❤️28💚

8.6K 509 548
                                    

Wraz z Ronem się już przebraliśmy brakowało tylko jednego.

-Gdzie to jest w ogóle? -

-Ja nic nie wiem. Ron mnie się pytasz? -

-No myślałem, że wiesz coś Harry a tak w ogóle e to ładna koszula - mruknął Ron

- Dzięki. Mi też się nawet podoba. Pamiętaj o tym aby zarywać do Hermiony!

-Wiem

Poszliśmy do Wielkiej Sali myśląc, że tam coś jest. I się nie myliliśmy.
Już na wejściu spotkaliśmy Cho i Lunę przebrane w sukienki

-Łaa Cho co za stylówa! -

-oh Harry, Ron poszliście na bal! Myślałam że nie przyjdziecie. Chcecie z nami posiedzieć trochę? -

-Miałem zamiar z Herm- W międzyczasie krzyknąłem

-Tak! -

-To świetnie! - weszliśmy do środka. Luna i Cho miały identyczne niebiesko białe sukienki. Fajnie to wyglądało. Ale nagle zrobiła się cisza.
Podeszliśmy bliżej.
Drzwi do Wielkiej Sali otworzyły się i weszli do środka Draco, ubrany idealnie do tego te włosy Zaczesane do tyłu i obok Hermiona z włosami uplecionymi w koka.
Dziewczyna miała złotą suknię. I to chyba była najdłuższa suknia... Jaką widziałem na oczy
Uśmiechnięta od ucha do ucha pod rękę z Malfoy'em.

Widziałem jak bardzo wszystko w Ronie się gotuje

-Zaczynajmy! - krzyknął ktoś i włączył muzykę.
Przez pierwszą godzinę było trochę dziwnie. Tylko połowa się dobrze bawiła ale już później większość.

-Harry idziesz zatańczyć? -

-Wiesz co Cho... Nie mam ochoty zbytnio _

-Chodzi o to, że Hermiona Tańczy z Draco? -

-Tak jakby-
Nagle Ron wstał. Tak jakby chciał Stąd już iść. Ale nie. On poszedł w stronę Malfoya i Hermiony.
Po długim tańcu ,, para''usiadła gdzieś na kanapie z innymi ślizgonami. Aż dziwiłem się, że Hermiona tam usiadła z nimi.

A Ron? Myślałem, że tam nie pójdzie. Poszedłem za nim tak aby nie było żadnej awantury czy coś

-Hermiona... Chodź na Chwilę! - kiedy usłyszałem śmiech ślizgonów to serio miałem ochotę przywalić Malfoyowi

-Ron? Harry? Hah co wy tu robicie? -

-Hermiona czemu mi nie powiedziałaś, że jest tu jakiś bal! - Krzyknąłem w stronę dziewczyny. Ta mi nie odpowiedziała ale za to odpowiedział mi Malfoy. Niestety nie na moje pytanie

-Ładna koszula Harry Potterze! - Po chwili większość ślizgonów wybuchła śmiechem.
Ron już chciał iść ale go zatrzymałem.

-Czekaj no chwilę - szepnąłem w stronę rudzielca i poszedłem bliżej ślizgonów.
Sam nie wiedziałem, że jestem aż tak odważny.

Usiadłem Malfoyowi na kolana. Widziałem gniew dziewczyny i Zaciesz Rona. Ale chyba Draco nie był do końca zadowolony

-Potter! Złaź ze mnie! -

-Ouuu Potter  a co to za zmiana? - zapytała się Pansy. Nie odpowiedziałem jej na to pytanie tylko oparłem się Łokciem o bark chłopaka.
-Harry zejdź z niego! - Powiedziała Hermiona.
Ron widział, że to ten moment. Przybliżył się do Hermiony i co prawda jej nie pocałował. Ale chociaż dotknął swoimi ustami  te jej.

Niestety nie tego się Spodziewałem. Gryfonka zamachnęła się dłonią i spoliczkowała Rona.
W momencie gdy to się stało nawet ślizgoni się trochę przestraszyli.
Była niezręczna cisza. Nawet Draco się nie odezwał.
Jedynie Parkinson zaczęła się trochę śmiać.
Po czym Hermiona też.
Wstałem z kolan Malfoya, złapałem Rona za rękaw i wyszedłem z wielkiej sali.

A to miał być dopiero początek. Czeka mnie jeszcze korepetycja z Lucjuszem.
Pewnie Malfoy będzie się mnie pytać czemu usiadłem mu na kolanach... Lub bardziej będzie się ze mnie śmiać, że to zrobiłem a najgorzej będzie jeśli przestanie się odzywać.

Niedługo miał się skończyć nasz  trzeci rok w Hogwarcie  i zacząć 4.
Miałem też skrytą nadzieję, że Czwarty rok będzie normalny od tego...

EnlargementOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz