Ranek 5:30
-POBUDKA!!!
Głośnie dźwięki dobiegały z zewnątrz.
Niektórzy wychyliło głowy ze swoich namiotów jednak drący się do megafonu Takeda i walące łyżkami o garnki kucharki nie zdołały obudzić ani Tsukishimy ani Kuroo.
Obydwoje nadal smacznie spali wtuleni w siebie. Po tak męczącej nocy ciężko było nie spać.
-wstawajcie!- jedna z pan włożyła głowę do namiotu jednak gdy zobaczyła ich śpiących razem natychmiast wyszła i chyba udała się po kogoś innego.
Wkrótce do namiotu wkroczył równie zaspany Suga.
-wiem, że nikt wam nie powiedział o wcześniejszej zbiórce jednak była zmiana planów
Potrząsnął najpierw Keiem potem Kuroo.
-która godzina?- brunet niechętnie podniósł się do siadu i przeciągnął leniwie.
Kei nadal spał.
Kiedy Sugawara chciał nim jeszcze raz potrząsnąć został powstrzymany przez Tetsurou.
-zostaw ja go obudzę
Posłał w stronę Koushiego porozumiewawczy uśmiech, który ten odwzajemnił.
-pamiętajcie, że o 6;00 śniadanie
Rzucił tylko i wyszedł na zewnątrz.
-kochanie wstawaj
-zostaw mnie- zrzucił rękę Kuroo ze swoich placów i przewrócił się na drugi bok.
-za piętnaście minut śniadanie, wstawaj- mówiąc to ściągnął kołdrę z blondyna
Nieprzyjemny chłód zmusił Tsukishime do otworzenia oczu.
-jak się czuje moja księżniczka?
-mógłbyś nazywać mnie po imieniu
-oj pozwól mi...
-N-I-E
Brunet który dobrze wiedział, że jeszcze będzie miał dobrą okazje do nazywania go tak narazie zaprzestał.
+++
Po śniadaniu nadszedł czas na wyjazd.
Wszyscy stali już na parkingu i pakowali swoje torby do autokaru.
Tetsurou od razu przepchnął się na początek kolejki do wejścia żeby zająć jakieś dobre dla niego i Keia.
Udało mu się upolować miejsce pod oknem na prawie samym końcu pojazdu.
Widać było, że chłopakowi bardzo chciało się spać dlatego już po piętnastu minutach drogi usnął na ramieniu Kuroo.
Na ich nieszczęście miejsca przed nimi zajęli Tanaka i Noya.
W połowie drogi obrócili się do tylu i korzystając z okazji, że Tsukki śpi zaczęli przesłuchiwać bruneta.
-jak wam poszło ostatniej nocy?
Spojrzeli porozumiewawczo na siebie
-co macie na myśli?
-No wiesz....
Jeden z nich wyciągnął z zza pleców telefon i zaczął przewijać zdjęcia przed oczami Kuroo.
-usuń to ale najpierw mam prośbę
Noya spojrzał pytająco na kapitana Nekomy.
Ten rozejrzał się podejrzliwie żeby sprawdzić czy nikt nie podsłuchuje ich rozmowy.
-mógłbyś mi to wysłać?...
+++
Dojechaliśmy na miejsce...
Wszyscy wysiedli już z autokaru.
Za chwile miał przyjechać drugi, który zabrałaby Nekome.
Wszyscy zgromadzili się na placu. Brakowało jedynie dwóch osób.
Kuroo i Tsukki znajdowali się właśnie na tyłach budynku.
-będę tęsknił- powiedział i czule pocałował blondyna w czoło
-możesz pisać- powiedział blondyn
Mimo jego obojętnego tonu w oczach można było dostrzec smutek.
Kuroo natomiast nie ukrywał tego jak bardzo nie chce rozstawać się z ukochanym i korzystał z okazji póki jeszcze może go pocałować.
Byli za bardzo zajęci sobą żeby spostrzec, że autokar Nekomy właśnie przyjechał.
A może było to po prostu dobrze zaplanowane...
+++
Kiedy wrócili na plac zastali tam tylko drużynę Keia.
Ani śladu po autokarze ani po kotach jednak Kuroo wcale nie wyglądał na zdziwionego takim obrotem spraw...
———————————————————————————
Zastanawiałam się czy nie wstawić jutro ale jednak jest dzisiaj...
Jak pewnie zdążyliście zauważyć w ostatnim rozdziale, mam zamiar jeszcze trochę pociągnąć tą książkę... za bardzo was kocham żeby teraz to skończyć więc No...
Mam nadzieję, że rozdzialik się spodobał i do następnego❤️
*z góry dziękuje za wszystkie gwiazdki