❤️35❤️

8.5K 543 673
                                    

Nigdy nie wiedziałem co Malfoy ma w głowie...

Rano obudził mnie dźwięk suszarki... No tak musi być po piątej. Dzień jak każdy w domu Malfoy ów. Tylko dzisiaj wyjątkowo nie było rodziców Draco.

Wczoraj chyba za często rozmawialiśmy... Zbyt dużo pytań i tego wszystkiego.
Przez to, że Draco się długo szykował do Hogwartu prawie się spóźniliśmy.

Przez cały czas myślałem nad tym że Malfoy raz prawie pocałował Hermionę.
Lekcja u Severusa zaczęła się a ja już miałem dosyć

-Harry Potter... Ty dzisiaj zostaniesz to lekcji jasne? -

-Tak profesorze -

-Więc nie będzie wyjścia do Hogsmeade -

-Tak jest -
Sam nawet nie wiedziałem,że jest jakieś wyjście. Ginny spojrzała na mnie zdenerwowana.

-Sory Ginny nie miałem zamiaru kłócić się z profesorem -

-Co jest z tobą Harry? - zapytała

-Ze mną nic - odpowiedziałem zadowolony z bardzo kreatywnej odpowiedzi

-Jezu i po co się do mnie odzywasz! -

-Harry Potter I Ginny Weasley  ! Zostajecie po lekcji! -

BŁAGAM TYLKO NIE SZLABAN! Z Draco szlaban był nawet przyjemny. Ale z nią?
To będzie masakra

Lekcja dobiegła końca. Ja i Ginny zostaliśmy. Snape upominał nas, że na jego lekcji się nie rozmawia i, że nie mieliśmy prawa w ogóle się odezwać kiedy on mówi.

Potem pozwolił Ginny już iść. Dziewczyna powiedziała, że czeka pod drzwiami... Chciała iść ze mną do Hogsmeade.

Bardzo mi się nie chciało ale trzeba. Snape potem powiedział jeszcze, że jednak mnie puści do Hogsmeade
W końcu Snape zaczął mówić

-Harry, ten pamiętnik. Jeżeli pamiętasz gdzie był. W jakim biruku u Lucjusza to dzisiaj go pójdziesz odłożyć. Ale tak by Lucjusz tego nie widział. Przeczytałem już co chciałem i tyle mi wystarcza. -

-Dobrze. Tak się składa profesorze, że będę dzisiaj u Malfoyów i -

-Nie za często u nich bywasz? Draco na to pozwala? -

-Tak Malfoyowi chyba raczej nie przeszkadzam - i w tym momencie z gabinetu Severusa wyszedł Draco

-O Potti. Co szlaban masz? - Draco roześmiał się . Ale ja widziałem, że coś jest nie tak.

P
O
T
T
I

Czy on musiał mnie tak nazwać przy Severusie? Poważnie? Chory jest czy co?

-Malfoy Jezu! -

-oh Draco Malfoy w swojej osobie. Łączy was coś?

-Słucham? - zapytał Malfoy wyraźnie zdziwiony

-Czy was coś łączy? Jesteście zdecydowanie za blisko!-

-Nie profesorze! - krzyknąłem ale Draco musiał wszystko zepsuć

-Tak Harry jest moim chłopakiem! - Draco posłał mi,, buziaka'' i znowu zaczął się śmiać. Czy on coś brał?

Zawsze w Hogwarcie  był poważny. Więc o co mu chodzi?!

Kiedy Severus powiedział, że mogę iść to od razu poszedłem do Ginny. Czakala na nie pod salą ale gdy pytałem się czy coś słyszała. Być może śmiechy to odpowiedziała

-Nie Harry nic nie słyszałam a stało się coś?

-Niee. Nic. Idziemy do Hogsmeade? Mamy mało czasu. -

Po drodze spotkałem jeszcze Rona i Hermionę. Poszliśmy tam razem. Z czego widziałem to  jakby się do siebie zbliżyli.
Zaczynał się grudzień więc było coraz zimnej.

Poszliśmy się tak naprawdę przejść. Ron chciał jeszcze odwiedzić miodowe królestwo ale Hemriona się nie zgodziła.

-W ogóle zauważyliście że kiedyś można było Hogsmeade odwiedzać tylko w weekend i trzeba było mieć podpis
rodzica? - zapytał Ron

-No tak. Ale w tym roku od kiedy wprowadzono rozszerzenia to wszystko się zmieniło-

-Faktycznie - powiedziałem

-Może odwiedzimy Three Broomsticks Inn?-

-Mionaaa ja nie umiem angielskiego! Co to jest niby te trebrokstiksin? -

-Ah Ron! Pub pod trzema miotłami! Napijemy się czegoś... Ale nie za dużo Harry! -
Hermiona zauważyła mój uśmiech. Ale niestety szybko on znikł z twarzy gdy zobaczyłem Malfoya i jego paczkę zmierzających w nasza stronę.

-Potter! Czekaj! -

-czego on chce? - zapytała Ginny.

-Cześć Draco - Powiedziała Hermiona

-Cześć Hermiona. Mieliśmy dzisiaj iść do biblioteki uczyć się Angielskiego co nie? -

-Po co niby? - zapytał Ron

-A co chcesz robić po Hogwarcie niby ? - Powiedziała Pansy potem spojrzała się na mnie.

-ciekawe czy wybraniec cokolwiek potrafi! -

-Nie teraz Pansy. Więc Hermiona możesz dzisiaj? Jesteś wolna? -

-Przepraszam cię Dracuś ale niestety nie mogę. Naprawdę chciałabym ale jak widzisz... Ron chciał ze mną spędzić czas i -

Dałem potajemnie znak Ronowi aby ten spróbował jeszcze raz pocałować Hermionę. I udało się.

Ron szybko zaciągnął Hermionę za bluzę i przyciągnął do siebie. Kiedy to zobaczyłem to aż podskoczyłem a Ginny pisnęła.

Spojrzałem się na Draco a ten na mnie. Oburzony Malfoy to najlepsze na świecie...
Nie wiem co. Ale na pewno jest najlepsze!

Malfoy trochę zdenerwowany poszedł. Tak. Po prostu poszedł i zostawił swoich przyjaciół.
Oni zaczęli coś gadać ale go olali i poszli właśnie do pubu. Hermiona trochę krzyczała na Rona. Ale stwierdziłem, że nie czas na to teraz.

Malfoy był sam. Mam okazję.

Pobiegłem w jego stronę i w końcu udało mi się go zatrzymać.

-Czego chcesz Potter? -

-lepiej było jak mówiłeś do mnie Potti - Powiedziałem łapiąc się na jedną dłonią za nadgarstek

-Zimno ci jest? -

-No może trochę. Ale nie ja mam inne pytanie. Czemu mi nie powiedziałeś, że będziesz się uczyć z Hermioną angielskiego? -

-A po co ci ta wiedza? -

-Bo jestem zazdrosny - Draco spojrzał na mnie  z otwartymi ustami. Sam nie wiedział co powiedzieć.
Wiem jak się czuł. Przez cały czas brał to jako głupi żart. Ale w końcu trzeba być poważnym.

-Chcesz mnie nauczyć czegoś po angielsku?-

-Nno mogę - Malfoy dalej stał bez ruchu. Wydawało mi się... Jakby był wystraszony? Czym? Przecież zadam mu jedno pytanie

-Jak się mówi po angielsku... Nie wiem no na przykład Rozszerzenie! Wprowadzili nam to w końcu. Wypadałoby znać te znaczenie

-Rozszerzenie... Daj mi chwilę Potti - mruknął

-Czyli jednak Potti a nie Potter! - zaśmiałem się

-Rozszerzenie to Enlargement... -

Dobra to był mój najdłuższy rozdział! W tej całej książce. Mam nadzieję, że się podoba
A i tak w ogóle to zapraszam do zaobserwowania mnie .

EnlargementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz