12

176 12 1
                                    

Nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Podczas treningów w Bolszoj bolała ją głowa i Tatiana, jedna z instruktorek, która pomagała Nastii i Dimitriemu przygotować się do wystawienia Bajadery ciągle ją upominała, przewracała ciemnymi oczami. Njet, powtarzała co parę minut, po czym sama wykręcała jej stopy, poprawiała ustawienie dłoni, wyrównywała biodra. Nastia za każdym razem zaciskała zęby, połykała przekleństwa, które prawie ześlizgiwały się jej z języka. Dimitri uśmiechał się do niej, jakby wiedział, co jej chodzi po głowie i chciał uspokoić. Jednak za każdym razem, gdy Nastia patrzyła w lustro migała jej przed oczami twarz Anatolyego, a później własne nazwisko, Czerwona Komnata, metalowe ramię i po raz kolejny spadła z puent. Njet, usłyszała.

- Musisz się bardziej przykładać, jeśli zależy Ci na tańcu z nami.- Tatiana zerknęła na drobny zegarek, który zapięła na lewym nadgarstku. Każdy jej ruch był płynny, jakby wszystko, co robiła było fragmentem układu.- Dimitriju, możesz iść do domu.- Chłopak na wychodne pokazał jej dwa kciuki w górę i rzucił promienny uśmiech, jakby przed chwilą nie spierdoliła mu próby. Tatiana kazała jej zdjąć puenty i trzymała Nastię na sali dodatkową godzinę, podczas której robiła ćwiczenia wzmacniające na stopy, rozciągała się i powtarzała to, co zawaliła na próbie. Później, Tatiana rozmasowała jej łydki i kazała iść do domu odpocząć, bo ponoć wory pod oczami miała gorsze od niektórych osiemdziesięciolatek.

Ku jej zaskoczeniu, w holu zobaczyła znajome, czarne loczki i kanciastą twarz Dimitria, który przebrany w bluzę i dżinsowe spodnie czekał na nią, sprawdzając coś w telefonie. Nastia stanęła przed nim i spojrzała w duże, złocisto zielone oczy.

- Nie poszedłeś do domu.- Stwierdziła, policzki miała gorące i prawie nie czuła nóg. Dimitri wzruszył ramionami.

- Nie poszedłem do domu.- Przeskoczył z nogi na nogę, jak mały chłopiec.- Chodźmy na kawę, zmęczyłem się tym czekaniem.- Nastia prychnęła, zanim ruszyli w kierunku wyjścia, a potem na drugą stronę ulicy.

- Nikt nie kazał Ci czekać, ale wiem, jak męczące może być siedzenie na tyłku.- Poprawiła dużą torbę, którą przewiesiła przez ramię. Wybrali się do kawiarni SOS, gdzie w porze obiadowej siedziało zaledwie parę osób. Zajęli miejsca przy małym, okrągłym stoliku, upychając torby treningowe tak, by nikomu nie przeszkadzały. Zamówili dwie, czarne kawy i przekrojoną na pół kanapkę z łososiem, szpinakiem i serem feta na ciepło. Przez chwilę nawet nie rozmawiali, tylko zapychali usta przepysznym lunchem. Dopiero, gdy oboje się najedli, a na talerzach nie zostały nawet okruszki zorientowali się, że żadne jeszcze nic nie powiedziało.

- Zwolnili mnie wczoraj.- Powiedział Dimitri, odchylając się na krześle. Nastia spojrzała na niego zaskoczona, wolała, żeby nie zapytał, jak jej minął poniedziałek. Oparła brodę na dłoni i słuchała.- Mieli za dużo wydatków, a ja byłem najnowszym nabytkiem, także...- Rozłożył ręce, a gracja, z jaką się poruszał zdradzała, że był tancerzem. Nastia zastanawiała się, czy sama wygląda równie elegancko. Na przykład, gdy pociąga za spust, żeby zabić jedynego krewnego, jaki jej pozostał. Przełknęła żółć, która podeszła jej do gardła.

- Jesteś dobrym pracownikiem, szybko Cię gdzieś zatrudnią.- Przemyła usta gorzką kawą, wciąż gorącą, więc skrzywiła się, gdy poczuła gorąco w klatce piersiowej.- A do tego czasu, możesz mi wysprzątać mieszkanie. Specjalnie dla Ciebie kupię środki do czyszczenia okien.

- Marzyłem o tym.- Stwierdził, po czym zaśmiał się uroczo. Czasami przypominał jej grecki posąg, przepełniony nonszalancją ze szlachetnymi rysami, niemalże hipnotyzujący.- A ty? Co wczoraj robiłaś?- Wbił w nią świetliste spojrzenie. Nastia znów przełknęła gorycz, westchnęła.

- Mój wujek zmarł.- Zabiłam swojego wujka i dostałam za to podwyżkę.- Nie znałam go dobrze.- Chyba, żeby liczyć kazirodztwo. Miała wrażenie, że zwymiotuje. Znów wzięła duży łyk kawy, pozwoliła palącej goryczy wypełnić jej przełyk.

- O, przykro mi.- Dimitri spochmurniał, patrzył na nią, jak zbity szczeniak i zauważyła, że zrobiło się jej głupio.- Jak się czujesz?

- Tak jak mówiłam, nie znałam go dobrze. Nie jestem pewna, czy w ogóle wiedział, że ma bratanicę.- Dimitri odprowadził ją na przystanek tramwajowy i pożegnał całując w oba policzki. Wracając do mieszkania, Nastia robiła, co tylko mogła, żeby wyrzucić z głowy wydarzenia ostatnich miesięcy. Analizowała ubiór każdego z przechodniów, starała się zgadnąć, skąd mogli wracać, czym się zajmowali. Układała im zupełnie nowe historie. Czytała każdy mijany bilboard, szukała w otoczeniu konkretnych liczb i kolorów, zapamiętywała numery rejestracyjne przejeżdżających aut. Zajęcia wciągnęły ją tak mocno, że przegapiła swój przystanek i musiała iść na piechotę dziesięć minut, aż na dworze zrobiło się ciemno.

W domu rzuciła wszystko na komodę stojącą przy drzwiach, włączyła radio i wskoczyła pod prysznic. Pozwoliła gorącej wodzie rozmasować obolałe ciało, rozgrzać zmarznięte palce i uszy. To moja praca, powtarzała w myślach. Przypomniała sobie, co kiedyś powiedziała jej Madame. Twoim jedynym problemem jest Twoja dusza. Ileż by oddała, żeby zapomnieć, kim na prawdę był Anatoly. Żeby powiedzieć Yahontovi ,,Nie, dziękuję, nie chcę żadnej teczki, nie interesuje mnie jej zawartość.'' Przerażało ją to, jak świat poza Czerwoną Komnatą ją zmienił. Patrząc w lustro nie była nawet pewna, na kogo patrzy. Ygorovna Vasilieva, powtarzała w głowie, dopuki słowa nie straciły sensu. Wtedy usłyszała telefon dzwoniący w salonie, owinęła się więc ręcznikiem i szybko odebrała.

- Dziesiąta rano, Stary Angielski Dwór.- Usłyszała, po czym połączenie zostało zakończone. Zupełnie zapomniała o misji, którą miała omówić z Yahontovem, zanim wyszła z restauracji. Poczuła, że znów zaczyna boleć ją głowa.

...

No to tak apropos bólu głowy to cały dzień miałam migrenę, co nie zdarzyło się od co najmniej paru miesięcy, także to chyba jakiś specjalny dzień.

A w ogóle, jeśli lubicie filmy/seriale o piratach to z czystym sumieniem polecam Black Sails, jest między innymi na netfliksie. Jeśli obejrzycie koniecznie dajcie znać, kogo lubicie najbardziej!

Cieplutko pozdrawiam

~Paulina



~Russia's Monster~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz