20

117 10 0
                                    

Gdy Castiel obudził się po dwóch godzinach drzemki i zobaczył kilka nieodebranych połączeń od Deana, zmarszczył brwi. Czego on chciał? 

Zerknął na Enzo, który był zajęty pisaniem z kimś, więc napisał do Deana wiadomość z pytaniem o co chodzi. Po kilku sekundach otrzymał odpowiedź Oddzwoń. Więc zadzwonił.

— Stało się coś? — spytał, dopiero teraz zwracając uwagę Enzo, który zerknął na niego, ale widząc, że Allen rozmawia, domyślił się, że oddzwonił do Deana, więc postanowił być cicho.

Chyba ja powinienem o to pytać — odparł Dean. — Enzo do mnie pisał. Podobno była nieprzyjemna sytuacja i nie chcesz z nikim gadać. Co tam się stało, Cas?

Castiel spojrzał na Enzo nieco przestraszony. Ile on wiedział? Bo coś musiał wiedzieć, skoro napisał akurat do Deana.

— Mamy paru idiotów w drużynie i tyle — stwierdził. — Co pisał?

Allen miał gdzieś, że Boven słyszy rozmowę. Niech się szykuje na obronę, bo musiał mieć naprawdę dobre wytłumaczenie, żeby nie rozbił mu nosa. 

Pytał czy jestem twoim chłopakiem. Nie potwierdziłem, bo nie wiedziałem co odpisać. Podobno widział zdjęcie na naszyjniku, który ci dałem. Mówiłeś mu coś?

Castiel przejechał dłonią po twarzy. Ufał Enzo, miał go za przyjaciela. Jakim prawem mieszał się w jego życie? 

— Nic nie mówiłem, pogadam z nim, dzięki.

Rozłączył się i wstał z łóżka, podchodząc do Enzo i zabierając jego telefon, odkładając go na szafkę.

— Mam przerąbane? — spytał Holender, wiedząc o co chodzi. Słyszał to, co przed chwilą mówić Cas, wiedział z kim rozmawiał. 

— Liczę, że masz dobre wytłumaczenie na to czemu mieszasz się w moje życie. Słyszałeś co mówili, tak? Jeśli ktoś się dowie, wylatuję! A teraz ty wiesz! Udawałeś przyjaciela, żeby mnie zniszczyć czy o co kurwa chodzi?!

Enzo pokręcił głową.

— Powiem ci to, co możesz znaleźć, jeśli przejrzałbyś mój profil — stwierdził. — Miałem siostrę. Była lesbijką... — Boven zaczął gładzić oczy palcami, żeby się nie rozpłakać. Wciąż ciężko było mówić mu o siostrze w formie przeszłej. — To dzięki niej zacząłem się ścigać, ona zrezygnowała w juniorce. Ujawniła się i paru typom z osiedla się to nie spodobało. Zrobili jej coś... zabiła się przez to, rozumiesz? Kilka minut zanim to zrobiła chciałem z nią rozmawiać, a ona kazała mi się odczepić, twierdząc, że wszystko jest w porządku. Zostawiłem ją samą...

Castiel zadziałał instynktownie i przytulił Enzo.. Zrozumiał, że nie miał powodu się na niego złościć. Boven nigdy nie dał mu powodu, aby mu nie ufał, nawet jeśli znali się krótko.

— Gdy stanąłeś w obronie zrozumiałem, że okłamałeś mnie na Mistrzostwach — kontynuował Enzo. — Wiem, że nie miałem prawa sprawdzać naszyjnika, ale musiałem mieć pewność, bo nie chcę, żebyś był sam, rozumiesz? Przez całą karierę będziesz musiał o tym milczeć, bo większość nie zrozumie, albo spróbuje to wykorzystać przeciwko tobie. Będziesz potrzebował wparcia, a ja chcę ci je dać. Będziemy mieli w tym sezonie prawie identyczny kalendarz, więc często będziemy razem w pokoju. Chcę, żebyś wiedział, że możesz mówić mi o wszystkim. Nikomu nie powiem, że jesteś gejem, obiecuję. Po prostu nie chcę, żebyś był z tym sam, bo wiem, że to cię wykończy. Tylko tyle. Chcę ci pomóc. 

Castiel nie miał pojęcia, co powiedzieć. Enzo nie udawał, bo widział, że pojedyncze łzy spływały po jego twarzy. Boven był wrażliwy, chyba nawet wrażliwszy niż on. Allen cieszył się, że nie miał charakteru Deana, bo gdyby był jak Winchester, pewnie skończyłoby się na kilku ciosach, zanim w ogóle Enzo dostałby szansę, aby się wytłumaczyć. Może nie powinien był go okłamywać? Od początku martwił się o to, że będzie z tym sam, więc czemu odrzucał pomoc kogoś, kto chciał mu ją dać?

— Przepraszam, nie powinienem był krzyczeć — powiedział Castiel. 

— Miałeś prawo — stwierdził Enzo. — Powinienem dać ci możliwość, żebyś sam mi powiedział.

— Nigdy bym nie powiedział, to mój problem — odparł. — Obiecałem sobie, że nikt się nie dowie, dopóki nie będę mógł się ujawnić... czyli nigdy. 

— O co chodzi z tą dziewczyną? — spytał, odsuwając się. — Udajesz przed nią?

Castiel pokręcił głową.

— Nie, to pomysł Deana. Obejrzał jakiś film, gdzie geje tak robili. To nasza przyjaciółka. W sumie dzięki niej jesteśmy razem.

Enzo przytaknął. Przestał się bać, bo przez moment obawiał się, że Allen wykorzystuje jakąś dziewczynę, żeby mieć przykrywkę, ale skoro ta dziewczyna była jego przyjaciółką i po prostu w ten sposób mu pomagała, był spokojny. 

— A ty? — spytał Castiel. — Tak szczerze.

— Hetero — odparł. — Ale wspieram LGBT. Dlatego chcę, żebyś wiedział, że ciebie też wspieram.

— Będę pamiętał. I ty też możesz na mnie liczyć, chociaż pewnie w nieco innych sprawach.

Boven uśmiechnął się delikatnie i przytulił Allena. Wiedział, że ten wieczór, mimo że wydarzył się wcześniej niż powinien, sprawił, że już wkrótce będą mogli otwarcie nazywać się przyjaciółmi. 

N/A

Next za tydzień. Wracamy do Deana.

Tajemnica [Destiel AU]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz