Rozdział 7

5.2K 212 29
                                    

Blood Quill Consequences

Część siódma.

Usta Hermiony drgnęły w rozbawieniu, gdy obserwowała, jak Draco stara się zapanować nad swoimi nerwami i nie dopuścić do ponownego wybuchu magnetowidu. Zastanawiała się, co jest takiego w tych urządzeniach, że tak trudno sobie z nimi poradzić. Były starszą technologią i normalnie powinny być łatwiejsze w obsłudze, ale w porównaniu z odtwarzaczem DVD, magnetowid był horrendalnie trudny do ustawienia i wydawałoby się, że to mężczyźni mają najwięcej z nimi kłopotów. Malfoyowi udało się ustawić godzinę i datę w urządzeniu, a teraz próbował ustawić godzinę i datę nagrywania. Zazwyczaj właśnie w tym miejscu tata Hermiony tracił panowanie nad sobą i wyklinał magnetowid w diabły.

- Prawie gotowe, po prostu skoryguj minuty o pięć i możemy przejść do mniej... skomplikowanego urządzenia.

Draco posłał jej wrzące spojrzenie szarych oczu i ostrożnie nacisnął przyciski na pilocie, które ustawiały minuty, kiedy magnetowid powinien rozpocząć nagrywanie.

- Na cholerne brodawy z owłosionego tyłka wiedźmy... to jest tortura, jasna i prosta. Dlaczego ktoś miałby dobrowolnie przez to przechodzić tylko po to, by nagrać jakiś obraz? Co może być tak ważnego do zobaczenia? - Draco odrzucił włosy z oczu i właśnie teraz, w tym momencie chciał, by wróciły one do swojej wyżelowanej wersji. Wybuchowe westchnienie opuściło go, gdy w końcu wcisnął przycisk, aby wskazać, że skończył i że ustawiono czas nagrywania. - No... Proszę, powiedz mi, że tym razem zrobiłem to dobrze.

Pochyliła się nad jego ramieniem i przez kilka chwil patrzyła na wyświetlacz, po czym skinęła głową.

- Tak, jest ustawiony prawidłowo i tak naprawdę ja też nigdy nie widziałam w tym sensu. Wolę lekturę od programów telewizyjnych, a wszystko, czego potrzebuje dobra książka, to ktoś, kto potrafi czytać i przewracać strony i na tym koniec. Zero przycisków czy ustawień.

Była tak blisko, że Draco musiał powstrzymywać się od odwrócenia głowy i wtulenia w zgięcie jej szyi, pachniała zarówno ostro, jak i słodko, co sprawiło, że zakręciło mu się w głowie. Ślizgon odsunął się, tylko na tyle, by znów mógł myśleć.

- Uwielbiam dobrą książkę, coś, co pozwala mi uciec i namalować własne obrazy. - Pociągnął swoją grzywkę trochę zawstydzony. - Ale teraz możemy odejść od tej diabelskiej maszyny. Myślę, że chce mnie dopaść.

Uśmiechnęła się do niego promiennie, zarówno dlatego, że powiedział dokładnie, dlaczego kocha książki, jak i dlatego, że jego komentarz powtórzył to, co jej ojciec tak często mówił o gadżetach.

- Oczywiście. Dalej mamy zwykły przenośny zestaw stereo. - Poprowadziła go w kierunku długiego urządzenia w kształcie pudełka z taką samą liczbą przycisków jak magnetowid. - Jest to o wiele prostsze, ponieważ nie musisz niczego programować w celu nagrywania. Jeśli chcesz nagrać piosenkę, poczekaj, aż pojawi się w radiu i naciśnij przycisk nagrywania. To urządzenie odtwarza również płyty CD. - Podniosła płaski dysk, który miał jedną brązową stronę z zakręconymi słowami „Jan Sebastian Bach", a drugą błyszczącą i odblaskową. - Wszystko, co musisz zrobić, to... - Przerwała, gdy do pokoju wleciała sowa i ruszyła w stronę Draco, trzymając w szponach małą paczuszkę.

Żołądek Draco podskoczył, miał bardzo dobre pojęcie o tym, co było w paczce. Podziękował sowie i przywołał garść swoich smakołyków z szuflady komody i wręczył je ptakowi. Otworzył paczkę i mały, owalny, szmaragdowy wisiorek wysunął się na jego dłoń.

- Taki mały... To dziwne, że coś tak małego będzie miało tak duży wpływ na to, co się stanie. - Spojrzał na Hermionę. - Nie będziesz miała nic przeciwko, jeśli kontynuujemy to później? Powinienem... Powinienem prawdopodobnie wysłać to matce. - Przez chwilę wyglądał na bardzo zagubionego.

Schowała płytę i położyła dłoń na jego ramieniu.

- Oczywiście, nie mam nic przeciwko, Draco. Bezpieczeństwo twojej matki jest najważniejsze i dokładnie w ten sposób powinno być.

Blood Quill Consequences || tłumaczenie SnarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz