♡ Grill ♡

682 44 28
                                    

Dzisiaj zamiast normalnej kolacji było ognisko. Wszyscy po udanym posiłku leżeli już w namiotach. Ja również, jednak nie byłem sam, na moich kolanach leżał Kuroo który właśnie czytał jakąś książkę.
-głodny jestem-powiedział po czym odłożył książkę na bok.
-nie żartuj, zjadłeś chyba 10 kawałków grillowanego mięsa- przewróciłem oczami, nie rozumowałem jak on może tak dużo jeść.
-zjadłbym więcej gdyby mi nie zabronili- powiedział z wyraźnym zawodem w głosie.
Nadal śmieszyła mnie ta sytuacja, widok Sugawary bijącego Kuroo po głowie szczypcami od grilla był bezcenny.
-i dobrze, nie znasz umiaru!
-w każdym razie idę coś zjeść.
-jest 23:00, gdzie ty o tej godzinie masz zamiar znaleść coś do jedzenia.
Popatrzył na mnie dziwnym wzrokiem, tak jakbym był jakimś idiotą żeby tego nie wiedzieć.
-chodź pokarze ci-pociągnął mnie za nadgarstek
Po chwili znalazłem się na dworzu, trawa była zimna i mokra czułem to bo nie zdążyłem założyć skarpetek. Szliśmy w kierunku jakiegoś namiotu.
-o nie! Ja tam nie wchodzę!-zaprotestowałem
-dlaczego?-spytał zdezorientowany
-jestem w samej Piżamie( w dinozaury ) nie pozwoliłeś mi nawet założyć normalnych botów! Jeśli będę tu stać to się przeziębię!
-tym bardziej choć do środka
Ku mojemu nieszczęściu przestraszony moimi krzykami yamamoto wystawił głowę z namiotu.
-O,chłopaki właźcie do środka. Gramy z Yuu i Tanaką w UNO
Skrzywiłem się na myśl o niepotrzebnej integracji z innymi.
-przyszliśmy po towar-powiedział poważnym tonem Kuroo
Kiedy Taketora to usłyszał również momentalnie spoważniał i schował się w namiocie. Nie musieliśmy jednak czekać długo, już po chwili ponownie się wychylił.
-proszę-powiedział do Tetsurou podając mu długą paczkę chrupek kukurydzianych i coś do picia.
Kiedy wróciliśmy do namiotu zdecydowaliśmy się obejrzeć jakiś film. Padło na komedie, która okazała się dość słaba dlatego z nudów zasnąłem w połowie.
                                    ~*~
Obudziłem się wtulony w starszego chłopaka.
Leżeliśmy w rozsypanych chrupkach kukurydzianych i chusteczkach( jednak zacząłem trochę kichać po wczorajszej wyprawie po jedzenie ).
Podniosłem się i głęboko westchnąłem
-ktoś to musi posprzątać-powiedziałem po czym zacząłem zbierać okruszki z podłogi.
Było dosyć wcześnie jednak po chwili Kuroo również wstał.
Podniósł się z ziemi po czym złapał mnie w talii i z głuchym plaskiem oboje opadliśmy na podłogę.
-puść mnie!-zirytowany zacząłem się szarpać
-Tsukki proszę! To tylko pięć minut.
-Widzisz ten bajzel na podłodze? To moja część namiotu, a ja nie będę mieszkać w takim syfie!
~*~
Po długich namowach w końcu udało mi się oswobodzić z żelaznego uścisku chłopaka i posprzątać namiot. Przebrałem się i po chwili razem z Kuroo udałem się na śniadanie.
Zjadłem praktycznie tyle co nic (to pewnie przez obrzezanie się chrupkami po nocy) i wymknąłem się z powrotem do namiotu.
—————————————————————
Ostatnio jakoś krótsze mi te rozdziały wychodzą.
Mam nadzieję, że się podoba❤️
*Jak zawsze z góry dziękuje za gwiazdki.
Tak teraz popatrzyłam i okazało się, że obóz kończy się w niedzielę a jest czwartek. Zastanawiam się czy skończyć książkę wraz z obozem i po prostu opisać trochę przyszłość czy ciągnąć to dalej?

KuroTsukki (zakończone, może kiedyś będę kontynuować)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz