*Perspektywa (T.I)*
Obudziłam się. Nie miałam sił nawet na najmniejszy uśmiech. Siadłam i spojrzałam na pusty hamak gdzie wcześniej spał Chuuya. Poczułam ukłucie w sercu... To bolało... Nawet nie wiem czemu... Ledwo co ruszyłam dupsko z hamaka i spojrzałam na stolik gdzie było śniadanie. Obok talerzyka leżała kartka, najwidoczniej od Chuuyi. Wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać. Łzy napłynęły mi do oczu. Poczułam ogromny ból...
- A-ale cz-czemu n-nie p-p-poczekał? - powiedziałam sama do siebie, wywołując większy ból w sercu.
- C-c-co m-mi j-j-jest?... - powiedziałam do siebie ponownie. Głos cholernie mi się załamywał... Poszłam do Agencji z czerwonymi oczami od płaczu. Nim weszłam zderzyłam się z Ranpo.
- P-przepraszam... - mówiąc to naciągnęłam gwałtownym ruchem kaptur na głowę i szłam dalej przed siebie. Lecz... Ranpo mnie zatrzymał łapiąc za ramię.
- Czekaj, czyli już wszytko wróciło do normy a ty przeżywasz, że nie mogłaś go pożegnać. Posłuchaj, zaufaj mi i leć biegiem do mafii. - powiedział uśmiechając się do mnie po czym dał broń palną do ręki.
- To ci się przyda, a teraz leć! - delikatnie mnie zaciągnął za bluzę na drugą stronę ulicy po czym sam poszedł.
- Skoro Ranpo nigdy się nie myli idę tam! Na pewno coś się ważnego stanie... Tylko co? Zaraz... Wczoraj Chuuya wyglądał jakby chciał mnie o coś zapytać lub poprosić, ale nie miał sił... muszę biec! - pomyślałam, po czym zaczęłam biec co sił w nogach do Portówki. Po drodze wpadłam na Hirotsu.
- Panie Hirotsu! Mam sprawę! Wiesz gdzie jest Chuuya?! Powiedz proszę! - wstałam energicznie z ziemi i patrzyłam na jego twarz.
- Tak, wiem gdzie jest. Szykują go do zabicia. Jutro mają pozbawić go życia. Ale oczywiście pozostaje to między nami ok? - wyszeptał to mi pochylając się.
- Poza tym uważaj... - wyszeptał mi dodatkowe słowa.
- Dziękuję panie Hirotsu, zawszę mogę na pana liczyć. - uśmiechnęłam się do niego i zatrzymałam w zaułku jednego z tajnych przejść mafii
*Time skip + perspektywa Chuuyi*
Dalej jestem skuty oraz pilnowany. Jest już ranek, czyli za około godzinę jest koniec mojego życia...
- Chociaż jakby pomyśleć... Zaraz! Oni nigdy by mnie zabili z takiego powodu! Czyżby to była próba zwabienia (T.I)?! - po rozmyśleniach od razu spojrzałem na swoją klatę gdzie na koszuli była ukryta mała kamerka.
- Oni nas obserwowali i wszystko widzieli! Oni od początku to panowali, co chcą jej zrobić?!
W pewnym momencie przyszli mnie zabić. Zamknąłem oczy. Pogrążał mnie smutek jak i złość, że na to wszystko pozwoliłem. Chciałem, by wszystko się ułożyło. Gdy mieli mi już zadać cios niespodziewanie....
*Perspektywa (T.I)*
Rano natychmiast wstałam i pobiegłam do pomieszczenia gdzie był Chuuya. Czekałam na odpowiedni moment. Gdy mieli już zadać śmiertelny cios, szybko pobiegłam i podstawiłam się pod atak.

CZYTASZ
I want to die for you~ (Chuuya Nakahara x Reader)
Fanfic(T. I) siedziała w nocy... Nie mogła spać... Cały czas po głowie miała urywki ze swojej przeszłości. Rozległ się dźwięk wibrującego telefonu. (K. W) włosy dziewczyny zasłaniały jej twarz. Powoli wstała i zajrzała w telefon. Witam was w moim Readerk...