~6~

1.5K 94 103
                                    

*Perspektywa (T.I)*

Obudziłam się. Nie miałam sił nawet na najmniejszy uśmiech. Siadłam i spojrzałam na pusty hamak gdzie wcześniej spał Chuuya. Poczułam ukłucie w sercu... To bolało... Nawet nie wiem czemu... Ledwo co ruszyłam dupsko z hamaka i spojrzałam na stolik gdzie było śniadanie. Obok talerzyka leżała kartka, najwidoczniej od Chuuyi. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać. Łzy napłynęły mi do oczu. Poczułam ogromny ból...

- A-ale cz-czemu n-nie p-p-poczekał? - powiedziałam sama do siebie, wywołując większy ból w sercu.

- C-c-co m-mi j-j-jest?... - powiedziałam do siebie ponownie. Głos cholernie mi się załamywał... Poszłam do Agencji z czerwonymi oczami od płaczu. Nim weszłam zderzyłam się z Ranpo.

- P-przepraszam... - mówiąc to naciągnęłam gwałtownym ruchem kaptur na głowę i szłam dalej przed siebie. Lecz... Ranpo mnie zatrzymał łapiąc za ramię.

- Czekaj, czyli już wszytko wróciło do normy a ty przeżywasz, że nie mogłaś go pożegnać. Posłuchaj, zaufaj mi i leć biegiem do mafii. - powiedział uśmiechając się do mnie po czym dał broń palną do ręki.

- To ci się przyda, a teraz leć! - delikatnie mnie zaciągnął za bluzę na drugą stronę ulicy po czym sam poszedł.

- Skoro Ranpo nigdy się nie myli idę tam! Na pewno coś się ważnego stanie... Tylko co? Zaraz... Wczoraj Chuuya wyglądał jakby chciał mnie o coś zapytać lub poprosić, ale nie miał sił... muszę biec! - pomyślałam, po czym zaczęłam biec co sił w nogach do Portówki. Po drodze wpadłam na Hirotsu.

- Panie Hirotsu! Mam sprawę! Wiesz gdzie jest Chuuya?! Powiedz proszę! - wstałam energicznie z ziemi i patrzyłam na jego twarz.

- Tak, wiem gdzie jest. Szykują go do zabicia. Jutro mają pozbawić go życia. Ale oczywiście pozostaje to między nami ok? - wyszeptał to mi pochylając się.

- Poza tym uważaj... - wyszeptał mi dodatkowe słowa.

- Dziękuję panie Hirotsu, zawszę mogę na pana liczyć. - uśmiechnęłam się do niego i zatrzymałam w zaułku jednego z tajnych przejść mafii

*Time skip + perspektywa Chuuyi*

Dalej jestem skuty oraz pilnowany. Jest już ranek, czyli za około godzinę jest koniec mojego życia...

- Chociaż jakby pomyśleć... Zaraz! Oni nigdy by mnie zabili z takiego powodu! Czyżby to była próba zwabienia (T.I)?!  - po rozmyśleniach od razu spojrzałem na swoją klatę gdzie na koszuli była ukryta mała kamerka.

- Oni nas obserwowali i wszystko widzieli! Oni od początku to panowali, co chcą jej zrobić?!

W pewnym momencie przyszli mnie zabić. Zamknąłem oczy. Pogrążał mnie smutek jak i złość, że na to wszystko pozwoliłem. Chciałem, by wszystko się ułożyło. Gdy mieli mi już zadać cios niespodziewanie....

*Perspektywa (T.I)*

Rano natychmiast wstałam i pobiegłam do pomieszczenia gdzie był Chuuya. Czekałam na odpowiedni moment. Gdy mieli już zadać śmiertelny cios, szybko pobiegłam i podstawiłam się pod atak.













I want to die for you~ (Chuuya Nakahara x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz