Nagle ktoś wciągnął mnie do sali. Myślałam, że to Rio. Ale pomyliłam sie. To był Berlin.
-Nie chcę z tobą gadać. Idę do...
-Rio? Siedzi teraz z Tokio i Nairobi. Stracił pamięć. Nie wiemy jak. Nie pamięta co się działo po wypadku. Jedyne co pamięta to to, że jest w mennicy i kradniemy tu pieniądze. Pamieta też nasze umm... imiona? Nieważne. Chciałbym z tobą porozmawiać.
-Masz pięć minut, potem ide do Rio pomóc mu.- nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ale byłam ciekawa co mi powie.
-Kiedy przyjechałaś do nas razem z Profesorem, wyglądałaś jak taka mała gówniara. Dziewiętnaście lat i przestępstwa. Trudno mi było w to uwierzyć. Potem z każdym dniem wydawałaś mi się coraz bardziej dorosła. Zakochiwałem się w tobie i nie potrafiłem o tobie zapomnieć. Nie mogłem patrzeć jak najpierw jesteś z Rio, a potem z Denverem. Pomagałem ci, dawałem rady, żebyś zrozumiała, że nie kochasz żadnego z nich. Dlatego cię pocałowałem.
-Berlin, ja nie wiem co powiedzieć... Byłeś dla mnie jak przyjaciel. Chociaż może zawsze byłeś tylko kolegą? Przepraszam, ale kocham Rio.
-Rozumiem. Kto by chciał być z starym dziadem z nieuleczalną chorobą.
-Nie o to chodzi.- jednak jego już nie było.
Musiałam teraz iść szukać Rio. Skoro stracił pamięć, bedzie trzeba mu kilka rzeczy wytłumaczyć. A co jeśli Tokio mu wmówiła, że są razem? Nie, Nairobi by na to nie pozwoliła.
Nie musiałam długo szukać, ponieważ w jednej z łazienek usłyszałam głosy całej trójki.
-Czarnobyl! Jesteś! Rio stracił pamięć i musimy mu powiedzieć prawde.- Nairobi zaakcentowała ostatni wyraz.
-Coś ty mu próbowała wmówić?- spytałam Tokio.
-Prawde. Że mnie kocha, a ty się nim zabawiałaś.
-Kochanie nie wiesz co mówisz. To ja kocham Rio, a on mnie. Trzeba mu wszystko wytłumaczyć- powiedziałam mocno przesłodzonym głosem. Zwróciłam się do chłopaka, który wyglądał na mocno zdezorientowanego.- Cześć Rio. Więc Berlin mi mówił, że pamiętasz kim jesteśmy. Dobra, więc pamiętasz też kim jesteś? Co robisz?
Chłopak na wszystko pokiwał twierdząco głową.
-Tokio, Nairobi wyjdźcie. Pogadam sobie z Rio.
One posłusznie wyszły, aż mnie to zdziwiło.
-Nie wiem Rio, jak ci to powiedzieć. Więc, już w domku w Toledo coś między nami było. Potem się posprzeczaliśmy i ty byłeś z Tokio, a ja z Denverem. Jeszcze niedawno mówiłam ci, żebyśmy zostali przyjaciółmi, ale po twoim wypadku zrozumiałam, że tak nie potrafię. Kocham cię. Mam nadzieję, że wróci ci pamięć.- powiedziałam i z moich oczu poleciała łza. Chłopak złapał mnie za ręke i powiedział:
-Nie straciłem pamięci kochanie. Chciałem tylko zobaczyć co mi powiesz. Nairobi i Tokio pomogły mi urządzić te szopke, każdy wiedział, że tylko udajemy. Nawet Berlin. On miał cię zatrzymać, żebyśmy mogli sprawiać wrażenie choć trochę dziwnych. Ale tak, to co powiedział ci Berlin to prawda.
-Jesteś idiotą. Bałam się o ciebie.- zaśmiał się gorzko i nie wiedziałam co zrobić.
-Ja też cie kocham.- chłopak powiedział to bafdzo głośno, aż sie zdziwiłam. Nagle do łazienki weszła cała nasza ekipa z transparentem "JESTEŚMY DUMNI''. Dobra, nie cała. Nie było Berlina i Tokio. Ale cóż się dziwić. Zaśmiałam się głośno i wtuliłam w Rio. Jak to dobrze jest mieć rodzinę.
-Wszyscy są z was bardzo dumni, że w końcu się pogodziliście.- powiedziała Nairobi poważnym tonem. Zawsze brzmi wtedy jak kelner w restauracji. Przez chwile każde z nas się śmiało i gadało, a potem oni wyszli zostawiając mnie samą z Rio.
-Jesteś głupi. Nie musiałeś tego robić.- powiedziałam nadal się uśmiechając.
-Musiałem. Przecież trzeba było uczcić to, że już nie łamiemy sobie serc.- mówiąc to pocałował mnie. Zadowolona oddałam pocałunek.
Gdy się od siebie oderwaliśmy przypomniałam sobie, że zakładnicy zostali na chwilę sami.
-Rio? Co z zakładnikami?
-Spokojnie kotku. Berlin ich pilnował. Poza tym nie chciał tu być.
-To dobrze. Mogliby sobie coś zrobić biedaki bez nas.
-Masz racje. A zwłaszcza nasz kochany Arturito. Nikt nie chciałby, żeby coś mu się stało.
Zaśmiałam się i przez jedną chwile myślałam, że może nam się udać. W drugiej usłyszeliśmy odgłosy kłótni i szybko udaliśmy się w tamtą strone. Znaczy, Rio pobiegł, ja pokuśtykałam.
To co tam zobaczyliśmy zmroziło mi krew w żyłach.
*******
Oto kolejny rozdział!!!!
Dziś pojawi się jeszcze jeden plus rozdział z pytaniami do bohaterów.Buziaki
CZYTASZ
Relegated/✔ZAKOŃCZONE✔
FanfictionAmerica poprostu chciała tam być. Dokonać największego napadu w historii świata. DRUGA CZĘŚĆ- "SECOND CHANCE/ DENVER"