Rozdział 3

5.5K 256 18
                                    

Blood Quill Consequences

Część trzecia

Hermiona skończyła właśnie ostatnie zadanie, gdy Harry wszedł do pokoju i pomachała mu.

– Więc? Co się działo?

Harry wydał dźwięk, coś między westchnieniem a chichotem i podszedł bliżej do rozentuzjazmowanej przyjaciółki, siadając obok na miękkim fotelu.

– Niewiele, tak naprawdę, rozmawialiśmy trochę o tym, na czym moja praca będzie polegać. Dostałem nieograniczony dostęp do biblioteki, żeby wyszukiwać użyteczne zaklęcia i klątwy. – Harry prawie zaśmiał się na wyraz twarzy Hermiony, gdy usłyszała o bibliotece i dostępie, jaki uzyskał. Pewnie było to dla niej szczytem marzeń. – Och i AN z Eliksirów jest Malfoy. – Dodał po namyśle. Z jakiegoś powodu nie chciał rozmawiać o nieudanej miksturze i pomagającym mu Draco, wydawało mu się to niemal prywatne.

– Ugh, mówisz, że musisz spędzać czas ze Snapem i fretką regularnie? W tym samym czasie? – Ron skrzywił się ze współczuciem.

Hermiona zdzieliła Rona po głowie.

– Ron! To jest niesamowita szansa dla Harry'ego! Pomyśl o tych wszystkich rzeczach, jakich może się nauczyć i – Jej głos stał się głębszy – wszyscy będziemy lepiej przygotowani do walki z Sam-Wiesz-Kim. Wiem, że niewiele osób spoza Slytherinu lubi Snape'a, ale musisz przyznać, że wie, co robi. Poszukałam co nieco – zignorowała „oczywiście, że tak", jakie wymalowało się na twarzach chłopców, gdy przewrócili oczami. – Snape jest znany jako jeden z najlepszych pojedynkowiczów w całym czarodziejskim świecie, dodatkowo on wie najlepiej, z czym będziemy musieli się zmierzyć. Chociaż masz moje współczucie Harry, musieć pracować z Malfoyem, co za koszmar! Tylko niebiosa wiedzą, o ile trudniejsze będą Eliksiry dla gryfonów, skoro teraz Malfoy zdobył autorytet.

– Nie mamy żadnego autorytetu. – Harry pokręcił głową. – Mamy pozwolenie uczyć, ale cały autorytet, jaki moglibyśmy dostać, nadal posiada Snape... Poza tym nie sądzę, żeby Snape pozwolił na takie rażące faworyzowanie. – Harry sam był zaskoczony, że broni Snape'a, ale naprawdę nie uważał, żeby mężczyzna pozwolił na coś takiego. Może i wygląda, jakby Snape faworyzował własny dom, ale Harry nauczył się przez lata, że jeśli naprawdę spojrzy się na klepsydry z punktami domów, jasne jest, że Snape zabrał tyle punktów ślizgonom, co innym domom. Po prostu nie robi tego przed wszystkimi.

– Kumplu... Żadnego autorytetu, więcej pracy i przymus spędzania czasu w takim towarzystwie... Cieszę się, że nie jestem tobą. – Ron jeszcze bardziej zapadł się w swój fotel, rozstawiając swoje długie kończyny wszędzie wokół.

Hermiona pokręciła głową na niedorzeczności Rona.

– Przynajmniej Malfoy nie może nosić się teraz jak nie wiadomo kto... cóż, przynajmniej nie bardziej jak robił to do tej pory i Harry, masz ogromną szansę, żeby się wielu nauczyć. – Przygryzła dolną wargę i spojrzała na niego błagalnie tymi swoimi brązowymi oczami, wyglądając tak samo żałośnie, jak żebrzący spaniel. – Ym, Harry, nie uważasz, że po znalezieniu zaklęć na lekcje i wszystkiego, co musisz, może udałoby ci się zdobyć dla mnie kilka notatek?

Na ustach Harry'ego pojawił się uśmieszek. Wiedział, wiedział, że o to zapyta.

– Oczywiście Miona, przecież wiesz. Tak długo, jak będę mieć czas i te kilka notatek nie zamieni się w kopiowanie całych książek, nie widzę problemu. – Jego uśmiech był równie łagodny, jak zadowolony z siebie.

Wydała z siebie szczęśliwy pisk i mocno go przytuliła.

– Dziękuję! Nie poprosiłabym cię o skopiowanie całej książki, Harry, nie martw się.

Blood Quill Consequences || tłumaczenie SnarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz