Prolog

5.4K 168 110
                                    

- Czy ty, Draconie Lucjuszu Malfoy, chcesz wziąć za żonę Astorię Arabellę Greengrass i związać się z nią magicznym węzłem małżeńskim?

Pytanie zadane przez eleganckiego czarodzieja rozległo się w pięknie przystrojonej sali, wypełnionej po brzegi wystrojonymi ludźmi wpatrującymi się w parę młodych z uprzejmymi uśmiechami.

Przeciągająca się cisza zburzyła jednak te uśmiechy, a matka pana młodego zmrużyła oczy w niedowierzaniu.

Draco przymknął na chwilę powieki próbując stłumić wzbierające w nim emocje. Serce biło mu jak oszalałe, a dłonie zwilgotniały ze zdenerwowania.

A potem to zobaczył. Bo nagle w jego umyśle pojawił się obraz dziewczyny o pięknych orzechowych oczach, w których tonął tak wiele razy, że wciąż się sobie dziwił, że udało mu się utrzymać na powierzchni.

I już wiedział. Wiedział, że...

- Nie mogę, przepraszam. - Powiedział zachrypniętym głosem i spojrzał na swoją ciemnowłosą narzeczoną, która wpatrywała się w niego wielkimi oczami.

Na jej twarzy nie wykwitł jednak grymas złości tylko miły uśmiech.

Złapała go za rękę i uścisnęła ją pokrzepiająco.

- Wiem, Draco. Idź do niej. - Wyszeptała, a jej wzrok spoczął na czarnowłosym mężczyźnie, który podniósł się gwałtownie z krzesła w drugim rzędzie.

- Dzięki ci Salazarze!

Draco Malfoy nie widział jednak tego jak Theodor Nott wpada w objęcia załzawionej ze szczęścia Astorii, bo obrócił się na pięcie i opuścił własną ceremonię ślubną.

Bo nareszcie dopuścił do głosu swoje serce, które krzyczało waląc w obolałą klatkę piersiową. Krzyczało i mówiło, żeby uciszył swój rozum i w końcu wziął szczęście w swoje ręce.

Twoich Oczu Blask - DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz