Tak to już koniec tej opowieści. Wow, to na prawdę koniec i dałam radę. Ku mojemu zdziwieniu dość szybko to poszło. To było wspaniałe kilka miesięcy w moim życiu. Cztery (o ile dobrze policzyłam) miesiące trwaliśmy z naszymi muzykantami. Wyszła z tego taka trochę podróba komedii romantycznej xD
Pierwszy raz coś takiego robię, ale nie mogłam zostawić tej opowieści bez słowa na koniec i drobnych podziękowań!
To było nowe dla mnie
doświadczenie, ale chyba dałam radę. Chyba. Pierwszy pomysł na tą historię bardzo różnił się od tego, co powstało. Mówiłam, że zamieszczę się w dwudziestu rozdziałach, ups coś mi nie wyszło. Nigdy nie umiałam dobrze szacować. Tak naprawdę na początku ta historia miała zostać jedynie gdzieś w odmętach wersji roboczych, bo myślałam, że nie poradzę sobie z dłużym projektem. Jednak sobie poradziłam i jestem z siebie dumna. Wiele osób i rzeczy inspirowało mnie i pomagało w całym procesie powstania tej historii.
Kilka słów w podziękowaniu za to, że przebrneliście przez to ze mną i parę indywidualnych wspominek, bo czuję się niewystarczająco, jeśli miałabym pisać tak ogólnie. Kilka osób, które pomagały mi jakoś to ogarnąć. Dziękuję, chociaż czasami brakuje mi słów.roseairis - to dzięki Tobie słonko i twojej przygody (czy można to nazwać przygodą?) z sąsiadką powstała ta opowieść. Trochę dziwny przypadek, a ja wyciągnęłam z tego jeszcze dziwniejszy pomysł na opowieść. To co napisałam, bardzo odbiega od twojej przygody, ale to ty podsunęłaś mi jakiś pomysł! Koniecznie pozdrów sąsiadkę! haha
Awarko - dziękuję Ci, kochana, za wszystkie informacje co do teatru. Bez ciebie chyba nie dałabym rady pisać o tych wszystkich studiach, a nawet rozwinąć odrobinę ich wątku, choć i tak był niewielki. Dziękuję za wsytstko co nam dajesz, od głupich podrywów po wszelkie rady i piękno twoich prac. Trzymam kciuki, aby wszystkie twoje kapliczkowe plany się udały. Bardzo się cieszę, że tutaj byłaś, jesteś i wspierasz.
Albowiem - za wysłuchanie moich teorii spiskowych, co do fabuły, które nie wyszły na światło dzienne i za każdą radę. Za to, że mogłam powierzać Ci wszystkie spojlery i dziwaczne teorie. Za CAPSLOCK w komentarzach, fangirl i kochanie słowa "maczać", pamiętasz? (maczu, macz). Od początku wierzyłaś w tą historię. Mam nadzieję, że układa ci się z Krystianem, jesteś jego żoną numer jeden haha, choć nie wiem jak to rozegrasz bo twój Fryderyk może się obrazić. Buziaki!
Zjem_Ci_Kapcie_ - wiem, że czasem miałaś dość wysłuchania pytań, które słowo będzie bardziej pasować do zdania i pytań o skojarzenia (bo serio czasami masz dziwne skojarzenia, ale są super), ale dziękuję, że zawsze mi podpowiadałaś, choć ja nie zawsze z tego korzystałam i zawracałam ci głowę (często, tak wiem to, choć nie mówisz tego głośno). Co ja mam ci więcej powiedzieć, jeśli ty wszystko wiesz? Kiedyś postawię ci ciasto.
Kiinnie - Kinga, słońce, w akcie desperacji Tobie również mogłam o wszystkim powiedzieć. Dziękuję, że tu byłaś i adorowałaś moje amatorskie opisy. Za każdym razem, kiedy widziałam twój komentarz było mi tak miło w środku. Dziękuję, że mogłam wysyłać Ci fragmenty, abyś na nie spojrzała, bo ja nie wiedziałam czy tak jest dobrze. Co prawda ostatni rozdział różni się mocno, od tego, który widziałaś. Dziękuję za wszystkie rozmowy o dziwnych rzeczach i wspólne śpiewanie mojej dziwnej piosenki.
_slonecznik - wciąż czekam, aż podbiemy wattpada. Hiacynt wyowoływał twoje zachwyty w komentarzach, do których ja też z chęcią się dołączałam xd Później nieco straciłam twój wątek, ale nic nie szkodzi! Bo ty byłaś i wprowadzałaś taką przyjemną atmosferę. Słoneczną (albo słonecznikową, kwiatową, o!) Trzymam kciuki, aby strata starego konta nie pokrzyżowała twoich planów.
tizziana_ - mogę się założyć, że twoje komentarze to w większości te pisane capslockiem. Dziękuję Ci za nocne rozmowy, te głupie też! Że też masz cierpliwość wysłuchiwać moich histerycznych wywodów. Znałaś wszystkie (no dobra większość) szegóły przedpremierowo. Nie wiem jak to robisz, że tak wierzysz w tą opowieść, choć ja czasami sama w nią nie wierzę. Podziwiam, że czytałaś to dwa razy. Dziękuję, że jesteś i mogłam cię poznać.
cytruska- - uwilabiam twoje komentarze i śpiewanie piosenek z mediów! To moje nowe ulubione zajęcie. Dziękuję za całe wsparcie, którym mnie otaczałaś i pomoc w łapaniu błędów, które często mi uciekały. No i za śliczne rysunki!! Za to, że po prostu byłaś i jesteś. To zaszczyt znać takiego wybitnego polityka.
XanNochic - zachwyty przez chłopców z nieuczrsanymi włosami to jest chyba nasza specjalność xd. Zachwalałaś każdy akapit, w którym dostrzegłaś choć trochę piękna, a mi robiło się niezwykle miło. Dziękuję, że mogłam wysyłać Ci moje pseudo-covery! I jeszcze raz podziękuję za twój tomik wierszy, kocham go.
Wszystkim, WSZYSTKIM dziękuję, że to czytali, komentowali i po prostu byli. Mam nadzieję, że nikt nie czuje się pominięty. Pamiętam o was wszystkich. Wyściskałabym każdego po kolei, gdybym mogła. Mogłabym tutaj też wymieniać wszystkich, ale trochę dużo by tego było. Dziękuję tym cichym osóbkom, które zostawiały gwiazdki. Ja nie umiem zbyt w podziękowania. Po prostu, każdemu, kto odwiedził tą historię lub dopiero zamierza ją odwiedzić. Za piękne rysunki (które wstawiałam w rozdziały i możecie je tam podziwiać!). Nie spodziewałam się takiego dobrego odbioru. Hiacynt już na zawsze pozostanie w moich oczach tajnym agentem, przywódcą gangu, czy co tam jeszcze było.
Mam nadzieję, że miło spędziliście tutaj czas. Jestem świadoma, że ta opowieść nie jest idealna i nosi w sobie wiele błędów. Kiedyś się nauczę, obiecuję. Czuję, że poznałam swoje możliwości i rozwinęłam swój 'warsztat'. Dziękuję za wskazywanie błędów. Jestem otwarta na wszystkie rady i wskazówki. Przecież pisanie to ciągła nauka. Nie wiem, ile słów dziękuję tutaj padło. Pamiętam jak się stresowałam, publikując pierwszy rozdział. Kiedy to piszę też trzesą mi się ręce, to chyba z ekscytacji.
Ściskam i do zobaczenia, przecież nie żegnamy się na zawsze(edit ja z przyszłości: dopiero po czasie dostrzegam, że pogubiły mi się przecinki, a niektóre sytuację były odrobinę żenujące, niemniej jednak powstawiam kiedyś te brakujące znaki, zresztą zawsze jak wracam do starych prac to mam ochotę pisać je od nowa, kiedyś to poprawię!)
_koklusz
![](https://img.wattpad.com/cover/218991092-288-k580741.jpg)
CZYTASZ
Muzykanci z drugiego piętra
Ficción GeneralAnastazja jest miłośniczką teatru, morza i eleganckich spódnic. Może to właśnie dlatego wyjechała na studia do Gdańska? Aby słyszeć szum fal i... no właśnie, dźwięki gitary nocą, ale to już nie na własne życzenie. Mieszkanie w kamienicy oznacza nowy...