TAM MA GORZE MOJ RYSUNEK
Obudziłam się w nie swoim pokoju. Nie poznawałam go. Zaczęłam analizować co sie stało i przypomniałam sobie co było powodem mojej imprezy z Nairobi. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, ale potem poczułam straszny ból głowy. No tak. Wlałam w siebie kilka litrów alkoholu. Ale zabawa była wyśmienita.
-Nasza księżniczka już wstała.- w drzwiach zobaczyłam Rio. No tak! Jak miałam go paniętać, skoro prawie wrzuciłam chłopaka do niego.
-Masz wody?- spytałam, bo strasznie zaschło mi w gardle. Chłopak rzucił mi butelkę wody tak szybko jakby czekał aż go o to poprosze. Wypiłam ją duszkiem i rzuciłam się na łóżko. Chłopak położył się obok mnie i zabrał mi kołdre. Zaczęliśmy się siłować, aż w końcu obydwoje wylądowaliśmy na ziemi. Śmialiśmy się wpatrując się w swoje oczy. Drzwi od pokoju chłopaka otworzyły się i stanęła w nich Tokio.
-Tak Rio? Naprawde ona? Ja chciałam przyjść cię przeprosić, powiedzieć że nie chciałam, ale ty już sobie kolejną laseczke znalazłeś. Powodzenia.
Wyszła z pokoju głośno trzaskając drzwiami. Zaśmiałam się głośniej, a chłopak mi zawtórował. W pewnym momencie umilkł, a ja wiedziałam co zaraz nastąpi. Chłopak wpił się w moje wargi, a ręce położył na moich udach. Dopiero teraz udało mi się zauważyć, że mam na sobie bluzkę chłopaka. Oddawałam pocałunki, aż zabrakło nam tchu. Szybko przebrałam się i powiedziałam, że ide do pokoju się odświeżyć. Podeszłam jeszcze do chłopaka z zamiarem pocałowania go w policzek, ale on przesunął głowę tak, że trafiłam na jego usta. Przyciągnął mnie do siebie i znów zaczął całować. Zjeżdżał ustami na szyje, gdy udało mi się wykrztusić:
-Rio... ja serio... muszę... już iść.- z wielkim bólem odeszłam od chłopaka i skierowałam się do mojego pokoju. Tam czekał na mnie Profesor. Musiał sie dowiedzieć, że byłam u Rio i już miałam wymyślać jakąś dobrą wymówke, gdy mężczyzna bez słowa podszedł do mnie i przytulił.
-America. Bardzo mi przykro.- użył mojego prawdziwego imienia. Nazywam się America Julien. Ale o co mu chodziło, gdy mówił, że mu przykro.- Twoja przyjaciółka została złapana i gdy była torturowana nie wytrzymała i zmarła.
Moje serce na chwile przestało bić. Ramiona Profesora puściły mnie, a ja osunęłam się po scianie ma ziemie. Willa była moją towarzyszką broni odkąd miałysmy po 15 lat. Wtedy zaczęłam kraść żeby przeżyc. Przez cztery lata wszystko było dobrze. Byłyśmy świetnie wyposażone, nie mieli jak nas znaleźć. A to znaczy, że ktoś musiał ją wydać. Jak tylko skończyny napad na te całą mennice to znajde tego gnojka lub gnojówe i rozwale mu łeb. Współczuje tej osobie. Zazdroszcze odwagi. Współczuje głupoty.
-America? Wszystko w porządku?- spytał Profesor wyraźnie zaniepokojony. Wstałam i zaczęłam wrzeszczeć:
-Wiesz jak to jest stracic najważniejszą osobe w twoim życiu?! Willa była ze mną od kiedy zaczęłam swoją przygode z przestępczością. Razem kradłyśmy, zabijałyśmy i raniłyśmy. Bali się nas, bo nikt nie wiedział kiedy uderzymy i z ktorej strony! Ale teraz już tego nie bedzie. Policjanci ją zabili. A ktoś ją zdradził!- wtedy totalnie mnie oświeciło- Profesorze! Jeśli ktoś powiedzial co wie o
Willi, to musial tez coś wspomnieć o mnie! Jestem zagrożeniem dla was wszystkich! Przeze mnie mogą nas znalezc i wsadzić do kicia zanim cokolwiek zrobimy. Daj mi uciec, schowac sie. Prosze.Rozpłakałam się. Rzadko kiedy okazywałam uczucia. Willa zmarła. Nie moge w to uwierzyć. Ktoś nas sprzedał. Teraz cała operacja jest w ogromnym niebezpieczeństwem. Wystarczy że coś wyczują, a bedzie po nas wszystkich.
-Zawołać Nairobi?- spytał Profesor, chociaz i tak już znał odpowiedz. Ja w tym czasie polozylam się na łóżku i czekałam na nich.
-Czarnobyl skarbie wszystko w porządku?- jak burza wpadła do mojego pokoju. Usiadła obok mnie i chwyciła za ręke.
-To może ja was zostawie.- spróbował się wycofać mężczyzna, ale postanowiłam trochę uprzykrzyc mu życie.
-Nie. Zostań prosze.- usłyszalam jak Profesor wzdycha pod nosem. Spojrzałam na Nairobi, a ta próbowała się nie roześmieć. Czytałyśmy sobie w myślach.
-Chcesz opowiedzieć coś o twojej przyjaciółce?- spytała Nairobi, a ja pomyślałam, że to dobry pomysł.
-Willa była wspaniałą, miłą i mądrą 22 latką....
ΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθΩθ
Przepraszam, że taki krótki, ale jestem zmęczona. Następny rozdział niefługo!
CZYTASZ
Relegated/✔ZAKOŃCZONE✔
FanfictionAmerica poprostu chciała tam być. Dokonać największego napadu w historii świata. DRUGA CZĘŚĆ- "SECOND CHANCE/ DENVER"