. Skubany , miał przewagę przez jego długie nogi. Chyba nawet nie zauważył , że za nim biegnę .
Finn pov.
Wiewiórka , którą trzymała najwyraźniej starała jej się zaufać. Ja bałem się zaufać , już jeden raz mnie wykorzystano i to w jaki okropny sposób ... Ale nie ważne , najlepiej o tym zapomnieć. Uciekałem. Nie przed nią , a przed samym sobą. Po chwili poczułem na mojej ręce inną rękę. Odwróciłem się w mgnieniu oka w stronę osoby.
- Finn ... - powiedziała najwidoczniej zmęczona biegiem. - Poczekaj
Popatrzyłem się na sekundę na nasze ręce przez co dziewczyna się speszyła i puściła moją dłoń. Widocznie się lekko zarumieniła , a ja na ten widok się delikatnie uśmiechnąłem.
- Tak ? Coś się stało ? - starałem się powiedzieć tak jakby mi na tym nie zależało.
- Um bo... Wczoraj , ty się upiłeś i pomyliłeś numery. Zamiast do Mills zadzwoniłeś do mnie - mówiąc to patrzyła mi się prosto w oczy. Rozpływalem się w jej jakże pięknych i lśniących , błękitnych oczach.
Postanowiłem nic nie mówić i zobaczyć co się wydarzy.
-Ja ... Nick u mnie był później - po jej słowach cicho i automatycznie prychnąłem przez co dziewczyna się uśmiechnęła.- On powiedział , że był na tej imprezie i widział coś ... Finn my wyznaliśmy sobie miłość
Zacząłem się krztusić powietrzem.
- Że c-co? - wytrzeszczyłem oczy.
- Byliśmy ostro najebani , a Nick to usłyszał
Między nami nastała niezręczna cisza. Ja patrzyłem się na nią , a ona na mnie.
- Rozumiem , że żałujesz swoich słów i również rozumiem fakt , że przyszłaś mnie tu wyśmiać - powiedziałem bardzo cicho.- Jeśli jednak masz zamiar to zrobić , to wiedz , że dobijesz mnie jeszcze bardziej niż z sytuacją z Schnappem
Dziewczyna uśmiechnęła się na parę minut po czym wystawiła ku mnie jej małą dłoń. Pogładziła mnie delikatnie po policzku przez co automatycznie się uspokoiłem i zamknąłem oczy. Nie wiedziałem co miało to na celu ale chciałem by ta chwila trwała wiecznie.
- Finn , nie chcę cię wyśmiać i nie , nie żałuję tego co powiedziałam na imprezie. W końcu myśli trzeźwego to słowa pijanego - zaśmiała się cicho a ja szybko otworzyłem oczy.
Dziewczyna oderwała swoją dłoń od mojego policzka i popatrzyła się na mnie. Nie wiedziałem o co jej chodzi.
- Przepraszam ale nie za bardzo rozumiem - odrzekłem lekko zdenerwowany.
Wera podeszła do mnie bliżej i oplotła swoje ręce wokół mojej szyi. Czułem jakbym był w objęciach anioła lecz musiałem zachować spokój. Przecież w każdym momencie mogła powiedzieć , że to jakiś jebany prank i wszystko jest nagrane.
- Ja czuję dokładnie to samo co ty - uśmiechnęła się delikatnie , a ja poczułem te przysłowiowe motylki w brzuchu.- Czułam to przez ten cały czas. Schnapp był tylko po to by cię wkurzyć. On o tym wiedział przez cały czas.
- To na chuja mi jeszcze dogryzał? - fuknąłem.
- Ehh Finnie , Finnie... To jest Noah , on już się nie zmieni
Znów ta cisza , lecz tym razem była inna. Myślę , że potrzebowaliśmy tej ciszy. Po paru minutach po prostu wpatrywania dziewczyna przybliżyła się do mnie niebezpiecznie. Myślałem , że zejdę tam na zawał. Potem poczułem jej usta na moich. Z jednej strony bardzo ale to bardzo się cieszyłem lecz myślałem też o tym , że ona sobie żartuje. Oddałem pocałunek. Wera się po chwili oderwała i prześwietliła mnie wzrokiem jakby podejrzewała , że mam wątpliwości. Jednak już nic nie zrobiła , ponieważ ja jej przeszkodziłem. Tym razem to ja ją pocałowałem.
Author note :
UHUHUHU LOVE STORY CHEEEEECK. Wreszcie się ogarnęli. Nie a tak serio to przepraszam, bo nie za bardzo umiem oddawać klimat takim momentom. Myślę jednak , że jak na pierwszy raz nie jest źle :D ~ Czupaczupsik
CZYTASZ
Stranger // Finn Wolfhard
Fanfiction" Twoje oczy są jak gwiazdy , błyszczą " Kiedy 16 letnia Weronika wraca z podróży do domu jej świat zmienia się o 360 stopni . Czy zazna miłości ? Czy idealny chłopak się nią...