- Wstawaj Czarnobyl. Zaraz mamy lekcje z Profesorem. A wiesz co bedzie jak się spóźnimy.- usłyszałam szept Rio przy swoim uchu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopaka już ubranego. Pomimo to leżał koło mnie.
-Ile mamy czasu?- spytałam zaspanym głosem.
-Ominęło nas śniadanie, więc została nam godzina.
Pokiwałam sennie głową i wyszłam z łóżka. Poszłam się przebrać do toalety, a gdy wyszłam z niej, Rio ciągle siedział na moim łóżku. Nie mogłam się powstrzymać. Podeszłam do niego i złączyłam nasze usta w pocałunku. Wydawał mi się taki słodki. Kiedy się uśmiechał wyglądał jak takie małe, bezbronne dziecko. Czy na tym polega zakochanie? Nie wiem bo nigdy nie doświadczyłam tego uczucia. Możliwe że właśnie teraz zakochuje sie w Rio nie będąc tego świadoma. Odsunęłam się od chłopaka i usiadłam przed toaletką.
-Moge popatrzec jak się malujesz?- spytał Rio głosem, który był taki uroczy. Dobra chyba wpadłam. Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową twierdząco. Powoli nakładałam bazę, podkład i korektor. Trudno było się skupić, gdy patrzyl na ciebie największy słodziak jakiego widziałaś. Zarumieniłam się pod wpływem jego spojrzenia. Pomalowałam lekko brwi i podkręciłam rzęsy. Nałożyłam na nie tusz i zadowolona patrzyłam na moje odbicie w lustrze. Moje brązowe włosy do ramion były lekko zwichrzone więc je uczesałam. Wyglądałam już w miare znośnie.
(wstawiam zdjecie Americi żebyście mogli sobie ją lepiej wyobrazić~autorka)(i wiem, że nie wyglada tu na 19 lat, ale wyobrazmy sobie ze wyglada ona troche starzej~autorka)
-Jesteś taka śliczna.- spojrzałam na Rio, który chyba nieświadomie powiedział te słowa, ponieważ szybko się speszył. Pocałowałam go w policzek i odpowiedziałam:
-A ty jesteś wielkim słodziakiem.- uśmiechnełam się do niego najpiękniej jak potrafiłam. Pomyślałam, że mogłabym pomalować usta moją ulubioną szminką. Zaczęłam jej szukać. Nagle przypomniałam sobie, że zostawiłam ją u Nairobi, gdy robiłyśmy sobie impreze.
-Rio zaraz wróce dobrze? Zostawiłam u Nairobi moją ulubioną pomadke, a chciałabym się nią dziś pomalować. Nie ruszaj się z miejsca.
-Leć leć. Mogę spróbować pomalować się twoimi kosmetykami?
-Jasne, tylko mi ich nie zepsuj.- uśmiechnęłam się do chłopaka i wyszłam.
Szłam korytarzem, gdy minęłam Tokio. Jej pokój jest przecież w drugą strone. Może idzie do Profesora? Nie wiem nie obchodzi mnie to. Otwieram drzwi do pokoju mojej przyjaciółki i witam się z nią uśmiechem.
-Po co przyszła nasza królewna?- spytała się mnie z uśmiechem.
-Po tą taką ładną pomadke, którą do ciebie przynosiłam pamiętasz?- widząc mine dziewczyny zaśmiałam się i sama zaczęłam szukać pomadki.
Po chwili znalazłam ją na stoliku nocnym Nairobi przykrytą różnymi rzeczami dziewczyny. Pożegnałam się z moją najlepszą przyjaciółką i ruszyłam do mojego pokoju. Gdy otworzyłam drzwi zobaczyłam jak Rio kłóci się z Tokio. A więc tu szła, gdy się minęłyśmy. Jakim prawem ona weszła do mojego pokoju?
-Tokio wyjdź stąd do jasnej cholery!- wrzasnął Rio.
-Ja chce z tobą porozmawiać! Rio ja cie kocham!- odpowiedziała mu dziewczyna.
-Przykro mi Tokio ale powinnaś stąd wyjść. Poza tym Rio nie jest już tobą zainteresowany skarbie.- podeszłam do chłopaka, a on objał mnie w pasie. Tokio wyraźnie się wkurzyła i wyszla trzaskając drzwiami.
-Ona jest wariatką.- powiedziałam i prychnęłam pod nosem.
-Zgadzam się. Ona nie potrafi pojąć, że my już nie będziemy razem. Poza tym moje serduszko skradła młodsza ode mnie brunetka. Wiesz może o kogo chodzi?- jezu jaki on jest uroczy.
-Nie, chyba nie wiem. Za to moje serduszko skradł taki brunet z loczkami. Jest strasznie uroczy. Znasz może jego imie?- odpowiedziałam mu i obydwoje się zaśmialiśmy.
Chłopak spojrzał na moje usta i z prędkością światła jego usta wylądowały na moich. Nie był to jednak namiętny pocałunek, tylko delikatny i wolny. Rozpływałam się pod dotykiem chłopaka. Cieszyłam się, że go mam. Nawet nie zauważyłam gdy do pokoju weszła Nairobi i powiedziała:
-Gołąbeczki chodźcie na lekcje bo Profesor się wkurzy.
Kolejny rozdzial!
CZYTASZ
Relegated/✔ZAKOŃCZONE✔
FanfictionAmerica poprostu chciała tam być. Dokonać największego napadu w historii świata. DRUGA CZĘŚĆ- "SECOND CHANCE/ DENVER"