Szlaban skończył się. Wróciłem do dormitorium. Bardzo dziwnie mi się rozmawiało z Hermioną. Wtedy chyba mnie nie zauważyła.
Poszliśmy razem na kolację usiedliśmy w trójkę obok siebie.
Ron dał mi znak że zaraz spróbuje pocałować dziewczynę. Ja miałem uważnie obserwować reakcję.
Ale przyszła Ginny i cały pan się zaczął psuć-Harry! - jęknęła patrząc na mnie
Spojrzałem zdziwiony na dziewczynę i pomyślałem
Gdyby to Malfoy tak jęknął to może bym czuł satysfakcję ale ona?-Masz piękne oczy. Kiedy patrzysz w słońce twoja twarz cała promienieje. Wyglądasz bosko mówię ci! -
-Hermiona bo ja... - zaczął Ron ale nie dokończył.
Malfoy podszedł do Hermiony i spojrzał na nią z góry. Szepnął coś do niej. Niestety nie potrafiłem czytać w ruchu warg.-Draco... Ja wiem ale rozum moje uczucia! - krzyknęła dziewczyna i Ron w tej sytuacji nie wytrzymał
Złapał Hermionę za włosy i przyciągnął do siebie. Po chwili już tkwili razem w pocałunku. Malfoy uniósł obie brwi do góry ze zdziwnienia
-Ron! - krzyknęła i wstała . Była nieźle wkurzona.
-Chodź Draco - Powiedziała ale chłopak się jej nie posłuchał
-Draco! -musiałem jakoś uratować Rona. Tak aby nie czuł się zazdrosny
-Zostaw go! Malfoy jest mój! - Powiedziałem i przyciągnąłem chłopaka do siebie
Zapadła cisza.
NO takJEST MÓJ
Te dwa wyrazy zepsuły wszystko. Malfoy się roześmiał na całą wielką salę. A Hermiona powiedziała-i co ci to dało? -
Nie potrafiłem odpowiedzieć. Wyszedłem z wielkiej sali. Przestałem panować nad emocjami. Tego wszystkiego było za dużo.Ale Malfoy wybiegł za mną.
-Potter! POTTER! Nie panikuj debilu! -
Wyszedłem z zamku oczywiście chłopak nie odpuszczał. Dlaczego w tej chwili nie mógł chociaż zostawić mnie samego?
-Potter do cholery!
-Czego chcesz Malfoy. Jezu błagam cię zapomnij o tym po prostu i tyle! -
-Nie Potter - powiedział i podszedł do mnie.
Był strasznie blisko. Czułem się jakbym miał zaraz się rozpłakać jak małe dziecko. Ale to na tle nerwowym.
Nie potrafiłem przy nim przez co było mi jeszcze ciężej-Po prostu zapomnij Malfoy! -
I zrobił to. Pewnie w ten sam sposób uwiódł Hermionę.
Złapał swoimi zimnymi dłońmi moją twarz i pocałował mnie w czoło.Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy aż nagle zaczęło padać. Byliśmy na zewnątrz.
W końcu się rozpadało całkowicie. Było coraz bardziej zimno.-Malfoy co ty -
Chłopak mi nie odpowiedział. Spojrzał po raz ostatni na mnie i poszedł do środka. Ja jeszcze z 5 minut tam stałem. Musiałem dojść do siebie.
CZYTASZ
Enlargement
RomanceDyrektor Hogwartu ogłasza że każdy czarodziej ma wybrać przedmiot który będzie rozszerzał. Czy Harry poodejmie słuszną decyzję? Zapraszam na Drarry