1: Natalia Nowak- jak to wszystko się zaczęło?

2.9K 36 13
                                    

Na komendzie wojewódzkiej policji w Warszawie doszło ostatnio do tragicznych wydarzeń. Policjanci mieli za zadanie ująć groźnego terrorystę, odpowiedzialnego za śmierć wielu ludzi. Zostały do tej akcji zaangażowane wtedy wszystkie służby w kraju. Pomimo wszelkich starań gliniarzom nie udało się ująć przestępcy i ten w akcie zemsty za zepsucie jego akcji wysadzenia jednego z budynków wjechał rozpędzoną ciężarówką z ładunkiem wybuchowym prosto w budynek komendy. W wyniku wybuchu śmierć poniosło wielu funkcjonariuszy obecnych wtedy w budynku. Jedynym z nich był wieloletni partner naszej głównej bohaterki, starszej aspirant Natali Nowak, który był jednym z jej najlepszych przyjaciół. Kobieta, podobnie jak pozostali jej koledzy długo nie mogła dojść do siebie i się otrząsnąć po całym tym wydarzeniu. Kilka tygodni później po całej straszniej akcji, grupa policjantów z wydziału w Warszawie po przymusowym urlopie wraca na komendę, gdzie spotyka się na rozmowie u naczelnika wydziału- podinspektora Piotra Zarębskiego. Wszyscy jeszcze przybici w ponurych nastrojach, siadają na krzesłach. Mężczyzna zaczyna przemawiać
Naczelnik: Cieszę się, że widzę was końcu widzimy się na nowej komendzie. Tymczasowej jakby co. Pamiętajcie, że od każdego z was oczekuje opinii psychologa, to jest niezbędny warunek, żeby przystąpić do pracy. Niestety co prawda nie spotykamy się w komplecie, ale musimy iść dalej, to najważniejsze. Proszę was jeszcze tylko pamiętali, że śmierć naszych kolegów nie poszła na marne
Olgierd (jeden z gliniarzy na komendzie): Wszystko w porządku? (do Natali)
Kobieta nie wytrzymuje już bez płaczu i wychodzi, na korytarz aby nie rozklejać się po raz kolejny przed kolegami z komendy
Natalia: Przepraszam!
N: To wszystko z mojej strony. Bierzmy się do roboty.
Wszyscy wychodzą z gabinetu szefa
Detektywi wydziału kryminalnego starają się pomimo ostatniego ciosu jaki otrzymali, normalnie funkcjonować w swoich obowiązkach służbowych. Olgierd Mazur, jeden z kryminalnych na komendzie doskonale wie, jak się czuje teraz jego koleżanka. Stracił on także w przeszłości swojego partnera, który zginął podczas gangsterskich porachunków. Zastanawia się on, jak pomóc Natali. Rozmawia on ze swoim partnerem służbowym- Krystianem Górskim
O: Słuchaj, wiesz co?
Krystian: Co tam?
O: Martwię się o Natalie, ty też masz wrażenie, że ona po śmierci Roberta nadal się jeszcze nie pozbierała?
K: No trochę mam, widać to po niej przecież. Ale wiesz no, Natalia to twarda babka i tak koniec końców podniesie się z tego
O: Pamiętam, że po śmierci Marcina, także zadawałem sobie pytanie, czy mogłem coś zrobić żeby temu zapobiec?
Rozmowę policjantów przerwał telefon z zgłoszeniem. Zajęli się oni sprawą, która została im przekazana
W międzyczasie Natalia ma wizytę u policyjnego psychologa. Kobieta wybiega po krótkim czasie z pokoju wściekła
Psycholog: pani aspirant, proszę wracać, jeszcze nie skończyłyśmy!
N: Odwal się z takimi radami! Wsadź sobie je gdzieś! Nie potrzebuje żadnego psychologa!
Rozzłoszczona Natalia natyka się na Olgierda
N: Uważaj jak chodzisz!
O: Oj co się dzieje z tobą? Wszystko dobrze
N: Nie Olgierd, daleko jest od dobrze. Ta cholerna psycholog próbuje zrobić mi sieczkę z mózgu mącąc mi głowie. Ona bredzi coś, że powinnam przeżyć jakąś żałobę, czy coś w tym stylu. A może ja nie chce przeżywać żadnej żałoby! Może ja bym chciała o tym wszystkim po prostu zapomnieć!
O: A do roboty chcesz wrócić?
N: Nie wiem, nie mam pojęcia
Kobieta popada w płacz. Jej kolega przytula ją po przyjacielsku, aby dodać jej otuchy
O: Posłuchaj, ja wiem bardzo dobrze co teraz czujesz, chyba domyślasz się czemu. Jakbyś chciała o tym pogadać z przyjacielem z własnej woli, a nie z psychologiem z przymusu. To po prostu zadzwoń bo naprawdę masz do kogo? Okej?
N: Okej
Kobieta odchodzi. Wszyscy w wyniku straszliwej tragedii stracili przyjaciół, ale zdecydowanie policjantkę Nowak ta sytuacja dotknęła najwyraźniej najbardziej. Olgierd Mazur najlepiej zdaje sobie z tego sprawę, ponieważ wie dobrze to, że z partnerem z pracy spędza się często więcej czasu niż z rodziną. Tego samego dnia Natalia zdecydowała się jednak poprosić Olgierda o rozmowę, także zadzwoniła w tej sprawie do niego i przyjechał on do niej po pracy
O: Cześć jestem
N: Witaj wchodź
Mężczyzna wchodzi głębiej w mieszkanie kobiety
N: Przepraszam Cię za bałagan, ale jakoś nie mam głowy do sprzątania ostatnio. Napijesz się czegoś?
O: Nie dzięki, nie przejmuj się bałaganem. U mnie jeśli chodzi o czystość wcale nie jest lepiej
Mazur patrzy z przykrością na swoją przyjaciółkę, z której niestetyzrobił się wrak człowieka
O: Masz jakiś kontakt z Hawrylukiem? Co u niego?
Dawid Hawryluk to policjant z Lublina, który jako jedyny przeżył atak na komendę wojewódzką w Warszawie. Natalia miała z nim krótki romans, jednak była to jedynie przelotna znajomość, ponieważ mężczyzna wtedy nie chciał się angażować w poważny związek ze względu na dynamicznie rozwijającą się karierę. Zmarły partner Natali- Robert nie cierpiał mężczyzny ze względu na to, że ten przystawiał się do jego przyjaciółki, był on zwyczajnie o nią zazdrosny, co świadczyło najwyraźniej o tym, że Natalia znaczyła dla niego coś więcej niż bycie tylko przyjaciółką
N: Dawid, po wszystkim od razu wrócił do Lublina i przestał się do mnie odzywać
O: Rozumiem, to w porządku się gościu zachował
N: Bardzo śmieszne
O: A wie dżentelmen, że spędziłaś tydzień czasu przy jego łóżku, wtedy kiedy leżał nieprzytomny
N: Nie wiem, ale w sumie nie dziwię się mu. On obwinia się za to wszystko co się stało, czuje się winny, że wtedy to on chciał zostać dłużej z innymi na komendzie. Na jego miejscu też bym chciała w takiej sytuacji zerwać z przeszłością
O: Słuchaj mi wszyscy czujemy się współwinni temu wszystkiemu
N: Nie wiem Olo, ostatnio wszystko mnie doprowadza do szału. Może ta psycholożka ma rację, że ja zwyczajnie się nie nadaje już do roboty i powinnam sobie wziąć dłuższy urlop albo w ogóle zrezygnować
O: Naprawdę tak to czujesz?? Jesteś pewna, że tego właśnie chcesz??
N: Wiesz co czuje? Że nikt nie zastąpi mi Roberta i nigdy o tym nie zapomnę, to właśnie czuje. A z drugiej strony nie wyobrażam sobie życia bez tej roboty, całe życie przecież byłam policjantką
O: No i właśnie sama sobie odpowiedziałaś na moje wcześniejsze pytanie
N: Po prostu zostałam stworzona, żeby działać, nie mogę siedzieć bezczynnie. Ale co z tego, że wrócę skoro bez Roberta to i tak już nie będzie to samo
O: Natalia nie możesz tak myśleć rozumiesz. Przecież ja byłem dokładnie w tej samej sytuacji co ty, przecież pamiętasz. Kiedy po śmierci Marcina wróciłem na komendę to Zarębski przedstawił mi Krystiana. I ten zaczął wtedy bredzić farmazony na temat jakiś swoich szkoleń w Chicago, a ja myślałem wtedy że zwariuje i z okna wyskoczę. Ale tego nie zrobiłem
N: Krystian się sprawdził
O: No jak widać. Teraz jesteśmy przyjaciółmi aż po grób, wiem że mogę na niego liczyć i nie raz uratował mi życie, kiedy znalazłem się w dramatycznej sytuacji
N: Boję się po prostu, że ja tego nie udźwignę, że nie będę w stanie pracować dalej z kimś innym. Boję się, że coś zepsuje i ktoś obok mnie będzie cierpiał. Myślisz, że dam sobie radę?
O: A co przed chwilą powiedziałaś? Że policja to całe twoje życie, że to twoje przeznaczenie. A przeznaczenia się nie oszuka
Mazur łapie koleżankę za ramię
Natalia długo zastanawiała się, czy zadzwonić do Olgierda. Policjantka było początkowo niechętna do tego, ponieważ wiedziała, że będzie musiała przyznać się do słabości, a z natury bardzo nie lubi tego okazywać. Jednak Natalia czuje także, że ta rozmowa naprawdę podniosła ją na duchu.
Nowak postanowiła wybrać się na cmentarz, gdzie został pochowany zmarły detektyw Robert Barcz, jej partner. Kobieta zapala znicz i siada na ławce. Siedzi przez chwilę w ciszy, a później mówi w stronę grobu
N: Chciałam Ci tylko powiedzieć mój drogi, bo mam nadzieję i wiem, że mnie słyszysz, że dam sobie radę. I będę na siebie uważać tak jak zawsze mnie prosiłeś. Ale jakbyś czasem pomógł mi tam z góry, to nie będę miała nic przeciwko
Nagle do mówiącej do siebie policjantki podchodzi dawna przyjaciółka Roberta, dziennikarka Dagmara Byczewska. Kładzie ona bukiet kwiatów na nagrobku i siada koło Natali. Kobiety siedzą przez chwilę same w ciszy, później wracają z cmentarza wspólnie rozmawiając, nie widziały się od czasu pogrzebu policjanta
Dagmara: Jadę w twoją stronę, podwieść Cię gdzieś?
N: Nie, nie trzeba, mieszkam parę kroków stąd
D: Słuchaj, jakbyś potrzebowała pogadać to wiesz gdzie mnie znaleźć. Doskonale wiem jak mocno Cię to uderzyło, mnie z resztą tak samo
N: Słuchaj... ja...
D: Wiem, byliście z Robertem jak stare, dobre małżeństwo
N: Może tak to wyglądało. Na pewno kłóciliśmy się jak stare, dobre małżeństwo. Miałam do niego pełne zaufanie. A w mojej robocie to jest bardzo ważne
D: Jesteś pewna, że to było tylko zaufanie, nigdy nie chciałaś czegoś więcej?
N: Może. Ale potem pojawił się Dawid i ty
D: I ja? Między mną a Robertem nigdy do niczego nie doszło, nie żebym nie chciała, ale on...
N: Słuchaj, nie gadajmy o tym, to trochę żenujące
D: Ale nie, właśnie pogadajmy, wyjaśnimy to sobie raz na zawsze. Kiedy się z nim spotykałam to ciągle mówił tylko i wyłącznie o tobie
N: Tylko nie wykorzystaj tego do jakiegoś artykułu, okej?
D: Potrafię zachować w pewnych sytuacjach dyskrecje. Zostawie Ci numer telefonu, bądźmy w kontakcie, okej?
N: Okej, dzięki
D: A wiesz, co jeszcze powiedział Robert?
N: Co?
D: Że jesteś najlepszym policjantem z jakim miał okazję pracować, że jesteś najtwardszym i najbardziej profesjonalnym gliną jakiego znał. Cześć
N: Cześć
Kobieta odchodzi. Po słowach dziennikarki do Natali dotarło, że na pewno Robert chciałby absolutnie, aby została w policji, ponieważ to jest jej właściwe miejsce na świecie. Także kobieta podejmuje ostateczną decyzję odnośnie swojej dalszej policyjnej kariery. Udaje się ona pod koniec dnia na komendę, aby porozmawiać z naczelnikiem Zarębskim. W drodze do jego gabinetu natyka się jeszcze na swoich kolegów
O: O, dzień dobry pani aspirant
N: Hej, właśnie wracam od psychologa
O: No ale widzę, że tym razem z uśmiechem, a nie z krzykiem
N: No jak widać. Idę teraz do Zarębskiego, poinformować go o swojej decyzji odnośnie mojego powrotu do pracy
Kobieta chce już odejść, ale zatrzymuje ją Krystian
K: Natalia!
N: ?
K: Pamiętaj, na nas zawsze możesz liczyć
Bohaterowie się przytulają
N: Wiem, dzięki Krystian
Natalia idzie do gabinetu podinspektora.
K: Oby wróciła
O: I znowu przybędzie blondynek na komendzie:)
Natalia wchodzi do swojego szefa
N: Szefie, można?
Piotr: Tak, oczywiście wchodź Natalko
Kobieta siada na przeciwko naczelnika Zarębskiego
N: Wiem co szef myśli, pamiętając moje histeryczne zachowanie podczas odprawy, za które z całego serca przepraszam. Teraz już jestem spokojna i gotowa wrócić do pracy. Opinia psychologa jest pozytywna
P: Wiem, zapoznałem się z nią przed chwilą. Natalia, nie dziwię się, że miałaś wątpliwości czy chcesz tu wrócić. Śmierć Roberta w końcu najbardziej na tobie się odbiła i wiem, że z pewnością niezwykle trudno Ci będzie o nim zapomnieć
N: Nie chcę o nim zapominać, ale wiem doskonale o tym, że muszę iść dalej i jestem na to gotowa
P: Super:) Takiej właśnie decyzji od ciebie oczekiwałem. No cóż, jutro o 8 rano w takim razie spotykamy się na komendzie. Jeszcze musimy porozmawiać na temat twojego nowego partnera
Policjantce mocno zrzedła mina
P: Wiesz o tym bardzo dobrze, że nie możesz pracować sama
N: Wiem szefie, ale wolałabym, żeby...
P: Nie chce słuchać żadnego ale. Jutro poznasz osobiście, kim jest twój nowy partner. Rozumiemy się?
N: Rozumiemy szefie...



Od nienawiści do miłości- Natalia Nowak i Kuba RoguzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz