【Ｅｘｏｄｕｓ】

𝒰𝓌𝒰

<< Pink >>

- Że co?! O czym ty do mnie mówisz? Że co zrobił?! - przyjaciółka szepta głośno oburzona, a słowotok wylatuje z jej ust, kiedy opowiadam o całym zajściu na przerwie.

- No mówię ci - zaczynam - Zachowywał się jak napalony nastolatek -

    Blondynka otwiera usta, by coś powiedzieć, ale przerywa nam wejście nauczyciela do sali, w której siedzieliśmy. Mężczyzna był średniego wzrostu, ale wciąż wyższy ode mnie. Miał brązowe włosy z grzywką opadającą na czoło, duże, ciemne oczy i uroczą szczenięcą twarz. Szedł wyluzowany, podśpiewując sobie pod nosem, a w ręce trzymał kubek z parującą kawą. Wyglądał bardzo przyjaźnie i nawet słodko. Kiedy nas zauważył, zatrzymał się na środku sali, mierząc całą naszą klasę pytającym spojrzeniem. Uniósł brew i zapytał:

- Co wy tu robicie? - nie wierzę. On jest aż taki tępy, że nie wie z kim ma teraz lekcje?!

- No mamy tu lekcje - odzywa się moja przyjaciółka - I to chyba z panem - 

Mężczyzna nagle doznaje olśnienia.

- Ah! Tak, faktycznie! - szczęśliwy uśmiechnął się szeroko, wyrzucając ręce ku górze. Niestety, nasz cudowny nauczyciel chyba ma amnezję albo sklerozę, gdyż ręką, w której trzymał kubek, również podniósł do góry, wylewając kawę na siebie i wszystko dookoła.

    Owy zaklął siarczyście, wychodząc z sali.

    Tak po prostu.

    Wyszedł.

   - Japierdole - nachyliłam się do przyjaciółki, która do tego czasu obserwowała całe to zajście z szerokim uśmiechem na twarzy.

- Co ci? - zaczęła.

- Nie widzisz go? Jest dziwny, nieporadny, jakiś nadpobudliwy, obstawiam ADHA, a do tego ma jakieś dziwne tiki nerwowe. Nie wspomnę... - mój lament przerwało wejście mężczyzny do sali.

- Jestem - odezwał się brunet.

- A gdzie pan był? - pytanie zadał ktoś z naszej klasy. Przewracam oczami. Jak można być takim gamoniem i zadawać takie pytania.

- Jaki tam ,,pan'', moi drodzy. Po prostu Baekhyun - słucham jego gadania, próbując się nie załamać,  a w tym czasie, przyjaciółka przesuwa na moją stronę ławki karteczkę, starannie złożoną na pół. Otwieram ją, czytając: ,,O my gawd, czy ty widzisz, jaki on jest uroczy? UwU ''. Parskam, widząc rozanielony wzrok blondynki. Dziewczyna bacznie obserwuje nauczyciela, szczerząc się przy tym jak przygłup. ,, Zapomniałaś dodać, że głupi '' odpisałam, przesuwając kartkę w kierunku przyjaciółki. ,, To szczegół. Skoro jest uroczy, zabawny, a do tego seksowny, to mi jego głupota ABSOLUTNIE nie przeszkadza ''. Czytając wypowiedź blondynki miałam wrażenie, że się tam uduszę. Śmiałam się jak debil, usilnie starając się to ukryć.

    On? Seksowny?

    Z której strony, weź mi ktoś powiedz.

    Przyjaciółka, widząc moje rozbawienie, również zaczęła się śmiać. Kładę karteczkę na stół, chowając twarz w dłoniach.

- Przeszkadzam wam w czymś? - nad swoją głową słyszę rozdrażniony głos nauczyciela.

    Powoli podnoszę wzrok, napotykam zirytowane spojrzenie Baekhyun'a - mężczyzna patrzy na nas z góry, duże dłonie opiera na biodrach.

- Absolutnie nie - odpowiada moja przyjaciółka.

- W takim razie, co was tak bawi? -

- A to już mało istotne - uśmiecha się słodko, mrużąc oczy.

- Ah tak? A to co za karteczka... - nie daje mu dokończyć, blondynka zakrywa kartkę dłonią, zaciskając ją w pięści.

- Pokaż - odzywa się stanowczo Baekhyun.

- Ale... -

- Już - warczy brunet, a dziewczyna posłusznie podaje mu kartkę.

- Grzeczna dziewczynka - mówi do niej seksownym i głębokim głosem. Owa rumieni się, spuszczając wzrok.

    Baekhyun czyta wszystko, co było napisane na kartce, uśmiechając się lekko pod nosem.

- Dziękuję ci, moja droga, za komplementy - nachyla się nad nią, opierając ręce na ławce - Ale następnym razem uważaj, bo będę się musiał usadzić w pierwszej ławce - mruczy, a cała nasza klasa patrzy na nas z niemałym szokiem.

- Tuż przy moim biurku - dodaje, po czym odchodzi i jak gdyby nigdy nic, kontynuuje lekcję.

    Blondynka patrzy na mnie, odchyla się na krześle, wachlując rękami zarumienioną buzię.

    Po kilku chwilach dziewczyna przysuwa w moją stronę kolejną kartkę. ,, Dobra, jednak nie jest taki uroczy ''. Kręcę zrezygnowana głową.

    Ona mnie kiedyś załamie.

    Ciekawe, czy może być dzisiaj jeszcze dziwniej...