11

128 14 0
                                    

Dean zrobił sobie dwa dni wolne od szkoły, aby móc oglądać Castiela. Bobby zgodził się na to pod warunkiem, że pomoże w warsztacie. Dzięki temu, że starty Allena nie odbywały się dwa dni pod rząd, nie miał wielkich zaległości. Ale poza nim i Charlie sukces Castiela, ani w czasówce, ani w wyścigu ze startu wspólnego nikogo nie zainteresował, jedynie nauczyciel od wychowania fizycznego coś tam wspomniał, że wie o tym sukcesie i cieszy go, że ktoś z ich szkoły osiągnął coś takiego. Reszta nauczycieli robiła jednak problemy o to, że Allen zniknął na dwa tygodnie ze szkoły i to właściwie na początku roku. Winchester miał nadzieję, że gdy Castiel wróci do szkoły, zastanie jakieś większe powitanie, ale szybko zrozumiał, że to się nie stanie. 

Gdy w piątek znowu wrócił do szkoły, wszystko toczyło się swoim rytmem. Jedynie Charlie wiedziała, co wczoraj się stało i najpewniej wiedziała więcej niż Dean. 

- Cześć - powiedział, przytulając się z przyjaciółką. 

- Cześć - powiedziała Charlie.- Rozmawiałeś z Casem wczoraj?

Winchester przytaknął.

- Zadzwonił do mnie po starcie, żeby mnie trochę uspokoić, bo zacząłem panikować, ale rozmawialiśmy kilka minut. Był zmęczony.

Dziewczyna przytaknęła. 

- A później?

- Nie, tylko pisaliśmy. Wściekał się na Jonesa. Podobno koleś gada, że Cas jest gejem, więc mamy jechać na lotnisko razem i mam grać kumpla, czyli jak zwykle.

- A ja mam go pocałować, mówił ci?

Dean westchnął. Nie podobał mu się ten pomysł, ale wiedział, że nie tylko jemu. Charlie była lesbijką, więc logicznym było, że nie chciała całować się z chłopakami, nawet jeśli chodziło o jej przyjaciela. Castiel też nie był co do tego pozytywnie nastawiony, ale upierał się, że to może mu pomóc. 

- Oby gra była warta świeczki - powiedział. - Chcę, żeby już wrócił. 

- Póki co chyba dobrze się bawi. Widziałeś co wrzucił dziś rano na story?

Winchester przytaknął. Allen z samego rana (chociaż u niego była na pewno inna godzina) wrzucił kilka filmików, na których był z dwoma innymi kolarzami i widocznie dobrze się bawili, a jeden z nich (nie Castiel, tego Dean był pewien) za sprawą pozostałej dwójki wylądował w jeziorze. Po wczorajszej rozmowie, Winchester cieszył się, że chłopak miał dziś dużo lepszy humor.

- Tak, dobrze, że się z kimś zakolegował.

- Nie jesteś zazdrosny?

- O co?

- Ten drugi młody to ten Holender, co go wczoraj złapał, żeby nie upadł. Przystojny.

Dean wywrócił oczami.

- Skąd wiesz, że to on?

- Bo go oznaczył - odpowiedziała. - Zacznij ogarniać media społecznościowe lepiej niż patrzenie co kto wrzuca.

- Umiem jeszcze zmienić profilowe i dodać post - pochwalił się Dean. - Po co mi więcej?

- Rozmowa przez kamerkę nie jest ciężka. Przyda ci się jeśli Cas będzie ciężej wyjeżdżać. 

- To wtedy się nauczę.

Charlie westchnęła. Dean taki był - nigdy nie uważał, aby media społecznościowe były jakoś bardzo potrzebne. Założył profil rok temu po namowach Charlie, do tej pory uważał, że wystarczą mu SMSy, ale przy pracach grupowych łatwiej było założyć konwersację i komunikować się w ten sposób. Winchester właściwie korzystał tylko z opcji wiadomości tekstowych i oglądania story innych, samemu nigdy nic tam nie dodając. A raczej prawie nigdy, bo gdy Charlie powiedziała mu, żeby w końcu coś wrzucił, bo wszyscy to robią, Dean wrzucił zdjęcie... kaczki w jeziorze. 

- Cas ci mówił, że zrywamy się we wtorek?

Dean zmarszczył brwi.

- Nieeee? - powiedział niepewnie, bo nie pamiętał tego, ale czasem zdarzało mu się zapominać o takich rzeczach, a raczej nie wyłapać ich w trakcie rozmowy, bo za bardzo wsłuchiwał się w głos Castiela, aby rozumieć co ten do niego mówi. Nie wiedział czemu to się dzieje, po prostu się działo, nie kontrolował tego, za bardzo lubił głos swojego chłopaka.

- No to zrywamy się we wtorek - poinformowała go Charlie. - Spędzimy czas we trójkę, przyda się wam obu. 

Dean przytaknął.

- Dobra. A wraca w poniedziałek wieczorem, tak?

- Tak. 

- I jego rodzice odbierają cię z domu?

- Tak.

- To wpadnę do ciebie po szkole i zabiorę się z wami, pomieścimy się.

Charlie przytaknęła i w tym momencie usłyszeli pierwszy dzwonek, oznajmiający, że za kilka minut zaczyna się pierwsza lekcja.

- Spotkamy się wieczorem? - spytał Dean. 

- Możesz zostać u mnie na noc - zaproponowała, a Winchester uśmiechnął się szeroko.

- Chętnie. Tylko tym razem bez maseczek. 

Charlie pokazał rękoma, że to wykluczone.

- Maseczki tylko z Casem - oznajmiła. 

Dean w przeciwieństwie do swojego chłopaka niezbyt przepadał za jakimikolwiek kosmetykami poza żelami do kąpieli, pianki do golenia, wody po goleniu i żelu do włosów. Nigdy nie zrozumie czemu Castiel lubi maseczki, odżywki do włosów i kremy nawilżające, ale to chyba leżało w naturze Allena tak, jak farbowanie włosów.

N/A

Dziś jeszcze jeden rozdział i to będzie koniec aż do przyszłego czwartku, bo teraz rozdziały tego opowiadania będą tylko w czwartki (ewentualnie weekendy, jeśli wygra głosowanie na maraton).

Tajemnica [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz