*Chloe*
- Chloe, przemyśl to jeszcze. Jeśli się zgodzisz, Liga Herosów załatwi ci w Metroburgu dwa razy lepsze mieszkanie, niż te w Skrytowicach. - moja starsza siostra, która tak się złożyło, jest prezydentem całej Ligii Herosów, znów zadzwoniła, by przekonać mnie do przeprowadzki.
- Nora, doskonale znasz moje zdanie na ten temat. Wiem, że Metroburg jest stolicą super herosów, ale moje miejsce jest w Skrytowicach i to nigdy się nie zmieni.
- Chloe, ja doskonale cię rozumiem, ale w Skrytowicach nie jest już tak, jak było za czasów naszego dzieciństwa. Proszę, przeprowadź się do Metroburga chociaż na czas pełnienia przez Wong funkcji burmistrza.
- To nie jest rozwiązanie. Przecież mogą wziąć ją na drugą kadencję.
- Tak wiem, ale... jesteś moją małą siostrzyczką i... martwię się o ciebie. Chyba każda osoba w naszej rodzinie ma świadomość, jak Wong potrafi być bardzo upierdliwa.
- Wiem, miśka, ale Skrytowice to mój dom. Nie opuszczę go. - wiedząc pewnie, że mnie nie przekona, Nora pożegnała się ze mną i przerwała połączenie. Wiem, że się o mnie martwi, ale naprawdę nie ma powodu. Wong to twarda sztuka, ale damy jej radę. W końcu, co ona może zrobić?
*Derek*
- Tato, wzywałeś mnie. - wszedłem do gabinetu ojca i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że mój bohater nie jest tutaj sam. Towarzyszyła mu dobrze znana mi kobieta.
- Witaj synu, myślę, że nie muszę ci przedstawiać pani burmistrz. - tata wskazał otwartą ręką na kobietę w podeszłym wieku.
- Ależ skąd, miło panią poznać osobiście, burmistrz Wong.
- Dzień dobry, posterunkowy.
- Olimpia i ja zgodnie stwierdziliśmy, że jedynie wspólnymi siłami zdołamy wykurzyć super herosów z naszych drogich Skrytowic, chyba się z nami zgodzisz?
- Naturalnie, mam świadomość, że żaden obywatel nie będzie tu bezpieczny, póki po naszym mieście panoszą się ci przebierańcy. - przybrałem złowrogi wyraz twarzy. Sama myśl o tych zamaskowanych klaunach podnosi mi ciśnienie.
- Bardzo się cieszę, że tak myślisz, bo zamierzam wśród skrytowickich obywateli założyć specjalne zgrupowanie składające się z samych przeciwników superbohaterów. Ich celem będzie promowanie mojego programu anty-bohaterów oraz oczywiście szukanie osób o super mocach i zgłaszanie ich policji, jako przestępców.
- Olimpia poprosiła mnie, abym spośród swoich ludzi wybrał szefa tej grupy, więc od razu pomyślałem o tobie.
- Ja? Miałbym przewodzić obywatelami negującymi działania super herosów? - spytałem zaskoczony... pozytywnie zaskoczony.
- Podejmujesz się tego wyzwania?
- Oczywiście, że tak, tato. Obiecuję, że nie spocznę, dopóki ze Skrytowic nie zniknął wszyscy super herosi. - zapewniłem pełen determinacji do działania. Nie miałem pojęcia, że za złożoną obietnicą będzie ciągnęło się naprawdę wiele przykrych konsekwencji.
*Chloe*
Nie chcąc myśleć już o problemach, jakie przysparza nam Wong, postanowiłam zebrać się na odwagę i wybrać numer, który zostawił mi przystojny policjant. Tak więc wzięłam głęboki wdech i nacisnęłam ikonkę z zieloną słuchawką. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci...
- Dzień dobry, posterunkowy Derek McKagan przy telefonie, w czym mogę pomóc?
- Derek, to ja Chloe. No wiesz, ta dziewczyna, której wczoraj zmieniłeś oponę w samochodzie. - przypomniałam, nie będąc do końca pewna, czy młody funkcjonariusz będzie mnie pamiętał. Ale, skoro zostawił mi swój numer telefonu...
CZYTASZ
Grzmotomocni : Tępy Glina
FanficSkrytowice - miasto tysiąca parków, gdzie super herosi wyjeżdżają, aby na emeryturze móc odsapnąć z dala od łotrów z Metroburga. Jak wiadomo, jednymi z tych bohaterów byli Grzmotomocny i Elektrysa. Chociaż po wielu latach ich dzieci wyprowadziły się...