💚23❤️

9.6K 568 1.2K
                                    

UWAGA JUŻ WCZEŚNIEJ Był DODANY JEDEN ROZDZIAŁ JEŚLI GO NIE WIDZIAŁ*Ś TO SIĘ COFNIJ.
MIŁEGO CZYTANIA

Nigdy bym nie przypuszczał, że do tego dojdzie.
-Harry obiad jest  - Powiedziała Narcyza

*/Godzinę wcześniej
-Harry chyba mogę cię tu zostawić. Muszę wrócić do Hogwartu na pewno sobie poradzisz! -
I tak bez pożegnania zostawił mnie z Malfoyami. Lucjusz powiedział że nic mi  tu nie zrobią. Ale skąd ja mam wiedzieć czy na pewno.
-Dawaj na górę pokaże ci gdzie jest Twoje miejsce Potter! - zaśmiał się Malfoy.

Ich dom był duży. Ale jednak mi się nie podobało. Atmosfera w tym domu nie była idealna. Była cisza. Nikt nawet muzyki nie puszczał!
Dało się słychać tylko szepty i tego dziwnego węża
-Tu masz pokój - Powiedział Malfoy wchodząc do niego. Wszedłem za nim.

Położyłem walizkę z rzeczami na łóżko. No tak. Mam super łóżko.
W pokoju było jedno duże okno jakieś biurko i do tego materac na podłodze. Kawałek koca i lampa.
Przypomnę że niedługo mamy zimę.

-Nie Licz na nic więcej Potter - warknął złośliwie
-Mhm- odparłem trochę zdenerwowany. Założę się, że każdy ma normalny pokój tylko nie ja.

Ale denerwowało mnie coś jeszcze...

Usiadłem na łóżku. Malfoy delikatnie się uśmiechnął. Podobało mi się to. Tak jak na szlabanie u nietoperza.
Malfoy był inny jak tak wtedy.  Byłem zły na siebie że podoba mi się taka wersja Malfoya.

-Będziesz tutaj  stał? -

-Mogę robić co chcę Potter. To mój dom a nie twój. Ale wiesz co? Masz chyba rację. Pójdę stąd - i poszedł nie zamykając drzwi.
Musiałem sam wstać i je zamknąć.

-Co za.... -

Nagle drzwi otworzyły się. Już chciałem wyskoczyć z krzykiem do Malfoya o co mu znowu chodzi ale się pomyliłem

**/

-Harry obiad jest już  -
Czułem zażenowanie.

-Tak tak już idę - miałem powiedzieć, że nie jestem głodny a wyszło jak zawsze.

Zszedłem po czarnych schodach. Zresztą tam wszystko było czarno zielone.

-Smacznego- rzucił  jakiś smierciozerca.

Byli wszyscy prócz Draco. Czułem się dziwnie z samymi dorosłymi. Podali mi jakąś zupę. Chciałem zacząć jeść.

A jeśli chcą mnie otruć?  Nie no wygląda apetyczne i wszyscy to jedzą.

-Harry do mnie natychmiast! - usłyszałem głos Draco.
Wstać czy nie wstać... Nie wypada tak nagle

-No dalej!! - krzyknął już nieźle zdenerwowany. Coś zrobiłem nie tak?

Lucjusz pomału się odwrócił i spojrzał gniewnie na syna. Ten miał przez cały czas ten sam wyraz twarzy. I kierował go na mnie. Pokazał gestem ręki abym przyszedł do niego.
Odstawiłem łyżkę i poszedłem w miarę szybkim krokiem  w stronę Draco

-O co ci chodzi? Ałaa puść mnie! - Draco zaciągnął mnie na górę aż do swojego pokoju. No tak, jego pokój był ładny.

Malfoy rzucił mnie na łóżko.
-Co ci jest! - krzyknąłem tylko tyle bo nie miałem czasu aby się zastanawiać.

Malfoy podwinął rękawy swojej białej koszuli i za kluczył pokój.

-Mogę wiedzieć o co ci chodzi!? - krzyknąłem
-Nie chcę abyś to jadł... - Powiedział patrząc w okno a po chwili na mnie.
Byłem pewien, że Malfoy się trochę rumieni.
A może mi się zdaje?

Przecież to ślizgon...nie ma czegoś takiego jak e

Zaraz zaraz Czy on mnie uratował?

-Coś nie tak było z tym jedzeniem? -

-Tak jakby. Zostań tu narazie - Powiedział w moja stronę odkluczając pokój.

-Malfoy a wyjaśnisz mi później o co tu chodzi?? -

-Radził bym ci tu jutro nie przychodzić i tyle- Powiedział zamykając mnie w swoim pokoju.

Za dużo wrażeń... Nie. To było tylko jedno aż tak mocne  wrażenie dzisiaj
Zarumieniony Malfoy martwiący się o mnie

Przez chwilę nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo chciałbym powiedzieć o tym Hermionie czy Ronowi. Trochę jednak mi tego brakowało

Przypomniało mi się że Snape miał dla mnie misję. Ale co to byłoby być. No tak nie przypomniałem mu. Ale wróci jutro

Wiedziałem w pokoju Malfoya i nawet cieszyłem się, że tu jestem. Przypomniały mi się czasy jak Hermiona tak bardzo próbowała zarywać do Malfoya...
Oraz jak razem z Malfoy'em staliśmy na dworzu i kiedy zbilżył się do mnie.

JAK JA MOGŁEM O TYM ZAPOMNIEĆ!?
No tak Malfoy przecież pocałował mnie w czoło!
Nawet nie zapytałem się go o co mu chodziło!

I ja mam tu spędzić noc? Wyobraziłem sobie Malfoya bez koszulki z mokrymi włosami
-Nie nie nie! - powiedziałem zakrywając dłońmi twarz i nagle wszedł ślizgon

-Mój ociec woła cię na korepetycje Potter -

EnlargementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz