Castiel stwierdził, że nie wytrzyma do wieczora i pojechał do Deana w ciągu dnia, robiąc sobie przerwę w treningu - uznał, że to najlepsze rozwiązanie, bo jeśli się pokłócą, będzie miał szybką okazję na zdrowe odreagowanie tej sytuacji.
Wyjął słuchawki z uszu, nałożył okulary na kask i zadzwonił domofonem. Szczęśliwie to Dean był tym, który mu otworzył. Bez koszulki i widocznie zaskoczony widokiem Castiela przed swoimi drzwiami.
— Stało się coś? — spytał, a jego głos był nieco zachrypnięty. Nie rozumiał co Allen tu robi. Mieli się spotkać dopiero za cztery godziny.
— Mogę wejść? — odpowiedział pytaniem, mając nadzieję, że Dean odpowie twierdząco, bo jego brak koszulki i zaskoczenie podsuwały mu głupie myśli.
— Jasne — odparł jednak Winchester, otwierając szeroko drzwi i odbierając od chłopaka rower, aby postawić go w bezpiecznym miejscu.
Castiel dopiero wtedy zdjął kask, czapkę z daszkiem, którą pod nim miał i przejechał dłonią po trochę spoconych włosach.
— Cześć, Cas — przywitał się z nim Bobby.
— Cześć — odpowiedział i spojrzał na swojego chłopaka. — Możemy iść do ciebie?
— Cas, co się stało? — spytał Dean, widząc jego wyraz twarzy. — Proszę, powiedz.
— U ciebie — poprosił, a Winchester, z przygryzioną ze stresu wargą, ruszył w stronę swojego pokoju, będąc prawie pewnym, że Castiel przyjechał tu, żeby z nim zerwać.
Dean usiadł na łóżku, widocznie przygaszony. Patrzył na bruneta niczym zbity pies, który nie rozumie za co został ukarany. Allen stanął tyłem do biurka, podpierając się o nie i spojrzał poważnie na Winchestera, bo wiedział, że to będzie poważna rozmowa.
— Odchodzisz, prawda? — spytał słabo Dean, starając się powstrzymać łzy które miał w oczach na samą myśl o tym. — Odkąd wróciłeś wiedziałem, że to zrobisz...
Castiel patrzył na niego zdezorientowany.
— Myślałem, że to ty chcesz odejść — odparł cicho. — Odsuwasz się...
— Żeby mniej bolało, gdy mnie zostawisz.
Brunet zaniemówił. Nie potrafił zrozumieć toku rozumowania Deana.
— Nie chcę cię zostawiać — powiedział, pierwszy raz podczas tej rozmowy brzmiąc pewnie. — Kocham cię, Dean i myślałem, że to wiesz.
— Wiem to — zapewnił, a Castiel westchnął.
— Więc czemu jesteś zazdrosny o Enzo? Czemu boisz się, że cię zostawię?
Dean przejechał dłonią po twarzy i nagle wszystko stało się jasne.
— Charlie ci powiedziała? — spytał, a Allen niepewnie przytaknął.
— Czemu zwątpiłeś w to, że cię kocham? Jak mogłeś pomyśleć, że cokolwiek mogłoby mnie łączyć z Enzo? Ryzykuję, będąc z tobą. Gdybym miał odejść, już bym to zrobił.
Dean przygryzł wargę i spuścił wzrok na podłogę.
— Przytulasz się z nim, obejmujecie się...
— Ty robisz to samo z Charlie — zauważył. — Mam być o to zazdrosny?
— Charlie jest lesbijką.
— A Enzo jest hetero, więc wychodzi na to samo. Jeśli w drużynie jest inny gej to tylko Alberto, a z nim prawie nie będę się widział w tym sezonie. Nie masz o co być zazdrosnym. Poza tym zazdrość świadczy o braku zaufania, Dean i...
— Ufam ci, aż za bardzo i w tym cały problem — stwierdził, znowu patrząc na niego. — Boję się, że to uczucie mnie oślepia, że kiedyś nie zauważę czegoś oczywistego, więc doszukuję się różnych rzeczy, żeby nie wyjść na idiotę, który niczego nie zauważył...
— I wychodzisz na idiotę, który swoimi kretyńskimi obawami prawie rozwalił związek — głos Castiela nieco się podniósł. — Jeśli jest cokolwiek, co jeszcze przede mną ukrywasz, powiedz to teraz.
Była tylko jedna rzecz, o której Dean nie powiedział Castielowi, ale było to coś, o czym nie wiedział kompletnie nikt - nawet Bobby, którego okłamał. To był dodatkowy powód jego stresu, ale nie miał w sobie na tyle odwagi, aby o tym porozmawiać.
— Niczego nie ukrywam — skłamał, ale brzmiał przy tym tak pewnie, że Allen mu uwierzył.
Castiel przytaknął i podszedł do Deana, siadając obok niego i delikatnie łapiąc jego dłoń.
— Proszę, nie bój się, że cię zostawię, bo nigdy tego nie zrobię, rozumiesz?
Winchester przytaknął i niepewnie go przytulił. Nie odpowiedział tym samym, bo nie potrafił. Powiedziałby mu, naprawdę, ale nie chciał go tym obciążać - Castiel powinien się teraz skupić na rozwoju swojej kariery.
Allen objął go, a gdy Dean położył głowę na jego ramieniu, oparł podbródek na jego włosach i przymknął oczy. Winchester był dla niego całym światem i sądził, że mu to okazywał jak tylko mógł. Nie rozumiał czemu Dean w to zwątpił.
— Powinieneś chyba wracać do domu, żeby coś zjeść po treningu — powiedział Winchester, mając nadzieję, że Castiel szybko wyjdzie, bo nie chciał go martwić. — Nie uprzedziłeś, że wpadłeś. Ugotowałbym coś...
— Nie skończyłem treningu, tylko go przerwałem — odparł. — Ale tak, powinienem jechać, bo dłuższa przerwa nie jest dobra. Przyjdziesz wieczorem, prawda?
— Tak — odparł krótko, powstrzymując kaszel. Castiel wyczuł, że coś jest nie tak.
— W porządku? — spytał, a Dean przytaknął. Allen postanowił mu zaufać, chociaż czuł, że coś się dzieje. Myśli podpowiadały mu, że powinien sprawdzić szafę, pod materacem i tak dalej, aby upewnić się, że nie ma tam innego chłopaka, ale uznał, że to byłoby głupie i wyszedłby na idiotę, gdyby Dean go nie zdradzał, a ufał, że jest mu wierny.
Chciał go pocałować, ale w tym momencie Winchester nie był w stanie dłużej wytrzymać i zakasłał kilka razy. Castiel spojrzał na niego zaniepokojony.
— Jesteś chory? — spytał, a Dean przytaknął.
— Tak, chyba mnie przewiało — odparł. — Nic takiego.
— Może odpuśćmy dzisiejszy wieczór? Przyjdę do ciebie, pooglądamy jakieś filmy i położysz się spać, gdy będziesz chciał. Musisz być osłabiony...
— Jestem facetem, Cas, nie dziewczyną. Nic mi nie będzie, to tylko przeziębienie.
— Gdybyś zmienił zdanie po prostu napisz — poprosił.
— Dobrze.
— Odpoczywaj.
Brunet musnął delikatnie usta Deana i wyszedł z jego pokoju, po drodze do drzwi wejściowych zakładając czapkę i kask. Pożegnał się z Bobbym i kontynuował trening, skupiając się na tym, że między nim i Deanem wszystko jest dobrze.
A/N
No i wracamy. Teraz będą częste publikacje aż do końca. Zostało nam kilkanaście rozdziałów, więc myślę, że w tydzień skończymy.
CZYTASZ
Tajemnica [Destiel AU]
FanfictionNiespełna osiemnastoletni Castiel Allen jest idealnym przykładem kontrastów - jest słabym uczniem, ale jest też sportowcem, któremu wróży się karierę pełną sukcesów. Raz wydaje się być poważny i odpowiedzialny, a jednocześnie jest wielkim fanem komi...