35. Nigdy nie jest za późno

384 44 15
                                    

Niedużo do końca zostało... 💐

- Chcielibyśmy wam coś powiedzieć - odzywa się Maja, gdy siedzimy właśnie wszyscy przy wspólnej kolacji.

Wzrok wszystkich skupia się teraz na nas, przenosząc się co chwilę z blondynki na mnie i na odwrót.

- Jesteś w ciąży? - wypala nagle Adrian, na co parskam pod nosem, ale szybko staram się opanować. Mimo to nie potrafię pohamować uśmiechu, który jest na moich ustach.

- Zwariowałeś, tato? - Majka przymyka oczy.

- Nie chodzi o dziecko. Chcemy wziąć ślub - wyznaję w końcu, a na twarzy wszystkich zauważam ogromne zszokowanie. No, z wyjątkiem taty - Majka powiedziała "tak" - chwytam za dłoń dziewczyny i ukazuję pierścionek znajdujący się na jej palcu.

- Powiecie coś? - pyta blondynka, gdy przez chwilę panuje cisza, a wszyscy są w nas wpatrzeni.

- Zaskoczyliście nas - jako pierwsza odzywa się Natalia.

- Czy to nie za wcześnie? - wtrąca się Borowski.

- Adrian - upomina go tata. Przenoszę wzrok na niego.

- No co? Igor, oni są bardzo młodzi. To jeszcze dzieciaki - upiera się przy swoim.

- Mam ci przypomnieć ciebie sprzed dwudziestu lat? Byłeś niewiele starszy, jak oświadczyłeś się Natalii - broni nas tata.

- Tak, ale... - przerywa i wzdycha, przenosząc na nas wzrok - Martwię się, czy sobie poradzicie.

- Nie musimy brać ślubu już teraz - zauważa Maja.

- No właśnie - przytakuję - Możemy z tym zaczekać.

- Uważam, że warto dać im szansę - Lara odzywa się po raz pierwszy w tej całej dyskusji. Uśmiecham się w stronę brunetki, co od razu odwzajemnia.

- Jak myślisz, kochanie? - Natalia przenosi wzrok na Adriana.

Brunet patrzy na nas, a my na niego, błagalnym wzrokiem. Wiem, że bez ich zgody też byśmy się pobrali, ale Majce zależy na tym, aby jej rodzice to zaakceptowali.

- Posłuchaj, Kuba - wzdycha - Zgadzam się, ale jeśli ją skrzywdzisz... zobaczysz co ci zrobię - wymierza we mnie swoim palcem wskazującym.

- Nie zrobię tego, obiecuję - odpowiadam, lekko się uśmiechając, po czym przenoszę wzrok na tatę.

Wymieniamy się znaczącym spojrzeniem, po czym spuszcza wzrok w swoją szklankę z whisky. Wiem co oznaczało to spojrzenie. Tylko my we dwóch w tym pomieszczeniu wiemy.

- Pomożemy wam - wtraca się Lara - Zajmiemy się wszystkim. Jeśli chodzi o pieniądze, to myślę, że to też nie będzie problem - brunetka przenosi wzrok na ojca.

- Jasne, że tak - szatyn posyła mi i Majce uśmiech - Jak tylko zdecydujecie kiedy chcecie wziąć ślub wystarczy, że powiecie.

- Dzięki tato - wyznaję szczerze - Raczej będę chciał sam to ogarnąć, ale dziękuję.

Mam wrażenie, że on jako jedyny spodziewał się tego, czego może się dzisiaj dowiedzieć.

/

- Skąd wiedziałeś? - siadam naprzeciwko taty w kuchni przy stole. Majka z rodzicami właśnie poszli do domu.

- To znaczy? - przenosi na mnie wzrok, odkładając telefon na bok.

- Nie byłeś zaskoczony, gdy dowiedziałeś się, że oświadczyłem się Mai.

- Domyśliłem się. Stresowałeś się tym spotkaniem jak nigdy, poza tym, gdy tylko zaproponowałeś to spotkanie czułem, że tu chodzi o coś więcej.

- Myślisz, że to dobry pomysł?

- Najważniejsze jest to co ty myślisz i to co ty czujesz. A wydaję mi się, że jesteś szczęśliwy - lekko się do mnie uśmiecha.

- Bo jestem - przyznaję szczerze - Poza tym, że nie jestem wobec niej fair - wzdycham.

- Posłuchaj, Kuba... Jeżeli twój wyskok wyjdzie na jaw, będziesz musiał posprzątać swój bałagan.

- Wiem - spuszczam wzrok na swoje dłonie.

- Wszystko będzie dobrze, nie przejmuj się - podnosi mnie na duchu.

- Adrian mnie zabije, jeśli się o tym dowie...

Szatyn plącze palce u dłoni, wzdychając i wbijając we mnie swój wzrok.

- Nie myśl o tym. Liczy się tu i teraz.

- Powinna wiedzieć... - wzdycham czując łzy w oczach.

- Kuba... - wzdycha ojciec i wstaje z krzesła, po czym przesiada się na miejsce obok mnie - Nie spierdol sobie wszystkiego tak jak ja.

Pociągam nosem, przenosząc na niego wzrok. Wiem, że ma świadomość tego co mówi. I to ogromną.

- Chyba już za późno.

- Uwierz mi, nigdy nie jest za późno - kładzie dłoń na moich włosach lekko je czochrając, po czym przytula mnie do siebie - Bądź silny, pamiętaj. I nie daj się złamać. Nigdy.

- Dlaczego mi to mówisz teraz?

- W razie, gdybym nie miał już okazji.

Podnoszę wzrok na jego twarz. Przyglądam mu się przez rozmazany obraz od łez. Opieram czoło na jego ramieniu i wybucham płaczem.

Chcę Cię odzyskać / Kuba BugajczykOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz