*Pov Monika*
Budzę się rano, będąc nawet wyspana. Podnoszę się z łózka ubierając szlafrok i idę do łazienki. Robię poranną toaletę i schodzę na dół. Przyrządzam sobie śniadanie oraz kawę. Po około 20 minutach jestem gotowa do wyjścia. Wychodzę z domu kierując się w stronę garażu. Wsiadam do samochodu i wyjeżdżam z posiadłości. Po dosłownie kilku minutach jestem pod szkołą. Nagle moją uwagę przyciąga Nikola. Rozmawia z jakimś chłopakiem i tak słodko się uśmiecha do niego. Czy to jej chłopak? No nie powiem jestem lekko zawiedziona. Po chwili patrzenia na nich, ona odwraca się i spogląda prosto w moje oczy. Kiwa delikatnie głową i uśmiecha się, ale ja nie potrafię tego odwzajemnić, dlatego szybkim krokiem udaję się do budynku.
*Pov Nikola*
- To umówisz się, ze mną ? Proszę, nie pożałujesz - brunet uśmiecha się szeroko.
- Uhh no dobrze, ale to zwykłe wyjście. Nie myśl sobie za dużo - odwzajemniam uśmiech.
- To przyjadę dziś po Ciebie około 19. Pasuję Ci?
I w tym momencie przestałam go słuchać, bo moje myśli przejęła moja nauczycielka. Ślicznie dziś wygląda. Postanowiłam kiwnąć jej głową i uśmiechnąć się. Jednak ona tylko popatrzała na mnie jakby, ze złością(?) i odeszła w stronę budynku. Okej dziwne to.
- Nikola słuchasz mnie? -Zapytał lekko zdziwiony chłopak.
- Tak tak przepraszam. 19 mi pasuję, ale teraz lecę bo mam polski. - Pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę odpowiedniej klasy.
*Na lekcji*
- Hejka - przywitałam się z przyjaciółką.
- Hej, jak tam ? Słyszałam, że umówiłaś się z Austinem. - zaczęła się uśmiechać.
- A Ty skąd to niby wiesz?
- Patrick się z nim przyjaźni i pochwalił mu się.
- Nie wiem czy dobrze, robię idąc z nim na to spotkanie.
- Dlaczego? Bylibyście świetną parą.
- Dobrze wiesz dlaczego. Już mi się ktoś podoba.
- Rozumiem Cię, ale sama mówiłaś, że nic z tego nie będzie. Więc co Ci szkodzi z nim spróbować?
- Masz rację - odpowiedziałam. - Ale ..
- Dziewczyny czy ja wam czasami nie przeszkadzam? - Donośny głos nauczycielki rozniósł się po klasie. Patrzyła surowym wzrokiem na Klaudię, na mnie nawet nie spojrzała. O co jej chodzi?
- Przepraszamy.
- Oby to było ostatni raz. - Powiedziała znów patrząc na Klaudię.
Do końca lekcji, siedziałyśmy cicho. Ja w sumie ledwo słuchałam co mówiła nauczycielka. Wreszcie usłyszałam dzwonek. Szczerze to już mam dość tego dnia. Chce do domu...