1 września, czyli dzień wyjazdu.
- Czyli mam tak nadzwyczajnej w świecie wbiec w ścianę?! - wrzasnął zdenerwowany Percy.
- Tak - odpowiedziała Molly Weasley.
- Mi tam się podoba - powiedział Nico
- Zwariowałeś?! - wrzasnął Jackson
- Nie, przecież ojciec dobrze zadba o moją dusze, w każdej chwili mogę pogadać z nim o twojej.
- Dobra. Ale nie chce trafić z powrotem do tamtego pomieszczenia - mówiąc to wzdrygnął się.
- No szybko! Biegiem! Za 10 minut pociąg odjeżdża! - poganiała ich ruda kobieta.
Obaj wbiegli w ścianę i na ich szczęście przeżyli. Percy był pod wrażeniem, że jeszcze żył. Natomiast Nico czuł się normalnie. Jak po podróży cieniem, pomyślał.
Szybko weszli do pociągu i zajęli miejsca. Percy wraz z Nico i Thalią usiedli z Harry'm i jego załogą (Boże to brzmi jak na jakimś statku ~aut.), znaczy przyjaciółmi.
Po jakichś 30 minutach jazdy syn Posejdona zauważył brak córki Aresa.
- Wie ktoś gdzie Clarisse? - spytał znudzonym tonem
- A co? Tęsknisz? - spytała drwiąco Thalia
- Trochę. Nie ma mnie kto wkurzać, a przysięgam, że długo tu nie usiedzę - powiedział pod denerwowany.
- A właśnie! - odezwała się Hermiona - chcesz tę książkę, Percy?
- Wybacz, mam pewne problemy z czytaniem.
- Co się stało? Mów, zaraz Hermiona znajdzie zaklęcie - odezwał się Harry.
- Wiesz co, jednak wole zostać ze swoją dysleksją - odpowiedział posyłając mu przepraszający uśmiech.
- Jasne, to ja może ci opowiem tą legendę - uśmiechnęła się lekko.
- Dawno temu, pewna rodzina wędrowała. Była to matka z pięciorgiem dzieci. Broniła ich z całej siły jak tylko umiała. O północy zaatakowały ich wilkołaki. Matka nie mogła już dłużej wytrzymać, każdemu z dzieci dała kamień. Były to rubin, szafir, szmaragd, diament i złoto. Każde z nich odeszło w inną stronę. Lecz matka wcześniej rzuciła czar, aby jej dzieci były najlepsze, bie do pokonania. Widziała, że zawsze się świetnie dogadywali. Stwierdziła, że tylko razem podołają wyzwanią. Czworo dzieci umarło bardzo szybko. Tylko piąte wciąż żyło. Posługiwało się bronią biała, gdyż różdżka zawodziła go na każdym kroku. Przestał używać magii. Całkiem o niej zapomniał. Następnie po latach znaleziono te różdżki i zrobiono z nich właśnie wasze różdżki. Na was również może ciążyć ten czar, ale wątpię. Trzeba odnaleźć piątą osobę.
- Pogmatwane to trochę, ale nadal nie rozumiem - przekrzywił głowę na bok, tak, jakby się skrzywił czy coś podobnego.
- Chodzi o to, że...
- Nie mów mu bo i tak nie zrozumie - westchnęła córka Zeusa.
- Dlaczego? Wydaje się być taki jak Harry, trudno mu coś zrozumieć, ale na swój sposób mądry - mówiła szatynka.
- Zgadzam się z tobą - powiedzieli jednocześnie Percy, Nico i Harry.
- No pięknie - powiedziała Thalia po czym strzeliła face plam'a.
Następnie całą drogę do Hogwartu przegadali na różne tematy. Od jedzenia do Snape'a.
***
-Ubierajcie się, zaraz dojedziemy- powiedziała Hermiona
CZYTASZ
Jackson w Hogwarcie
FanfictionPercy Jackson wyrusza wraz z trójką przyjaciół na misje do magicznej szkoły - Hogwartu. Z początku nie mogą się odnaleźć lecz z czasem zaprzyjaźniają się z wieloma osobami. Podczas ich misji jest turniej. Turniej, w którym ktoś z nich musi wziąść ud...