16.

2.6K 134 39
                                        

- Ty idziesz do klubu, czy na seks party? - Rozbawiona Ginny wpatrywała się w niespokojną przyjaciółkę, która lustrowała swoje lustrzane odbicie z irytacją nie będąc do końca zadowoloną ze stroju, który wybrała.

- Jestem samotną kobietą, nigdy nie znajdę faceta jeżeli będę chować się w luźnych ciuchach. - Mruknęła ze złością, bo oczywiście nie chodziło jej o "jakiegoś tam faceta", tylko o pieprzonego Malfoya, którego miała zamiar doprowadzić do stanu przedzawałowego swoim wyglądem. Taki miała plan.

- Ten twój potencjalny wybranek może pomylić cię z prostytutką jeżeli to na siebie włożysz. - Pani Potter powiedziała ze śmiechem i litościwie podeszła do szafy by wybrać sukienkę swojej przyjaciółce. Bo rzecz jasna ją przejrzała. Znała ją od lat, Hermiona nie umiała przed nią ukryć niczego. A zwłaszcza tego, że się zadurzyła w pewnym arystokratycznym dupku.

- To będzie okej. - Wcisnęła jej małą czarną z obiecującym dekoltem, który zdobiły kuszące paseczki. - Oko mu zbieleje. Temu twojemu facetowi. - Dodała widząc grymas podejrzliwości na twarzy starszej dziewczyny, która jednak zrzuciła z siebie zdecydowanie za wulgarną kieckę i wciągnęła tą, którą podała jej Ginny.

- Masz rację, ta jest idealna. - Powiedziała z uśmiechem poprawiając materiał na biodrach.

Sukienka była obcisła, nad kolano i seksowna. Perfekcyjne połączenie. Nie wiedziała co prawda skąd w ogóle ma takie ubranie, ale co tam. - Jeszcze tylko buty... A i musisz mnie umalować. Wyglądam jak klaun kiedy sama to robię.

Ginny przytaknęła i doszła do wniosku, że to przybrało niepokojący obrót. Bo Hermiona prawie nigdy się nie malowała. Czyli zależało jej bardziej niż sądziła.

*

- Ulala! - Nott gwizdnął z uznaniem widząc zmierzającą w ich kierunku dziewczynę, którą chyba była Granger. Nie miał jednak pewności, bo nigdy nie widział jej na obcasach i w sukience.

Draco obrócił głowę zwabiony entuzjazmem przyjaciela i dosłownie odjęło mu mowę.

Wpatrywał się w zbliżającą się postać z osłupieniem, bo cholera, jakie ona miała nogi! I ten dekolt... Salazarze! Chyba widział właśnie spełnienie swoich fantazji erotycznych. Bo w jego wyobrażeniach zawsze zaczynało się od kusej sukienki, która podjeżdżała do góry i...

- Cześć. - Powiedziała z uśmiechem zadowolenia obserwując ich głupie miny. Był jeszcze Terence, który niemal wypuścił piwo z rąk na jej widok.

- Kurwa, Granger! Gdzie byłaś całe moje życie?! - Zaśmiał się i zagarnął ją ramieniem. - Chodź, postawię ci drinka...

Parsknęła, bo wiedziała, że się zgrywał. Tak już miał.

- Nie mogę, Ter. Umówiłam się z mężczyzną. - Mrugnęła do niego, a cała trójka byłych Ślizgonów próbowała zebrać szczęki z parkietu.

Zwłaszcza Draco. Gdzie była jego nudna Gryfonka w wyciągniętej bluzie?! Chyba stworzyli potwora...

- Umówiłaś się na randkę? - Zapytał z niedowierzaniem, a ona kiwnęła i powiedziała:

- O, tam jest.

I wskazała ręką Zabiniego, który zbliżał się w ich stronę ze szklankami w dłoniach.

- Bardzo zabawne... - Wymruczał pod nosem, bo prawie go nabrała.

A ona roześmiała się głośno czując, że jej dobry humor osiąga właśnie szczyt.

- Czołem. - Blaise pojawił się obok i wręczył jej drinka. - Wow, Granger, wyglądasz... Dobrze wyglądasz. - Skończył czując na sobie miażdżące spojrzenie Malfoya. - Niezłe nogi.

- Dzięki. Po mamusi. - Odparła wzruszając ramionami i upiła łyk słodkiego soku pomieszanego z wódką.

Zdecydowanie ostatnio spożywała za dużo alkoholu. Ale kto by się tam przejmował.

- Poznasz mnie ze swoją matką? - Terence zagadnął ze śmiechem, a ona skrzywiła się teatralnie.

- Higgs, ty świntuchu! - Pacnęła go w ramię, ale jej spojrzenie co chwila wędrowało do najeżonego Malfoya.

Poczuła satysfakcję widząc jego szare oczy, które ślizgały się po jej sylwetce zatrzymując się na dłużej na odsłoniętym dekolcie. Szach mat, tleniony dupku!

- Dobra chodźcie, dziewczyny już na nas czekają. - Blaise powiedział głośno i wskazał im duży boks znajdujący się obok parkietu.

- Zabrałeś ze sobą narzeczoną? - Hermiona wyszeptała do Draconowego ucha próbując ukryć złość, która tliła się w niej odkąd tylko się dowiedziała o fakcie, że był zaręczony.

A on spojrzał na nią z powagą i całe rozbawienie zniknęło z jego twarzy.

- Chciałem ci powiedzieć... - Mruknął, ale weszła mu w słowo.

- Coś ci nie poszło, Malfoy.

I odeszła od niego kręcąc biodrami by po chwili opaść na miękką kanapę tuż obok Notta, który uśmiechnął się do niej zdecydowanie zbyt szeroko.

Twoich Oczu Blask - DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz