Nareszcie wróciliśmy do obozu. Przysiągłem sobie, że już nigdy nigdzie nie wyjdę z tym palantem. Po drodze nawbijał sobie chyba z dziesięć drzazg które musiałem mu wyciągnąć. Nie było to przyjemnie doświadczenie. Zmierzaliśmy właśnie w stronę pola namiotowego kiedy zatrzymał nas Sugawara. -mój Boże! Co wyście robili?- spytał zaskoczony. Rzeczywiście nie na codzień spotyka się taki widok. -em..No tego...zapoznawaliśmy się z pięknymi walorami przyrodniczymi tutejszych lasów- próbował wytłumaczyć się Tetsurou który zdążył już poznać gniew Sugi (grill) -dobra, nie ważne idźcie się lepiej przebrać zanim się przeziębicie-powiedział po czym poszedł w stronę namiotu- a, jeszcze jedno obiad jest za pół godziny! ~*~ Po przebraniu się w suche rzeczy udaliśmy się na obiad. Nie byłem głodny dlatego nie zjadłem za wiele i jak zawsze szybko wymknąłem się z powrotem do namiotu. ~*~ -jak się przeziębię to będzie twoja wina- powiedziałem do Tetsurou. Siedzieliśmy pod kocem popijając herbatę którą brunet przyniósł ze stołówki. -jeśli rzeczywiście będziesz chory to będę się tobą zajmował. A już myślałem, że chociaż wtedy będę miał okazję odpocząć. -jeśli mówisz o podawaniu mi lekarstw i robieniu herbaty to się zgadzam. Uśmiech który pojawił się na jego twarzy w tamtej chwili był conajmniej niepokojący. -tak, właśnie o tym mówiłem. ~*~ Resztę dnia przespałem z powodu bólu głowy. Kiedy się obudziłem było już ciemno. Kuroo siedział przy mnie i czytał książkę. -o, obudziłeś się-podniósł wzrok znad lektury -lepiej się czujesz?- położył rękę na moim czole żeby sprawdzić czy niemam temperatury. -tak, jest już lepiej- zdjąłem jego rękę z czoła. Lepszym sposobem na sprawdzenie temperatury byłoby położenie jej na brzuchu jednak przecież nie będę go o to prosił. -mógłbym cię zabrać w jedno miejsce? Wiedziałem, że mimo mojej niechęci i tak wyjdzie jak zawsze. -jeśli nie ma tam wody, piachu i nie da rady się zgubić w drodze powrotnej to możesz- ostatecznie zdecydowałem, że przecież jeden ostatni raz nie zaszkodzi. Już miałem zamiar wstać kiedy Kuroo wziął mnie na ręce (jak pannę młodą) i zaczął nieść w kierunku stołówki. -hej, mam własne nogi!!! -jesteś chory nie możesz się przemęczać- powiedział z troską w głosie po czym delikatnie pocałował mnie w czoło. -gwarantuje ci, że jeśli chodzi o przeziębienie to to akurat by mi nie zaszkodziło. Brunet zaniósł mnie w głąb budynku. Szliśmy w górę po schodach aż znaleźliśmy się na dachu. -jest późno więc raczej nikt nas tu nie znajdzie Tetsurou odstawił mnie na ziemie. Nocne niebo trwało w niezmąconym spokoju jednak teraz nie przywoływało ono złych wspomnień. Sam niewiem dlaczego ale od jakiegoś czasu przy Kuroo moje serce przyspieszało. Podobał mi się zapach jego perfum, sposób w jaki mnie obejmował, jego oczy....może nie byłem dobry w okazywaniu uczuć jednak teraz byłem pewien. -Kocham cię- powiedziałem tak cicho, że ledwie mógł mnie usłyszeć. -wiem- pocałował mnie w czoło- ja ciebie też. Tym razem ja przejąłem inicjatywę i namiętnie pocałowałem go w usta. Wplótł rękę w moje włosy i zaczął głaskać mnie po głowie na co zareagowałem cichym pomrukiem. ~*~ Na nasze nieszczęście budynek stołówki nie był zbyt wysoki dlatego z dołu można było wszystko zobaczyć. -patrz Yamamoto- powiedział Lev szturchając chłopaka. -ciii, bo nas zauważą- próbował uciszyć go Taketora. nawet głuchy by ich usłyszał. Tetsurou oderwał się ode mnie, podszedł do krawędzi dachu i spojrzał w dół. -chodź-złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę schodów. Wyglądał na nieco zdenerwowanego dlatego po prostu podążyłem za nim. ~*~ Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał. Starałam się żeby tego nie zepsuć😅 Tak jak pod poprzednim macie trochę Kurotsuki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(Ale się świątecznie zrobiło)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.