Epilog

277 17 3
                                    

Trzy miesiące później...

*Chloe*

- Kochanie, telefon ci dzwoni! - krzyknął Derek z drugiego pokoju naszego mieszkania, które Liga Herosów wynajęła nam w Metroburgu. Po burzliwej dyskusji z moim przyszłym teściem stwierdziliśmy, że na czas kadencji Wong przeniesiemy się do stolicy super herosów, a do Skrytowic wrócimy, jak irytująca sąsiadka przestanie być burmistrzem. OWSZEM, trzymam kciuki, żeby nie wygrała kolejnych wyborów. - Kochanie, twoja psiapsi domaga się kontaktu z tobą! 

- Już idę! - tak więc teleportowałam się do salonu, przyprawiając tym mojego chłopaka o zawał serca. 

- Czy ty musisz mnie tak straszyć, pojawiając się znienacka?! 

- Jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? - spytałam, zgarniając telefon ze stolika. 

- PRÓBUJĘ, wiesz, że próbuję. - uśmiechnęłam do bruneta, po czym przeniosłam swoje spojrzenie na telefon, po czym odebrałam połączenie. 

- No co tam, Liv? Jak tam w Skrytowicach? 

- Wong. 

- Więcej mi wiedzieć nie trzeba. - zaśmiałam się pod nosem. 

- A jak tam w Metroburgu? Da się wytrzymać te hałasy za oknem? 

- Kwestia przyzwyczajenia, ale i tak pierwsze trzy nocki mieliśmy nieprzespane. 

- Biedny Liam, pewnie w tym hałasie ciężko mu się uczyć. - tak w ogóle, Liam dostał się na Uniwersytet Herosów, a poza tym ubiega się o miejsce w Załodze, dlatego on także zamieszkał w Metroburgu. Wujek chłopaków, Casper, także się tutaj przeniósł, ponieważ dostał pracę w Loży Herosów, jako osoba odpowiadająca za pamięć bohaterów działających w przeszłości. Co ciekawe, w Lidze jest jedynym normalsem, ale w podaniu o pracę powołał się na to, że jest pierworodnym synem Błękitnego Groma, mimo iż ten stracił moce jeszcze za młodu. A pro po, tamta sprawa może uległa przedawnieniu, jednak Nora zobowiązała się dopaść Fabiana McKagana za próbę odebrania mocy bohaterom ze Skrytowic... Póki co jej się to nie udało, gdyż świrnięty wujek mojego chłopaka przepadł, jak kamień w wodę. Nikt nie wie, gdzie się teraz znajduje. Zabezpieczył sobie też sprzęty elektroniczne, by nie dało się go namierzyć. Nawet tata Dereka nie wie nic o jego zniknięciu... No właśnie. 

- A jak tam nasi ojcowie? Dogadują się tam jakoś, czy nadal mają ochotę pozabijać siebie nawzajem? 

- Różnie bywa, ale wszystko raczej idzie ku dobremu... Tylko twojej mamie czasem lecą iskry z uszu, kiedy twój tata uśmiecha się do pani Dolores. 

- No wiesz, była jego pierwszą miłością, o którą pokłócił się z najlepszym przyjacielem. 

- Wiecie, że was słyszę. - Derek spojrzał na mnie znad telefonu. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że mam ustawiony tryb głośnomówiący. 

- Pocieszę cię, mój tata też brał udział w tej szopce. 

- Od razu poczułem się lepiej. - mruknął z sarkazmem, co wywołało mój śmiech. Nagle tablet Ligii Herosów dał o sobie znać. 

- Liv, muszę kończyć, Nora wzywa. 

- To zamelduj się, kiedy wrócisz. 

- Mnie też. - dodał mój chłopak. 

- Derek odbierz i spytaj się Nory, o co chodzi, a ja w tym czasie przebiorę się już w swój super kostium. 

- Nie chcę gadać z twoją siostrą! Przeraża mnie jeszcze bardziej, niż twój ojciec. Swoją drogą, jedyną osobą z twojej rodziny, która mnie nie przeraża, to twój starszy brat, Max. 

Grzmotomocni : Tępy GlinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz