💚25❤️

9.3K 569 623
                                    

Wiecznie fajnie być nie mogło.
Malfoy dalej leżał na łóżku i myślał nad swoimi włosami a ja siedziałem na fotelu myśląc o nocy.
Hermiona i Ron. No tak oni dalej nic nie wiedzą a ja nie wiem co mam tu  robić.

Gdyby Snape dał jakieś zadanie to z chęcią bym je zrobił... Jakieś szpiegowanie?

-Rozumiesz coś z lekcji mojego ojca? -

-Nie bardzo

-Mogę ja ciebie nauczyć Potter -

-Nie dzięki. Nie chcę. I tak jutro wracam do Hogwartu i_

-Razem wracamy do Hogwartu. O siódmej już musimy tam być dlatego muszę wstać o piątej.

-Że co? Po co o 5. Przecież To trwa tylko chwilę -

-Moje włosy same się nie ułożą Potter... I w dodatku o siódmej musimy tam być bo nie chcę aby ktokolwiek widział nas razem

-A wiem o co ci chodzi -

-A tak w ogóle to jak się czuje dyrektor... Podobno ty i Hermiona chodziliście do niego mu pomagać - powiedziałem opierając się wygodniej w fotelu

-Dyrektor, wydaje mi się, że jest z nim już trochę lepiej a co do mnie i Hermiony to... Musisz być aż tak zazdrosny? - zapytał. Czekałem aż się roześmieje czy coś w tym stylu ale nie.

Malfoy się nie roześmiał.

-Czemu aż tyle się o nas pytasz Potter?

-Dobrze wiesz, że Ron jest w niej już zakochany... A ty jesteś wstanie to wszystko zniszczyć -

-To? Przecież tam nie ma nawet miłości. Weź Potter serio myślisz że Hermiona by spojrzała na Weasleya? - Czułem, że nie wytrzymuję

-Aha czyli już nie Granger tylko Hermiona!?- Wstałem wkurzony i już chciałem coś powiedzieć ale Malfoy zaczął się śmiać

-Aż tak Potter? Wiesz, że lubię rywalizować? Już niedługo Hermiona Granger będzie moja a ty możesz iść się miziać z tym swoim rudym  przyjacielem-

-jesteś zwykłym dupkiem Malfoy! - wyszedłem z pokoju Draco i poszedłem do mojego tymczasowego.

Zamknąłem drzwi i Usiadłem na niby łóżku... A raczej materacu

Nie mogę dopuścić do tego aby Draco i Hermiona byli razem. Będzie mi żal Rona. Ja rozumiem, że oni się nie lubią... Ale można chyba zachować się w normalny sposób... A nie

I właśnie sobie coś uświadomiłem... Chyba podobał mi się Draco

-Nie to niemożliwe... Nie lubię go. Może mówi tak tylko po to by mnie wkurzyć... - powiedziałem szeptem do siebie.

Po 5 minutach czułem, że zaraz zasnę. Ostatkami sił wziąłem jakiś koc i się przykryłem.

Zdawało mi się jakbym spał chwilę... Ale nie. To mogła być godzina 18??jak się położyłem
A obudziłem się o piątej rano

-Zajebie go zaraz - warknąłem. Słyszałem jak Malfoy używa suszarki w swoim pokoju

Wstałem w pół obudzony i  wyszedłem z mowgo pokoju. Otworzyłem drzwi Malfoya i wszedłem

-śniadanie masz na dole - powiedział

-Serio nie można było tego zrobić ciszej?! -

-Oj Potter Potter złość piękności szkodzi! Nie denerwuj się na mnie -
I tu Mój mózg się do końca obudził.
Ostatnie dwa słowa sprawiły, że poczułem się dziwnie
Malfoy był uśmiechnięty i powiedział to jeszcze w taki sposób.
Jak ja mam go niby nie lubić?!

Zszedłem schodami na dół

-Dzień dobry - Powiedziałem i zabrałem się za jedzenie. Po posiłku Narcyza pytała się mnie czy wszystko mam spakowane i tak dalej...

-Tak mam wszystko -

-Zaraz będzie tutaj Severus Snape Jeśli możesz Harry idź po Draco. Tylko ostrożnie!-

Poszedłem do pokoju blondyna i.. Takiego widoku się nie spodziewałem

-Przepraszam nie chciałem -

-Wchodź Potter! - złapał mnie za nadgarstek i ściągnął do pokoju. Draco szybko zamknął drzwi i zapytał

-Która koszula lepsza? Ta czy ta? Która bardziej spodoba się Hermionie?

-Musisz?! Matko wychodzę stąd zaraz! -

-Czekaj Potti -

-Czego chcesz... Z resztą po co ci ta koszula skoro i tak jesteśmy w szatach?! -

-A no właśnie gdzie ty masz szatę. Zaraz szósta! Ubieraj się Potter ! - do pokoju wszedł Lucjusz podając mi moja torbę tak jakby słyszał naszą całą rozmowę..

-Nie chciałem wam przeszkadzać ale zaraz będzie tutaj Snape - I wyszedł

-Przeszkadzać? - zapytałem a Draco się zaśmiał. Dopiero po chwili dotarł do mnie sens tej wypowiedzi

-No już nie rumień się tak Potter... A kończąc temat to wiesz czemu będę miał koszulę? Bo dzisiaj po godzinie 17 jest bal...

-Dla kogo bal? -

-Dla wszystkich. Ma trwać dwie godziny dlatego przymierzam koszulę tak by spodobać się Hermionie -

-Aha czyli Hermiona tam będzie i nic mi nie powiedziała?

- Być może tak Potter... Masz jakąś koszulę w ogóle? Wybierz sobie jakąś o ile nie będzie Ci za duża to weź jakąś -
-Mhm dzięki Malfoy -

-Tylko nie rozmawiaj ze mną wtedy. Nie chcę aby ślizgoni się ze mnie śmiali! -

Aha
Rozumiem. Oznacza to, że jeśli podejdzie do Hermiony, która jest jak ja w gryfindorze to nic się nie stanie a jeśli podejdzie do mnie to już jest jakiś problem?

-Super Malfoy... Czasami jesteś walnięty wiesz? - zacząłem się przebierać. Między nami trwała cisza. Koszula mi pasowała więc ja spakowałem do środka.
- o kogo jesteś zazdrosny Potti... O mnie czy Hermionę?

- mówiłem już że chce pomóc Ronowi a nie... -

-Ta jasne -

Malfoy wziął jakieś,, potrzebne'' rzeczy i wszedł do nas Snape

-Już gotowi? Chodź Draco, i ty Potter też -

I tak mianowicie zaczął się mój najgorszy dzień w szkole

EnlargementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz