- Kuba, dokąd ty mnie prowadzisz? - pyta przez śmiech Maja, ponieważ jej oczy są zasłonięte. Zaciska mocniej uścisk na mojej dłoni, gdy prowadzę ją już dość długo.
- Zaraz zobaczysz, jesteśmy prawie na miejscu.
Tak jak mówię, docieramy na miejsce bardzo szybko. Odwiązuję oczy blondynki, a lekki wiatr owiewa nasze twarze.
- O jeju, dawno mnie tu nie było - na jej ustach pojawia się uśmiech.
- Uwielbialiśmy tu przychodzić - przypominam fakt sprzed kilku lat.
- Tak - zanosi się śmiechem - Właściwie to było nasze ulubione miejsce, zaraz po naszej kochanej knajpie.
- Fakt - przyznaję - Najbardziej lubiłem to, że mogliśmy być tutaj sami. Całkiem sami.
- Chyba tylko my wiedzieliśmy o istnieniu tego miejsca.
Przenoszę wzrok przed siebie. Uwielbiałem z nią tu przychodzić. Jest pięknie, cicho i tylko my we dwoje. Majka strasznie lubi takie miejsca jak to - natura, woda i spokój. Szczególnie, jeśli są one zapomniane i raczej nikt tutaj nie przychodzi.
- Wiesz co? - staję za nią, kładąc dłonie na jej biodrach.
- Co?
- Chciałbym być z tobą już zawsze.
- Ja z tobą też.
- Ale ja mówię poważnie - odwracam ją w swoją stronę - Chciałbym, żebyśmy wzięli ślub, zamieszkali razem, mieli dzieci i w ogóle.
Blondynka uśmiecha się do mnie, układając dłonie na moim karku i patrząc mi w oczy.
- Nie jesteś za młody na takie deklaracje? - mruży na mnie lekko oczy.
- Nie. Jestem pewny tego co mówię. Chciałbym tylko pewności, że ty czujesz tak samo.
- Czuję tak samo - przyznaje - Kocham cię cholernie mocno. Od dawna właściwie. Już jako nastolatki coś nas do siebie ciągnęło. U mnie nic się nie zmieniło. Nadal uważam, że jesteś jedynym facetem, z którym chciałabym i mogłabym spędzić swoje życie.
- Jesteś pewna? - dopytuję z lekkim uśmiechem.
- Jestem.
- Okej. W takim razie... - przerywam i sięgam do kieszeni swoich dresów, z których wyciągam czerwone pudełeczko. Zerkam na twarz dziewczyny, która jest w szoku, gdy dociera do niej co to jest. Nadal uśmiecham się do niej i klękam na jednym kolanie - W takim razie chyba zgodzisz się oficjalnie zostać moją żoną?
Majka jest kompletnie zaskoczona moim zachowaniem. Widzę po niej, że kompletnie się tego nie spodziewała, ale dobrze. Właśnie tak to zaplanowałem.
- Wiem, że pierścionek nie jest bardzo drogi i ze złota, ale obiecuję ci, że za jakiś czas kupię ci najpiękniejszy na świecie - dodaję czekając na jej odpowiedź.
- Boże, jestem w szoku, ale... Tak, oczywiście, że się zgadzam - odpowiada w końcu, po czym wsuwam pierścionek na jej palec i składam pocałunek na jej ustach. Nasze języki toczą zawziętą walkę ze sobą. Nie wierzę, że powiedziała "tak".
Odsuwamy się od siebie, a w jej oczach zauważam łzy.
- Nie płacz - chwytam jej twarz w swoje dłonie, cmokam w czoło i mocno do siebie przytulam.
- Nawet nie wiesz jak długo marzyłam o tym, żebyś to zrobił - wyznaje wzruszona.
- Naprawdę?
- Kuba, zaczęliśmy się spotykać ze sobą w wieku czternastu lat, ale ja podkochiwałam się w tobie już dużo wcześniej. Tylko, że ja nie wiedziałam, że mi tak zostanie do tej pory i to tak na poważnie.
CZYTASZ
Chcę Cię odzyskać / Kuba Bugajczyk
FanfictionDzieci dorastają, a z czasem zmieniają się ich marzenia i priorytety... nie zawsze na lepsze.