*Casper*
Siedziałem w domu i zajmowałem się papierkową robotą, gdy nagle ktoś zadzwonił do moich drzwi... Trzeba przyznać, że dzwonił dość narwanie.
- Idę, idę! - krzyknąłem, podchodząc do drzwi. Kto tak szybko chce się tutaj dostać, przecież się nie pali? Otworzyłem drzwi i ujrzałem swojego młodszego brata. No i wszystko jasne.
- Cześć Patrik, co cię tutaj sprowadza? - spytałem, wpuszczając brata do środka.
- Musimy porozmawiać. - oznajmił dosyć szorstko. Domyślałem się, o co może mu chodzić, dlatego ani trochę nie zdziwiło mnie zdenerwowanie brata.
- Przykro mi z powodu wypadku, któremu mało co nie uległ Derek. Wiecie już o nim coś więcej? - ja w przeciwieństwie do Patrica doskonale wiedziałem, jak jego synowi udało się uniknąć wypadku. Mój bratanek był wtedy razem z Chloe i to właśnie ona teleportowała go z budynku, nim sufit tam zdążył się zawalić. Mój brat jednak nie wierzy w to, że super heroska mogła uratować życie jego synowi.
- Powiedziałeś Derekowi o mnie i Hanku? - bardziej stwierdził, niżeli zapytał, spoglądając na mnie z wyrzutem. Wiedziałem od Liama, że to on powiedział mu o wszystkim wkrótce po tym, gdy we dwójkę udali się do Metroburga, by odwiedzić muzeum, w którym są ostatnie informacje, jakie zostały po moim ojcu, gdy ten działał, jako Błękitny Grom. Miałem jednak świadomość, że nie mogłem podzielić się z Patrikiem swoją wiedzą na ten temat.
- Powiedzmy, że napomniałem mu co nieco o waszej dawnej przyjaźni. - odparłem, mijając się z prawdą.
- Casper, umawialiśmy się, że NIC mu nie powiesz! Moje porachunki z Hankiem miały nigdy nie wyjść na światło dzienne w oczach moich synów! Prosiłem cię o zachowanie milczenia, ty tymczasem nie wiedzieć czemu, postanowiłeś powiedzieć Derekowi o wszystkim, co wydarzyło się między nami!
- Skoro wpoiłeś już Derekowi nienawiść do super herosów, chyba miał prawo dowiedzieć się, dlaczego masz takie zdanie na ich temat.
- To, czy dowie się czy nie, miało być MOJĄ decyzją, a nie TWOJĄ. Masz pojęcie, jakich szkód narobiła twoja rozmowa z moim synem?
- Obawiam się, że nie.
- Bracie, on już NIE CHCE polować na herosów! Zaczął bredzić, że są tacy, którzy rzeczywiście pomagają ludziom. - na twarzy Patrica wymalowany został niesmak. Miałem prawo podejrzewać, że sprawa, dla której Derek postanowił zmienić swoje postępowanie, jest znacznie bardziej skomplikowania, niżeli wydaje się to jego ojcu. Derek nie postanowił się zmienić ze względu na przeszłość Patrica, a dla swojego brata oraz ukochanej.
- Patrik, jesteś pewien, że tu chodzi o ciebie? Może Derek ma jakiś swój powód, dla którego nie chce dłużej polować na super herosów? Rozważałeś taką opcję?
- Dlaczego miałbym? Przez całe życie Dereka i Liama starałem się ich nauczyć, że od herosów należy się trzymać z daleka. Co takiego musiałoby się wydarzyć, żeby uznali nasze rodzinne poglądy za błędne? - dokładnie to, co już zdążyło się wydarzyć. A wydarzyło się więcej, niż może ci się to wydawać, bracie.
*Chloe*
- Chloe, ja chciałam cię chronić! - wyznała Liv, gdy otwarcie oznajmiłam jej, że wiem o wszystkim, co nawywijała mi i Derekowi. Wciąż mi się w głowie nie mieści, że przyjaciółka mogła zrobić coś takiego. Nasze moce powinny pomagać ludziom, a nie ich krzywdzić. Od krzywdzenia ludzi przecież mamy super łotrów.
- Tłumaczyłam ci od samego początku, że nie ma mnie przed kim chronić, ale ty oczywiście musiałaś udawać, że wiesz wszystko najlepiej! Liv, przez ciebie mało nie straciłam Dereka!
CZYTASZ
Grzmotomocni : Tępy Glina
FanficSkrytowice - miasto tysiąca parków, gdzie super herosi wyjeżdżają, aby na emeryturze móc odsapnąć z dala od łotrów z Metroburga. Jak wiadomo, jednymi z tych bohaterów byli Grzmotomocny i Elektrysa. Chociaż po wielu latach ich dzieci wyprowadziły się...