31 sierpnia
Cześć wszystkim jestem Nikola i mam 19 lat. Cóż jestem wysoką blondynką o brązowych oczach i szczupłej sylwetce. Mieszkam w Miami. Uczęszczam do 3 klasy liceum. W tym roku matura więc trzeba się trochę przyłożyć do nauki. Oceny mam dobre, co roku świadectwo z paskiem.
1 września .
Ughhh czy tylko ja nienawidzę dźwięku jaki wydaje budzik ? Kto w ogóle stworzył takie coś. Spoglądam na godzinę i widzę 8;30. Rozpoczęcie mam na 10;00 więc na spokojnie się powinnam wyrobić. Biorę telefon do ręki i piszę wiadomość do mojej przyjaciółki Klaudii o której się widzimy. Z Klaudią poznałam się dopiero w drugiej klasie. Przyjechała ona z Londynu i zaczęła naukę w naszym liceum. Jest ona również wysoka jak ja, tylko, że ma blond włosy i ślicznie szmaragdowe oczy. Każdy zazdrości jej tego.
Wstaję w łóżka widząc godzinę 9;00. Schodzę na dół i idę w stronę kuchni. Słyszę głosy moich rodziców co bardzo mnie dziwi. Zazwyczaj nie ma ich w domu i całe dnie spędzam sama.
- Dzień dobry wam - mówię podchodząc do rodziców
- Cześć Córeczko - odpowiadają oboje. -Musimy Ci coś powiedzieć.
- Na ile znów wyjeżdżacie ?- Pytam wiedząc, że o tym chcą rozmawiać. Kocham ich, ale po za pracą nie widzą nic innego.
- 2 miesiące skarbie. Możesz zostać sama w domu lub na ten czas przenieść się do babci. -Zaczyna tata.
- Wolałabym zostać w domu, już nie raz byłam w nim sama i nic złego się nie stało.
- Dobrze, w takim razie zostajesz tutaj.
-Dziękuje wam. A teraz lecę się ubierać za 20 minut mam autobus - mówię i ruszam schodami na górę.
Po szybciej porannej toalecie i lekkim makijażu postanawiam ubrać się w czarną spódniczkę oraz białą bluzkę na krótki rękaw. Dzisiejszy dzień zapowiada się upalnie. Po chwili jestem gotowa i ruszam na przystanek. Po 15 minutach jestem na miejscu i szukam wzrokiem mojej przyjaciółki. Gdy ją dostrzegam podchodzę do niej witając się przytuleniem.
- Hej Mała - śmieję się lekko.
- Ejjjj! Jestem tylko 5 centymetrów niższa od Ciebie - udaję obrażoną.
- Haha. Oj już się nie obrażaj. Chodź lepiej bo zaczyna się rozpoczęcie.
Wchodzimy na aulę pełną uczniów i znajdujemy miejsca, żeby usiąść. Dyrektor zaczyna przemówienie, a ja rozglądam się po auli. Nagle mój wzrok przyciąga jedna osoba. To jakaś nowa uczennica, może nauczycielka ? Myślę spoglądając na nią. Nie ma więcej jak 25 - 30 lat.
- Psssst - szturcham Klaudię w bok -Kto to jest - mówię pokazując jej dziewczynę ,
- Nie mam pojęcia. Może znów jakaś nowa przyszła - Odpowiada.
- W tamtym roku to ich chyba z 5 było - zaczynam się śmiać, nagle zauważam, że ta sama dziewczyna o której przed chwilą mówiliśmy patrzy się na nas.
- Nic nie poradzisz, że żadna nie miała siły na naszą klasę. Przynajmniej Kowalska daję radę teraz.
A teraz proszę wszystkich o rozejście się do klas. Głoś dyrektora przerywa nam rozmowę. Wstajemy z Klaudią z miejsc i ruszamy pod wyznaczoną klasę. Wchodzimy do niej i zajmujemy nasze stałe miejsca. Siedzimy z 10 minut, aż do klasy wchodzi dyrektor.
- Witam was wszystkich. Pewnie zastanawiacie się dlaczego ja tu jestem, a nie Pani Kowalska, ale mam wam do przekazanie kilka informacji. Po pierwsze Pani Kowalska niestety nie będzie już uczyć w naszym liceum.
Po sali rozchodzą się odgłosy buczenia i szepty uczniów. Akurat ona była jedną z lepszych nauczycielek w tej szkole.
- A teraz druga informacja, Za chwilę przedstawię wam waszą nową wychowawczynię.
Podchodzi do drzwi i je otwiera. Wchodzi przez nie ta sama dziewczyna, którą widziałam na auli. No to wpadłam - myślę sobie...