Wiecznie fajnie być nie mogło.
Malfoy dalej leżał na łóżku i myślał nad swoimi włosami a ja siedziałem na fotelu myśląc o nocy.
Hermiona i Ron. No tak oni dalej nic nie wiedzą a ja nie wiem co mam tu robić.Gdyby Snape dał jakieś zadanie to z chęcią bym je zrobił... Jakieś szpiegowanie?
-Rozumiesz coś z lekcji mojego ojca? -
-Nie bardzo
-Mogę ja ciebie nauczyć Potter -
-Nie dzięki. Nie chcę. I tak jutro wracam do Hogwartu i_
-Razem wracamy do Hogwartu. O siódmej już musimy tam być dlatego muszę wstać o piątej.
-Że co? Po co o 5. Przecież To trwa tylko chwilę -
-Moje włosy same się nie ułożą Potter... I w dodatku o siódmej musimy tam być bo nie chcę aby ktokolwiek widział nas razem
-A wiem o co ci chodzi -
-A tak w ogóle to jak się czuje dyrektor... Podobno ty i Hermiona chodziliście do niego mu pomagać - powiedziałem opierając się wygodniej w fotelu
-Dyrektor, wydaje mi się, że jest z nim już trochę lepiej a co do mnie i Hermiony to... Musisz być aż tak zazdrosny? - zapytał. Czekałem aż się roześmieje czy coś w tym stylu ale nie.
Malfoy się nie roześmiał.
-Czemu aż tyle się o nas pytasz Potter?
-Dobrze wiesz, że Ron jest w niej już zakochany... A ty jesteś wstanie to wszystko zniszczyć -
-To? Przecież tam nie ma nawet miłości. Weź Potter serio myślisz że Hermiona by spojrzała na Weasleya? - Czułem, że nie wytrzymuję
-Aha czyli już nie Granger tylko Hermiona!?- Wstałem wkurzony i już chciałem coś powiedzieć ale Malfoy zaczął się śmiać
-Aż tak Potter? Wiesz, że lubię rywalizować? Już niedługo Hermiona Granger będzie moja a ty możesz iść się miziać z tym swoim rudym przyjacielem-
-jesteś zwykłym dupkiem Malfoy! - wyszedłem z pokoju Draco i poszedłem do mojego tymczasowego.
Zamknąłem drzwi i Usiadłem na niby łóżku... A raczej materacu
Nie mogę dopuścić do tego aby Draco i Hermiona byli razem. Będzie mi żal Rona. Ja rozumiem, że oni się nie lubią... Ale można chyba zachować się w normalny sposób... A nie
I właśnie sobie coś uświadomiłem... Chyba podobał mi się Draco
-Nie to niemożliwe... Nie lubię go. Może mówi tak tylko po to by mnie wkurzyć... - powiedziałem szeptem do siebie.
Po 5 minutach czułem, że zaraz zasnę. Ostatkami sił wziąłem jakiś koc i się przykryłem.
Zdawało mi się jakbym spał chwilę... Ale nie. To mogła być godzina 18??jak się położyłem
A obudziłem się o piątej rano-Zajebie go zaraz - warknąłem. Słyszałem jak Malfoy używa suszarki w swoim pokoju
Wstałem w pół obudzony i wyszedłem z mowgo pokoju. Otworzyłem drzwi Malfoya i wszedłem
-śniadanie masz na dole - powiedział
-Serio nie można było tego zrobić ciszej?! -
-Oj Potter Potter złość piękności szkodzi! Nie denerwuj się na mnie -
I tu Mój mózg się do końca obudził.
Ostatnie dwa słowa sprawiły, że poczułem się dziwnie
Malfoy był uśmiechnięty i powiedział to jeszcze w taki sposób.
Jak ja mam go niby nie lubić?!Zszedłem schodami na dół
-Dzień dobry - Powiedziałem i zabrałem się za jedzenie. Po posiłku Narcyza pytała się mnie czy wszystko mam spakowane i tak dalej...
-Tak mam wszystko -
-Zaraz będzie tutaj Severus Snape Jeśli możesz Harry idź po Draco. Tylko ostrożnie!-
Poszedłem do pokoju blondyna i.. Takiego widoku się nie spodziewałem
-Przepraszam nie chciałem -
-Wchodź Potter! - złapał mnie za nadgarstek i ściągnął do pokoju. Draco szybko zamknął drzwi i zapytał
-Która koszula lepsza? Ta czy ta? Która bardziej spodoba się Hermionie?
-Musisz?! Matko wychodzę stąd zaraz! -
-Czekaj Potti -
-Czego chcesz... Z resztą po co ci ta koszula skoro i tak jesteśmy w szatach?! -
-A no właśnie gdzie ty masz szatę. Zaraz szósta! Ubieraj się Potter ! - do pokoju wszedł Lucjusz podając mi moja torbę tak jakby słyszał naszą całą rozmowę..
-Nie chciałem wam przeszkadzać ale zaraz będzie tutaj Snape - I wyszedł
-Przeszkadzać? - zapytałem a Draco się zaśmiał. Dopiero po chwili dotarł do mnie sens tej wypowiedzi
-No już nie rumień się tak Potter... A kończąc temat to wiesz czemu będę miał koszulę? Bo dzisiaj po godzinie 17 jest bal...
-Dla kogo bal? -
-Dla wszystkich. Ma trwać dwie godziny dlatego przymierzam koszulę tak by spodobać się Hermionie -
-Aha czyli Hermiona tam będzie i nic mi nie powiedziała?
- Być może tak Potter... Masz jakąś koszulę w ogóle? Wybierz sobie jakąś o ile nie będzie Ci za duża to weź jakąś -
-Mhm dzięki Malfoy --Tylko nie rozmawiaj ze mną wtedy. Nie chcę aby ślizgoni się ze mnie śmiali! -
Aha
Rozumiem. Oznacza to, że jeśli podejdzie do Hermiony, która jest jak ja w gryfindorze to nic się nie stanie a jeśli podejdzie do mnie to już jest jakiś problem?-Super Malfoy... Czasami jesteś walnięty wiesz? - zacząłem się przebierać. Między nami trwała cisza. Koszula mi pasowała więc ja spakowałem do środka.
- o kogo jesteś zazdrosny Potti... O mnie czy Hermionę?- mówiłem już że chce pomóc Ronowi a nie... -
-Ta jasne -
Malfoy wziął jakieś,, potrzebne'' rzeczy i wszedł do nas Snape
-Już gotowi? Chodź Draco, i ty Potter też -
I tak mianowicie zaczął się mój najgorszy dzień w szkole
CZYTASZ
Enlargement
RomanceDyrektor Hogwartu ogłasza że każdy czarodziej ma wybrać przedmiot który będzie rozszerzał. Czy Harry poodejmie słuszną decyzję? Zapraszam na Drarry