Rozdział 12

1.5K 54 5
                                    

*Pov Nikola*

Obudziłam się rano ze złym humorem. Jeszcze bardziej pogorszyła mi go myśl, że zapewne zobaczę tą słodką parkę razem w szkole. Jedno pocieszenie, że mam dzisiaj tylko 5 lekcji. Niestety w tym dwie godziny wychowawcze. Ale jakoś dam radę. 

Po 8 dotarłam do szkoły, bo oczywiście kochany pks mi się spóźnił. Musiałam więc iść na piechotę. Pierwszą moją lekcją była matematyka. Miałam z niej całkiem dobre oceny, a że była już 8:20 postanowiłam nie wchodzić na lekcje. Usiadłam na parapecie na piętrze i powtarzałam sobie z biologi. Niby nic nie było, ale zawsze może zapytać i wolę być przygotowana. Nagle na korytarzu zobaczyłam znajoma mi sylwetkę. Pani Smith szła przed siebie dumnym krokiem. Kilku uczniów którzy również siedzieli na korytarzu zwróciło na nią wzrok. Nie dziwię się. Znów ubrała tą cholernie seksowną sukienkę. Pewnie dla Millera. Pokręciłam głową i spuściłam wzrok, gdy niechciane łzy zebrały się pod moimi powiekami. 

*Pov Monika*

Po wczoraj nie mogłam zebrać myśli. Najpierw Nikola była u mnie i było wszystko dobrze, a potem nagle mi nie odpisywała. Byłam zła na siebie bo pewnie znów coś popsułam. Gdy dotarłam do szkoły, idąc w kierunku pokoju nauczycielskiego, zauważyłam ją. Siedziała na parapecie i chyba się czegoś uczyła. Nie mogłam oderwać od niej wzroku, ale również nie mogłam za długo na nią patrzeć, aby nie wzbudzić podejrzeń innych. Mam z nią dzisiaj dwie godziny wychowawczej więc albo wtedy, albo po lekcjach porozmawiam. O ile będzie chciała ze mną rozmawiać. 

Lekcje mijają spokojnie. Nadszedł czas na dwie godziny z moją klasą. Zadzwonił dzwonek i uczniowie zaczęli wchodzić i zajmować swoje miejsca. Kątem oka obserwowałam Nikole, która odkąd weszła do klasy siedzi z nosem w komórce.  Trzeba to zmienić. 

- Nikola - zaczęłam. 

Dziewczyna spojrzała tylko na nie czekając, aż zacznę kontynuować. 

- Muszę z Tobą porozmawiać o pewniej istotnej rzeczy, zapraszam za drzwi. Gdy wyszłyśmy dziewczyna usiadła na ławce niedaleko klasy. Po chwili dołączyłam do niej. 

-No, więc o czym chce Pani porozmawiać? 

-A czy my nie przeszłyśmy już na Ty?-Zaśmiałam się lekko próbując załagodzić sytuację. 

- Chyba jednak, nie powinnyśmy tego robić- Odpowiedziała, obojętnie dziewczyna-I nasze korepetycję raczej też już nie będą mogły się odbywać. 

- Ale..ale dlaczego? Zrobiłam coś źle ? Lub powiedziałam? -Nie rozumiem. 

-Raczej chodzi o to, czego Pani nie powiedziała- spuściła wzrok. 

-Proszę Cię porozmawiajmy jeszcze raz na spokojnie. Tylko może nie w szkole. Przyjdziesz do mnie dzisiaj lub ja do Ciebie ? Proszę..-powiedziała błagalnie. 

-Nie wiem, czy to dobry pomysł..

- Jedna rozmowa.. nic więcej, potem sama zdecydujesz, co będzie dalej- powiedziałam smutno. 

-Dobrze, u mnie o 17. 

Już chciałam, jeszcze coś dodać, ale zadzwonił dzwonek oznajmujący zakończenie lekcji. Dziewczyna wstała i ruszyła w stronę klasy, zabierając plecak i wychodząc. 

*Pov Nikola* 

Nie wiem czy dobrze robię zgadzając się na tą rozmowę. Ale wiem jedno, że bardzo mi na niej zależy i muszę jej po prostu wysłuchać. Nawet jeśli była by to najgorsza rozmowa w moim życiu. Równo o 17 usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i wpuściłam kobietę do środka. Mimo jej uśmiechu w oczach widziałam smutek.  Zaprosiłam ją do mojego pokoju.  Usiadłam na łóżku, a nauczycielka zaraz za mną. 

-Więc, o czym Pani chciała jeszcze porozmawiać- zaczęłam.

-Chciałam porozmawiać o tym, co się zdarzyło u mnie w domu- powiedziała nie pewnie. 

-Nie ma o czym rozmawiać, nie powinnyśmy tego robić- spuściłam wzrok. 

-Żałujesz tego co się wydarzyło?

- Nie żałuję, ale nie chce Pani wchodzić z butami w życie i psuć związek- odpowiedziałam. 

- Co ? Jakiego związku? - zapytała marszcząc brwi. 

- No Pani związku z Panem Millerem. 

-Ty myślałaś, że ja jestem z nim?- Kobieta zaczęła się śmiać, całkowicie zbijając mnie z tropu. 

- No..a nie jest z nim Pani?

-Oj skończ już z tą Panią. I nie, nie jestem z nim. Christian to mój szwagier- znów zaczęła się lekko śmiać- Byłaś zazdrosna ?

- Nie skądże- odpowiedziałam szybko. 

- Wcaleeee.

- No wcale. 

Kobieta nic nie mówiąc przysunęła się do mnie, obejmując mnie w pasie. Nie ruszyłam się nawet o milimetr, tylko czekałam na rozwój sytuacji. Monika jakby czytając mi w myślach przysnęła się jeszcze bardziej tak, że nasze czoła zetknęły się razem. Spojrzałam Monice w oczy i w tym momencie nasze usta połączyły się w pocałunku. Na początku był on delikatny, ale z czasem zmienił się w bardziej namiętny. Kobieta usiadła na mnie i popchnęła mnie tak, abym się położyła. Wykonałam jej polecenie i już po chwili czułam usta kobiety na swojej szyi. Monika zaczęła delikatnie rozpinać moją koszulę i schodzić pocałunkami coraz niżej. Postanowiłam przejąc inicjatywę. Złapałam kobietę za uda i przerzuciłam pod siebie. Zaczęłam całować ją po szyi schodząc pocałunkami na jej idealne piersi. Złapałam w dłoń jej prawą pierś i delikatnie ją przygryzałam. Z ust nauczycielki wydobył się cichy jęk, który dał mi znak, co dalej robić. Zjechałam pocałunkami jeszcze niżej, delikatnie odpinając spodnie. Pozbyłam się ich w ciągu chwili i dalej całując jej brzuch bawiłam się gumką od jej majtek. Spojrzałam na nią, dalej pozostając w tej samej pozycji co chwilę temu. Szukałam zgody w jej oczach, gdy kobieta kiwnęła głową na znak zgody, pozbyłam się również jej bielizny. Delikatnie pocałowałam wnętrze jej ud, biegnąc pocałunkami dalej. Zaczęłam powoli lizać jej już mokrą kobiecość słysząc jak kobieta wciąga powietrze. Powoli wsunęłam w nią jeden palec, otrzymując w zamian cichy jęk. Postanowiłam trochę przyśpieszyć ruchy zarówno języka jak i dłoni. Gdy czułam jak nauczycielka powoli zaczyna się na mnie zaciskać, dodałam drugi palec, jeszcze bardziej przyśpieszając ruchy. Powróciłam pocałunkami na jej szyję, dalej pieszcząc ją na dole. Monika z trudem powstrzymywała się, aby nie krzyczeć. Co chwilę z jej ust można było słyszeć stłumione dźwięki. Gdy czułam, że jest już blisko, pocałowałam ją głęboko i z uczuciem. Monika po chwili doszła, zaciskając się na moich palcach i gryząc mnie mocno w dolną wargę. Poczułam krew w ustach, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Liczyły się tylko usta nauczycielki, które dalej mnie całowały. Czułam jak kobieta zwalnia pocałunek. Spojrzałam jej w oczy i zobaczyłam jak małe są. Była śpiąca i to bardzo. Okryłam nas kołdrą, składając jeszcze szybki pocałunek na ustach Moniki. Obie szybko zasnęłyśmy tej nocy. 



_______________________________________________________________________

Mam nadzieję, że wam się spodoba rozdział. 

Niestety maratonu jak na razie nie będzie. Wattpad usunął mi kilka rozdziałów i muszę je pisać od nowa. 

W nagrodę właśnie taki rozdział. Dajcie znać co i jak! Buziaki ❤

ZakochanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz