Lev i Yamamoto nie zdążyli schować się przed Kuroo dlatego zabrał ich na „rozmowę" gdzieś dalej.
Nie chcąc się wtrącać wróciłem do namiotu i zasnąłem.
Kiedy się obudziłem było dawno po północy jednak Tetsurou nie było koło mnie
(Nie żeby mi to przeszkadzało) na wszelki wypadek postanowiłem sprawdzić czy jest u siebie.
Tam również go nie było.
Miałem dwie opcje:
-zasnąć
-iść go poszukać
Wolałem pierwszą ale wyszło jak zawsze...
~*~
Wychyliłem głowę z namiotu żeby sprawdzić czy nikogo nie ma na zewnątrz.
Na szczęście wyglądało na to, że wszyscy spali. Nie chciałem żeby ktokolwiek zobaczył mnie w takim stanie.(Moje edity ewoluują)
Stworzyłam coś pięknegoWątpię w to, że poszedłby spać u kogoś innego dlatego darowałem sobie przeszukiwanie namiotów.
Poszedłem sprawdzić wokół stołówki ale nie byłem przygotowany na to co tam zobaczę.
Cała trójka spała pod ścianą na tyłach budynku.
-idioci- mruknąłem pod nosem i lekko się uśmiechnąłem.
-hej, Kuroo- zacząłem szturchać bruneta jednak to nie pomagało.
-nie możesz spać ma dworze, przeziębisz się- zdenerwowany zacząłem potrząsać śpiącym chłopakiem.
-Tsukki?- spytał się zaspanym głosem i leniwie otworzył jedno oko.
-nie, kosmita- byłem zirytowany i chciałem wracać do namiotu dlatego nawet nie zwróciłem uwagi na to, że siedzę na jego kolanach.
Kuroo od razu odzyskał przytomność umysłu i korzystając z sytuacji pocałował mnie(niestety zboczona cześć mózgu mojego chłopaka działała niezależnie od sytuacji). Kiedy poczułem jak przyciąga moje biodra w swoją stronę oddałem pocałunek tym samym pogłębiając go.
-chłopaki my też tu jesteśmy...-powiedział wyraźnie zmieszany Yamamoto.
Zdałem sobie sprawę jak to musiało wyglądać więc natychmiastowo się od niego oderwałem i ciągnąć go za rękę udałem się w stronę namiotu.
~*~
Przez tamtą sytuacje byłem cały czerwony. Na szczęście było ciemno i nie musiałem ukrywać rumieńców.
Leżeliśmy już w namiocie, teraz wszystko było na swoim miejscu. Tetsurou jeszcze nie spał
Zamiast tego wpatrywał się we mnie.
-możesz przestać- jego wzrok świdrujący mnie od tylu nie należał do najprzyjemniejszych rzeczy.
Zamiast odpowiedzieć przysunął się bliżej.
Czułem jego ciepły oddech na karku, to sprawiło, że po chwili zasnąłem...
—————————————————————
Ale dzisiaj lecę z tymi rozdziałami.
Mam nadzieję, że się spodobał i jak zawsze z góry dziękuje za gwiazdki.
*może zrobię więcej chłopców w piżamach XD