Tego dnia starsza aspirant Natalia Nowak przychodzi na komendę pełna obaw i lekko podenerwowana. Dziś ma poznać, swojego nowego partnera, do czego jest bardzo sceptycznie nastawiona. Policjantka najbardziej boi się tego, że trafi na takiego gliniarza, który nie będzie w stanie zrozumieć obecnej sytuacji, w jakiej się znajduje i przez to współpraca z nim nie będzie należała do najłatwiejszych. Na komendzie rano nasza bohaterka spotyka swojego szefa, jej nowego partnera jeszcze nie ma na terenie komisariatu
Natalia: Cześć szefie
Piotr: Bardzo cieszę się, że Cię widzę Natalia
N: Szefie, będę szczera, mój nowy...
P: Partner służbowy
N: Właśnie. Czy to jest konieczne?
P: Natalia już rozmawialiśmy na ten temat. Z resztą znasz chyba przepisy, co nie?
N: Wiem, zgodnie z nimi, aby wrócić do pracy muszę mieć nowego partnera, aby wrócić do pracy normalnie
P: No i w czym jest problem? Bo nie rozumiem? Wybrałem Ci naprawdę dobrego, doświadczonego policjanta i moim zdaniem będziecie naprawdę zgranym duetem
N: No dobrze, ale to nie może być ktoś inny? Ktoś kogo znam, szef rozumie, wtedy byłoby mi jakoś raźniej, a tak o z kimś zupełnie obcym? Może z Krystianem mogłabym pracować?
P: Ale Natalia Krystian ma partnera, pracuje z Olgierdem. Słuchaj, ja wiem, że teraz masz naprawdę trudny czas, ale nie możemy tylko ze względu na ciebie, przestawiać całej komendy do góry nogami. Mnie naprawdę wiele kosztowało, żeby ściągnąć do naszego wydziału Kubę
W międzyczasie za plecami inspektora Zarębskiego i rozmawiającej z nim Natalii podchodzi Kuba, na razie jeszcze nie zauważony
N: No dobrze, tylko proszę niech on nie próbuje zastąpić mi Roberta
P: Natalia, zadeklarowałaś się, że jesteś gotowa, żeby wrócić do pracy
N: No wiem, ale szef już zauważył, że nie będzie ze mną łatwo. Tak od początku układać sobie nowego faceta...
Sposób, w jaki Natalia powiedziała to zdanie, bardzo nie spodobało się słyszącemu całą tę rozmowę Kubie, dlatego mężczyzna postanawia wtrącić się do dyskusji
Kuba: Muszę Cię zasmucić niestety, mnie raczej nie da się ułożyć po swojemu. Także dobrze Ci radzę, abyś dała sobie spokój od razu. Starszy aspirant Kuba Roguz, miło mi poznać
N: Słuchaj, ja naprawdę nic do ciebie nie mam
K: To tym bardziej sobie odpuść
P: Słuchajcie, korzystając z okazji, zapraszam was do siebie, dam wam nową sprawę
Policjanci udają się wspólnie do gabinetu naczelnika. Kuba także sprawia wrażenie, jakby nie cieszył się zbytnio na wspólną pracę z nową partnerką. Natalia nie zaskarbiła sobie zdecydowanie u niego sympatii stwierdzeniem, że będzie chciała rządzić w ich zespole, który mają razem tworzyć. Tak przynajmniej zrozumiał to Roguz. Sama Natalia bardzo współczuje nowemu koledze, że to właśnie z nią przyjdzie mu jako pierwszą pracować w nowym miejscu pracy. Naczelnik wydziału chce wtajemniczyć parę detektywów, w szczegóły ich pierwszego wspólnego śledztwa
P: Ostatnią rozwiązaną przez Kubę sprawą było rozpracowanie gangu pedofilów działających na dużą skalę. Nie łatwo było mi Cię ściągnąć tutaj, ale koniec końców po moich staraniach dopiołem swego i jesteś u nas. Czy jesteś gotów do działania
K: Oczywiście ma się rozumieć. Ale szefie, bez zbędnych ceregieli, proszę o konkrety
P: Oczywiście, akurat dobrze się składa, bo nowa sprawa, jaką chciałbym wam przekazać dotyczy właśnie porwania dziecka
K: Okoliczności?
P: Niestety tylko tyle wiem, więcej dowiecie się od technika na miejscu. Pamiętajcie, że oczekuje od was pełnej skuteczności
N: Jak zawsze (Natalia odpowiada lekceważąco)
P: Natalia....
N: Przepraszam
P: Po prostu nie chce, żeby jakieś prywatne spięcia między wami, zakłóciły lub opóźniły przebieg śledztwa, rozumiemy się?
K: Jasne szefie
P: Natalia?
N: Oczywiście
P: No dobrze, także ruszajcie w teren
Bohaterowie wychodzą z gabinetu naczelnika i udają się do radiowozu, żeby udać się na miejsce, gdzie został poprawny niemowlak. Natalia, zauważyła pewną cechę u Kuby, mianowicie to, że jest raczej bardzo konkretnym i sensownym mężczyzną, i to akurat jej się podoba, ponieważ bardzo ceni sobie taką cechę charakteru u policjanta. Jednak Roguz zniechęcił Nowak także swoją oziębłością w stosunku do niej, przynajmniej tak się zachował wtedy, w jej osobistym odczuciu. Bohaterowie dostali informacje od technika kryminalistyki oraz policjantów mundurowych, że spod sklepu zostało uprowadzona matce kilkuletnia córeczka. Została zabrana do szpitala, dlatego gliniarze udali się tam, aby ją przesłuchać, jak doszło do porwania. Po przeprowadzeniu rozmowy para policjantów załogi 55 wraca na komendę, w trakcie drogi dochodzi między nimi do pierwszej lekkiej sprzeczki
K: Jasna cholera, co za tępi ludzie. Jak można zostawić dziecko samo w samochodzie. Czy ta kobieta jest chociaż świadoma swojego bezmyślnego zachowania, jak myślisz?
N: Ale o co ty się tak pieklisz od razu, przecież wyszła tylko na chwilę do sklepu
K: No właśnie chwilę, dokładnie tyle może zająć porwanie
N: Z resztą matka tej dziewczynki jest teraz w szoku. Miałam duży problem, żeby ją przesłuchać, jest bardzo rozstrzęsiona, ledwo mówi
K: Nie dziwi mnie to jakoś
N: No bo ciebie w ogóle nic nie dziwi nigdy! To dlatego nie wszedłeś ze mną do szpitala??
K: Nie mogłem, pracowałem przez telefon, szukałem informacji
N: A mogę wiedzieć gdzie? Skoro tyle Ci to zajęło??
K: Wybacz, tajemnica służbowa
N: A wiesz, że jeśli chodzi o pracę, to partnerzy nie powinni mieć raczej tajemnic między sobą, żeby pracowało im się łatwiej
K: Nie u mnie
N: A czegokolwiek się chociaż dowiedziałeś???
K: No właśnie nie bardzo, a ty?
N: Też nie dużo
K: No cóż trzeba poczekać, aż matka dziecka się uspokoi
N: Dokładnie
Nagle atmosfera w samochodzie bohaterów nieco się uspokaja, kiedy schodzi na inny temat
K: Przykro mi. Słyszałem o wybuchu. Przepraszam Cię za to moje poranne może trochę nieprzyjemne zachowanie, wiem że straciłaś partnera w tej całej masakrze
N: Wielu policjantów zginęło, nie masz za co przepraszać, z resztą to ja powinnam, wcale nie byłam lepsza w stosunku do ciebie
K: Spoko, ciebie można zrozumieć w twojej wyjątkowej sytuacji. Przecież mogę się tylko domyśleć jak ciężko jest stracić i partnera i przyjaciela za razem. A długo już jesteś na tej komendzie?
N: Rok temu przeniosłam się z Pionek
K: Ambicja?
N: Można tak powiedzieć
K: No tak. Trzeba się rozwijać
N: Robert zawsze śmiał się z "mojego pochodzenia". Twierdził, że policjantka z niewielkiego podwarszawskiego miasteczka nie jest w stanie dać sobie radę, jako poważny detektyw wydziału kryminalnego w Warszawie
K: No ale widzę, że wystąpiłaś wbrew oczekiwaniom
N: Jak widać. Było naprawdę dobrze, ale jak widać wszystko w jednej chwili runęło jak do domek z kart.
K: Wielka szkoda
N: Ale spoko, jestem znana na komendzie z podnoszenia się po najcięższych wypadkach. I w tym wypadku się więc podniosę
K: Zuch dziewczyna i to mi się podoba
Mężczyzna łapie kobietę za rękę
N: A ty gdzie wcześniej pracowałeś?
K: A w takim jednym miejscu
N: Ale w jakim? Możesz być bardzo dokładny?
K: Sorry jak już Ci mówiłem, tajemnica służbowa, z resztą nie znany się aż tak dobrze, żebyś wiedziała o mnie od razu wszystko
N: No bez przesady, przecież Cię nie zapytałam o jakiś adres prywatny czy coś takiego. Ale jak chcesz, mówiłam, że nie chce już kłótni
K: Po prostu choć tyle o mnie wiesz, że nie jestem z natury zbyt wylewny
N: Jak widzę, to musi mi wystarczyć
K: Przynajmniej na razie
Tą swoją tajemniczością Kuba ponownie zraził do siebie nową partnerkę, policjantka nie cierpi nie wiedzieć kompletnie nic o przeszłości tego, z kim pracuje, ponieważ wtedy czuje się w jego towarzystwie bardzo nieswojo. Kuba po prostu najbardziej nienawidzi wnikania w jego prywatne sprawy, chciał się pogodzić z Natalią, ponieważ także zrozumiał, że skoro mają razem pracować na stałe, to nie da się na dłuższą metę, będąc w konflikcie. W międzyczasie doszło porwania kolejnego dziecka, policjantów, szczególnie Kubę mocno to zdenerwowało, że jeszcze żadnego z dzieci nie udało się uratować, bandyci dokonujący przestępstw związanych z dziećmi, najbardziej go brzydzą. Roguz postanowił nie próżnować i sam zabrać się do szukania jakiegokolwiek punktu zaczepienia w całej sprawie. Udało mu się dotrzeć do informacji, że lekarka, u której porwana dziewczynka miała swoją wizytę tuż przed całym wydarzeniem, miała także za pacjenta porwanego później chłopca policjantom zbieg okoliczności wydawał się na tyle duży i podejrzany, że postanowili oni o ponownie pojechać na spotkanie z kobietą (byli u niej wcześniej zapytać o dziewczynkę, ale tam im oczywiście odpowiedziała, że nie ma zielonego pojęcia kto mógłby stać za porwaniem Hani)
N: Dzień dobry pani
Lekarka: A to znowu państwo, Hania się odnalazła, mam nadzieję, że tak?
N: Proszę pani, jak byliśmy tutaj dzisiaj, to nie była pani jakoś bardzo zdziwiona zniknięciem Hani
L: Nie bardzo rozumiem
K: Niech się pani dobrze zastanowi. Nie wiedziała pani już wtedy o tym, że Hania zniknęła, za nim pani o tym powiedzieliśmy?
L: Ale co pan sugeruje?
K: Że lekarz, którego dwójka pacjentów znika tego samego dnia jest dla mnie bardzo podejrzany!
Kuba robi się bardzo agresywny, ponieważ po prostu porywacze bezbronnych dzieci, tak na niego działają
N: Kuba spokojnie
L: Jeśli to żart, to państwo chyba przyznają, że mało śmieszny
N: A czy my wyglądamy jak byśmy żartowali?! Proszę pani, dostaliśmy właśnie dzisiaj informacje, że dwuletni Staś został dzisiaj uprowadzony, dziwnym trafem, jest także pani pacjentem! Nie wydaje się pani to dziwne?
L: Wcale, zwykły przypadek, przepraszam, czy ja dobrze rozumiem, że państwo mnie podejrzewają?!
Lekarka robi się coraz bardziej nerwowa, co tylko daję do zrozumienia policjantom, że musiała maczać palce w porwaniu dzieci
N: A jak pani myśli?!
Kobieta kręci przecząco głową
L: Bzdury państwo insynuujecie
K: Zadbane dzieci, z dobrych domów, pewnie łatwo na nie znaleźć klienta co nie?! Gdzie?! Komu je pani wysyła?! To pewnie niezły biznes?!
L: Ale jak mogłabym brać udział w porwaniach dzieci?! Przecież złożyłam przysięgę hipokratesa, czy wy żeście oszaleli?!
Nagle z zaplecza rozlega się krzyk dziecka, na jego odgłos lekarka biegnie szybko do pomieszczenia i zamyka się w nim. Gliniarze ruszyli za nią natychmiast, jednak nie udało im się jej zatrzymać. Kuba w tym momencie wyciąga broń i strzela w drzwi, niszcząc w ten sposób zamek, był bardzo kiepskiej jakości, dlatego puścił on bez problemu
N: Co ty do cholery robisz?!
K: Pracuje!
Natalia z partnerem wchodzą do pokoju, gdzie jest lekarka wraz z dziećmi. Kuba zaaresztował kobietę, natomiast Natalia zaopiekowała się dzieciakami do czasu przyjazdu innego patrolu policji. Okazało się, że lekarka była zaangażowana w handel dziećmi i akurat tę konkretną dwójkę planowała oddać w ręce niemieckich handlarzy. Za działalność dla zorganizowanej grupy przestępczej kobieta została skazana przez sąd na karę 15 lat pozbawienia wolności. Sprawą niemieckiego gangu handlarzy zajął się Interpol.
Natalia nie była zadowolona z nowatorskich metod pracy swojego partnera. Co prawda była one skuteczne, ale policjantka nie cierpi działać tak spontanicznie, woli według planu tak jak robił to jej były partner Robert. Po zakończeniu pierwszej, rozwiązanej wspólnie sprawy, Natalia wpada jeszcze na Kubę przed komendą
K: Ojej, nic Ci się nie stało?:)
N: Jak widać, mnie ciężko jest uszkodzić nie przejmuj się
K: No nie wątpię
N: Chcesz coś ode mnie?
K: Tak, chciałem tylko podziękować za pierwsze sukcesywne wspólne śledztwo:)
N: Nie ma za co, ja też dziękuję, nie było najgorzej
K: Nie no właśnie jest, przecież trudna akcja nam się trafiła na początek
N: Zauważyłam
K: A coś ty taka na mnie zła jesteś, za co?
N: Za twoją ryzykowną zagrywkę z tym zamkiem, przecież te dzieci pewnie się tego wystraszyły, mogła z nimi być przy drzwiach, nie wiedziałeś tego! Zamiast wezwać wsparcie to zachciało Ci się działania na własną rękę!
K: To prawda, ale prawdą jest także jest i to, że ta kobieta była nieobliczalna, nie wiadomo co jej siedziało w głowie i to ona mogła wyrządzić tym dzieciom poważną krzywdę. A po za tym koniec końców akcja się udała, więc nie wiem o co Ci chodzi?
N: Posłuchaj mnie mój drogi, wkurzasz mnie. Będę szczera. Tą swoją całą pewnością siebie, ekstrawagancją, itp. Za kogo ty się uważasz co?! Myślisz, że pozjadałeś wszystkie rozumy?! Słuchaj, jesteś tu nowy, ja pracuję tu dłużej niż ty. Przyglądaj się i poznaj zasady, że na tej komendzie pracujemy zgodnie z procedurami, bezpiecznie
K: Moja kochana, ja pracuje... skutecznie
N: Nie jestem twoją kochaną.. cześć
Kobieta odchodzi
K: Jeszcze... cześć
...
CZYTASZ
Od nienawiści do miłości- Natalia Nowak i Kuba Roguz
LosoweStarszą aspirant Natalie Nowak; policjantkę z wydziału kryminalnego w Warszawie dotknęło w życiu coś naprawdę strasznego- w wyniku zamachu terrorystycznego zginął jej służbowy partner. Po tym wydarzeniu bohaterka długo nie mogła się pozbierać i waha...