♡ Pożeganie ♡

460 32 49
                                    

(Nie, nie mam pojęcia co to za zdjęcie ⬆️ i jakim cudem znalazło się w mojej galerii)

(Nie, nie mam pojęcia co to za zdjęcie ⬆️ i jakim cudem znalazło się w mojej galerii)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kuroo obudził się dosyć wcześnie. Zza żaluzji do pokoju wdzierały się jasne promienie dopiero co wschodzącego słońca. Powoli uniósł powieki. Kei ślęczał nad nim, wbijając w jego brzuch łokieć.
Brunet był pewien, że jeśli można by było zabijać wzrokiem to on już leżałby martwy. Ta wizja wydawała się nawet lepsza niż to co zaraz mogło go czekać.
-o-od kiedy nie śpisz?- powiedział i delikatnie zdjął z siebie łokieć Tsukishimy, który cały czas wbijał mu się w brzuch.
-wystarczająco długo- ton chłopaka był jak zawsze zimny i obojętny co spowodowało, że wzdłuż kręgosłupa starszego przeszły nieprzyjemne ciarki.
-porozmawiajmy spokojnie- powiedział po czym położył swoją ciepłą dłoń na policzku Tsukki'ego.
Ten tylko wziął głęboki wdech i oparł się plecami o ścianę.
-mam być spokojny po tym jak bez pytania dobierasz mi się do łóżka?- powiedział już lekko podirytowany.
-em...-zmieszany brunet już chciał coś powiedzieć kiedy Kei mu przerwał.
-to było pytanie retoryczne
Blondyn wstał z łóżka i zaczął zbierać się do szkoły.
-gdzie idziesz?- spytał starszy lekko zawiedzionym tonem.
-byle jak najdalej od ciebie- mówiąc to spakował ostatnią rzecz i ruszył na dół.
Kei wstał o wiele wcześniej od Kuroo dlatego już dawno zdążył się ubrać i przygotować do wyjścia.
Nie minęło wiele czasu kiedy Tetsurou również znalazł się na dole.
Tsukki miał jeszcze trochę czasu do pierwszej lekcji dlatego teraz krzątał się w kuchni w celu przygotowania sobie posiłku.
Brunet nie chcąc się wtrącać usiadł na kanapie i włączył pierwszy lepszy program w telewizji.
Nagle z kuchni dobiegł cichy syk Tsukishimy.
Brunet poszedł sprawdzić co się stało i czy młodszy chłopak nie potrzebuje pomocy.
Na blacie leżał sfajczony (moje poetyckie określenia xD~autorka) toster.
Kei oparł się o krawędź zlewu i złapał za rękę.
-co się stało?
Młodszy chłopak wskazał tylko porozumiewawczo na blat po czym dodał jakiś sarkastyczny komentarz o ślepocie bruneta.
-daj- straszy chłopak podszedł do zlewu i odkręcił kran.
Zimna woda szybko przyniosła ulgę blondynowi.
-już lepiej?
-tak- odpowiedział wbijając wzrok w ziemie, która w tej chwili wydawała się mu bardzo interesująca.

Tsukki ostatecznie zrezygnował ze śniadania. Właśnie miał wychodzić kiedy zatrzymała go silna ręka starszego.
-gdzie się wybierasz?
-do szkoły- powiedział i obrócił się w stronę drzwi.
-nigdzie nie idziesz- Kuroo pokręcił głową i przyłożył palec do ust blondyna w celu uciszenia go.
-to tylko małe oparzenie...
-csii- powiedział cały czas trzymając palec na ustach młodszego chłopaka.
+++
-dlaczego ja się zgodziłem zostać?- powiedział przewracając oczami.
Od dłuższego czasu obydwoje siedzieli przed telewizorem skacząc po programach w nadziei, że znajdą coś ciekawego. W tej chwili ramię Kei'a służyło jako podbródek dla starszego chłopaka, któremu najwyraźniej w takiej pozycji było bardzo wygodnie. Na Kuroo podobno został nałożony celibat jednak w praktyce nie działało to do końca tak jak powinno.
+++
Nadszedł wieczór. Czas wyjazdu bruneta zbliżał się dużymi krokami co wcale go nie cieszyło. Jego rzeczy zostały już spakowane i wystawione w przedpokoju.
Chłopak miał wyjść pięć minut temu jednak pożegnalne czułości zatrzymały go na trochę dłużej.
Kei najchętniej po prostu wypchnąłby go przed drzwi.
-ostatni raz...proszę- powiedział Tetsurou wyraźnie akcentując ostatnie słowo.
-nie, spóźnisz się na pociąg- Tsukki podał mu torbę.
Tetsurou zrozumiał, że raczej nie uda mu się wyprosić Tsukishimy o „pożegnalnego" buziaka.
Kiedy wyszedł za próg domu ramię wyższego chłopaka lekko obróciło go w stronę wejścia. Ich spojrzenia spotkały się i zanim brunet zdążył zorientować się co się dzieje został obdarzony delikatnym pocałunkiem.
-No, idź już bo rzeczywiście pociąg ci ucieknie
Mówiąc to zamknął drzwi.
Starszy jeszcze przez chwile wpatrywał się w nie jakby nie wiedział co się właśnie stało.
-hm...- mruknął pod nosem i delikatnie się uśmiechnął.
———————————————————————————
Powracam do życia!
Mam nadzieje, że rozdział się spodobał chociaż nie jestem z niego do końca zadowolona...
W każdym bądź razie dziękuje za wszystkie gwiazdki ♡
Mam jeszcze jedno małe pytanko...
*wdech* * wydech*
Mogę nazywać was gnomami?
(Przepraszam, sama nie wiem co ja z nimi mam....)

)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
KuroTsukki (zakończone, może kiedyś będę kontynuować)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz