*Franky*
- Jesteś pewien, że to dobry pomysł? Rose dostanie zawału, kiedy mnie zobaczy. - przedstawiłam Salowi swoje obawy, gdy oboje znajdowaliśmy się w ukrytym pokoju, szykując się do realizacji jego planu.
- Nie mamy wyboru, Franky. Rose będzie patrzeć na was, jak na zagrożenie, dopóki nie zrozumie, że nie macie złych zamiarów... I kto wie, może po zmianie zdania na temat Świetlnego Trio, przekona do swoich racji również swojego ojca. Kiedy znów będziemy żyli w zgodzie z policją, w końcu wszyscy razem weźmiemy się za sprawę zaginionych dzieciaków, bo razem będziemy mieli znacznie większe szanse.
- Żeby wszystko było takie banalne, jak to brzmi w twoich ustach. - westchnęłam zrezygnowana.
- Zobaczysz, że będzie, ale najpierw skup się na zdobyciu sympatii Rose.
- Oby się udało.
- Na pewno się uda. Rose lubi cię, kiedy jesteś Franky, więc Świetlną Plazmę też polubi.
- No oby... dobra lecę do niej. - założyłam kaptur stroju na głowę, po czym sprawiłam, że moje oczy oraz włosy zaczęły świecić.
*Rose*
Czekałam w parku na Sala, ponieważ właśnie tutaj umówiliśmy się, by wspólnie zapolować na Świetlne Trio. Nie wiem dlaczego, ale chłopak trochę się spóźniał. Chciałam napisać do niego kolejną wiadomość, ale zrezygnowałam z tego pomysłu, ujrzawszy jasne światło o zielonej barwie. Zaciekawiona schowałam telefon do kieszeni, po czym powolnym krokiem podeszłam nieco bliżej dziwnego zjawiska. Przerażona gwałtownie przystanęłam, gdy spostrzegłam co, a raczej kto jest źródłem tego dziwnego blasku. Nigdy wcześniej nie widziałam Świetlnej Plazmy na żywo. Znałam ją i jej świecących wspólników jedynie z opowieści taty, ale teraz, kiedy stała tak przede mną, byłam pewna, że to ona. Bo kto inny wyglądał i budziłby grozę, niczym jarząca się na zielono, śmierć?
- Nie bój się mnie, nic złego ci nie zrobię. - istota chciała do mnie podejść, ale szybko się odsunęłam.
- Nie zbliżaj się do mnie! - krzyknęłam. Chciałam, aby zabrzmiało to stanowczo, jednak moim głosem zawładnęła panika... Dobra przyznaję, nie tylko moim głosem, ale ogólnie mną całą. Sal, gdzie ty jesteś? Dlaczego cię tu ze mną nie ma? - Ostrzegam cię, jestem córką Richarda Starsa, jeden telefon i policja przyjdzie cię zgarnąć!
- Spokojnie, Rose. Ja naprawdę nie chcę ci zrobić krzywdy. - o dziwo świecąca istota posłusznie cofnęła się o kilka kroków. Więc straszenie policją na nią działa? Wychodzi na to, że teraz jedynie tata może mnie uratować. Drżącymi rękami wyjęłam telefon z kieszeni, chcąc zadzwonić po ojca. Świetlna Plazma ewidentnie wyłapała, co chcę zrobić, ponieważ przyciągnęła mój telefon jedynie siłą woli. Nie wiem, co bardziej mnie przerażało; to, że ona tak potrafi, czy to, że właśnie pozbawiła mnie możliwości wezwania pomocy. Byłyśmy tylko my dwie. W opustoszałym już parku robiło się coraz bardziej ciemno, a jedynym źródłem światła poza księżycem była stojąca przede mną, dziewczyna... o ile można było ją tak nazwać. Świetlna Plazma odłożyła mój telefon na pobliskim pniu drzewa, po czym zrobiła kilka kroków w moją stronę. Od razu się odsunęłam.
- Nie rozumiem, dlaczego się mnie boisz. - powiedziała spokojnie. Zaskoczyły mnie jej słowa.
- Czy to nie oczywiste?! Ty i twoi świecący kumple stanowicie zagrożenie dla otoczenia! - krzyknęłam, zanim dokładnie to przemyślałam. Kiedy już doszłam do tego, co najlepszego chlapnęłam, przestraszyłam się jeszcze bardziej. Teraz to na bank już po mnie.
- Posłuchaj, musisz zrozumieć, że my nie... - nie wiem, co zakapturzona postać chciała mi powiedzieć, ponieważ rzuciłam się do ucieczki. To jedyne, co mi przyszło do głowy, po tym gdy doszłam do wniosku, że pogorszyłam swoją sytuację, a nie jestem w stanie wezwać pomocy. Nie uciekłam jednak daleko, ponieważ jakaś niewidzialna siła nie pozwoliła mi zrobić ani kroku dalej. Domyśliłam się, że stało się tak za sprawą telekinetycznych umiejętności Świetlnej Plazmy.
![](https://img.wattpad.com/cover/212574041-288-k41013.jpg)
CZYTASZ
Hunter Street : Ciernista Róża
FanfictionHunterowie postanawiają wspomóc policję w zbadaniu sprawy zaginięcia ośmiorga dzieci z amsterdamskich domów. Do sprawy przyłączają się również Franky, Freddy i Sam, mimo iż jako superbohaterowie nie cieszą się już zaufaniem miejskiej policji. Chocia...