18. DNA super herosa potwierdzone

170 16 5
                                    

*Chloe*

- TWÓJ OJCIEC I MOJA MATKA?! - spytał Liam z niedowierzaniem, zaraz po tym gdy pokrótce opowiedziałam mu o wszystkim, czego dowiedziałam się od taty. Chciałam z kimś o tym pogadać, a jakby na to nie patrzeć, Liam także jest częścią tej historii. 

- Ja też byłam zaskoczona. 

- No, przynajmniej już wiemy, o co poszło naszym ojcom i skąd u mojego taty ta obsesja na punkcie super herosów. 

- Liam, tak bardzo mi przykro. Jestem pewna, że mój tata wcale nie chciał... 

- Tak, wiem. Przecież nie winię waszej rodziny za to, co się stało. Przecież nasi ojcowie wcale nie są pierwsi, którym zdarzyło się pokłócić o dziewczynę. - Liam wzruszył ramionami. - Trochę jednak to dziwne, że ta dziewczyna to moja mama... Zamierzasz powiedzieć Derekowi? 

- Nie, to wykluczone. Musiałabym mu powiedzieć, że mój tata to Grzmotomocny. 

- Ale ja właśnie o to pytam. - no tak, mogłam się tego spodziewać. 

- Liam, ja... - nie dokończyłam, ponieważ dostałam esemesa od swojego chłopaka. 

Derek: Czy moja miśka miałaby ochotę spotkać się ze mną w siedzibie grupy obywateli negującej super herosów? 

Przeczytawszy wiadomość, westchnęłam ciężko, z uśmiechem kręcąc głową. 

- Co? 

- To Derek. Pyta, czy możemy się spotkać. 

- Tak się składa, że ja też mam z kimś do pogadania, także będę się zbierał. Udanej randki. 

- Taa, dzięki. - po odprowadzeniu Liama spojrzeniem, postanowiłam zadać jego młodszemu bratu nurtujące mnie pytanie: 

Ja: Czemu akurat tam?  

Wiadomość przyszła natychmiastowo. 

Derek: Ponieważ chciałbym z tobą porozmawiać, a tam nikt nie będzie nam przeszkadzał. Nie masz się co przejmować, będziemy tam tylko ty i ja. 

Ostatnie zdanie sprawiło, że śmiało mogłam odetchnąć z ulgą. 

Ja: W takim razie widzimy się za chwilę. 

Wsadziłam telefon do torebki i ku wielkiemu niezadowoleniu Liv, poszłam na spotkanie z Derekiem. 

*Casper* 

Pracę nad dokumentacją swoich pacjentów przerwało mi pukanie do drzwi. Zamknąłem więc kartotekę dziewiętnastolatki z podejrzeniami depresji i poszedłem otworzyć. Nie zdziwił mnie widok starszego z moich bratanków, ale jego słowa jak najbardziej: 

- Wiem już wszystko. 

- Zechcesz rozwinąć myśl? - spytałem, nie rozumiejąc, o co może chodzić Liamowi. Zdawało mi się, że przekazałem mu wszystko, co sam wiem. 

- Wiem, o co, a raczej o kogo tata pożarł się z Grzmotomocnym. - a racja, tego się ode mnie nie dowiedział. 

- Wejdź. - wpuściłem bratanka do środka, po czym oboje udaliśmy się do salonu, żeby porozmawiać. 

- Jak się dowiedziałeś? - jestem prawie pewien, że nie od Patrica. Tak się składa, że znam swojego brata i wiem, że niechętnie mówi on o wydarzeniach z liceum.

- Chloe powiedział jej tata, a ona przekazała to mnie. Przynajmniej on jeden nie postanowił milczeć w tej sprawie. - Liam wymownie na mnie spojrzał, zupełnie jakby miał swego rodzaju pretensje, że nie miał możliwości dowiedzenia się prawdy ode mnie. 

Grzmotomocni : Tępy GlinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz